I jeszcze co do wysokości opłat za odbiór śmieci.
Od razu przepraszam za skojarzenie, ale z opłatami za śmieci będzie jak z wysokością zasiłku pogrzebowego. Do niedawna co roku wzrastał, a i tak nigdy nie był w stanie w pełni pokryć kosztów pogrzebu - dziwnym trafem, koszty pogrzebu też corocznie się zwiększały. I tu będzie to samo - okaże się że firmy odbierające śmieci będą co roku chciały więcej. I co roku będziemy płacić więcej - po złotówce, 50 groszy, 2 złote. I zawsze będzie za mało.

I

Sapiecha stwierdził ,że mieszkańcy domków dopłacają do bloków.Często wieczorem wychodząc z psem idę wyrzucić śmiecie i kogo spotykam? Sąsiedzi z okolicznych domków chętnie z niemałym bagażem odwiedzają naszą altanę śmietnikową i kto tu dopłaca? I uprzedzę pytanie czemu nie zamknięta,no cóż otworzył sobie znanym sposobem tzw.nurek(śmiecie posegregował).

@Gryfin, co do altanek i podrzucania śmieci masz rację. To był i jest brzydki proceder, ale nie należy uogólniać. Należę do osób które jako pierwsze w tym naszym mieście podpisały umowę z MZO. Wówczas mój ojciec nabijał się ze mnie że płacę, a on może wziąć pod pachę i wynieść do kosza na stację. Dziś po ponad 25 latach sam gania takich ludzi, sam zbiera śmieci wyrzucane przez młodzież i pijaczków, by je wrzucić do naszego kosza. Kiedyś były inne czasy, inne nawyki i potrzeba dużo czasu, dużo tłumaczenia, by zmienić mentalność ludzi. Dlatego twierdzę że edukator, dla tych z innych czasów jest potrzebny. Mają inne nawyki, inne priorytety, brakuje im wiedzy jaką nam dostarcza internet. Niech 10% z nich zmieni nawyki, to już będzie sukces.
@mała2980, na południowej stronie Piastowa Sita totalnie olała temat. Zastanawiałem się czy wówczas nie było śniegu, ale nie, 8 stycznia nie kojarzę, śnieg zaczął się około 14 stycznia po grudniowych roztopach. Co do godziny odbioru, to u mnie MZO było bardzo nieregularne i wory, czy też kosz ojciec zawsze wystawia około 6 rano. Mój brat z kolei wychodzi do pracy 5.50 i o tej godzinie wystawia swoje, zaś sąsiadka wraca z pracy po 20 i wówczas je stawia by rano nie musieć wstawać. To nie miało wpływu na odbiór worków. Pewnie u Was stwierdzili że mało i się nie opłaca. Olali temat, a mało było, bo już przed świętami worków zabrakło.

1.
nasza altana tez jest otwarta. I dobrze... wolę jak "goście" sami wrzucą do kosza, niż jak stawiają nam przy bramie...
2.
Nasza wspolnota nie dostała żadnego pisma, żadnej deklaracji....
Nie znalazłam nigdzie przepisu że muszę mieć internet, i wchodzić na stronę UM, żeby sobie wydrukować, a na sesji p. Smolaga zobowiązał się podobno dostarczyć do mieszkańców w/w deklaracje...
Co ze starszymi ludźmi, oni też muszą mieć dostęp do internetu?????
3.
Kto będzie pobierał opłaty? chodzi mi o spółdzielnie/wspólnoty. To na zarządców spadnie ten "wątpliwy" zaszczyt? to oni mają się "handryczyć" z bezrobotnymi, starszymi, biednymi, samotnymi, patologicznymi, dysfunkcyjnymi.... rodzinami? komorników na nich nasyłać????? bo ja już sama nie rozumiem.....
a może będzie jak z podatkiem gruntowym? każdy będzie dostawał rachunek do skrzynki????

Miasto bedzie sie rozliczać z właścicielem nieruchomosci czyli w przypadku bloków SM lub wapolnotami. To one bedą musiały wpłacać do kasy miasta odpowiednia kwotę wyliczaną na podstawie deklaracji mieszkańców. To jak SM i wspólnoty ściągnąć te kwoty od mieszkańców to ich sprawa. Najłatwiej chyba doliczyć do czynszu.

W przypadku domków sprawa jest prostsza. Właściciel ma do 15 każdego miesiąca wnieść opłatę. Sposób dowolny - internet, poczta czy tez w kasie UM.

SM i wspólnoty będą musiały kredytować opornych. Będą również odpowiadały za to co będzie w pojemnikach na śmieci segregowane.

Zależy jeszcze jak mówi regulamin spółdzielni/wspólnoty. W sumie teraz opłaty za śmieci (niższe niż te od lipca) są od mieszkańców pobierane. Musi być ku temu jakaś podstawa prawna.

Jest tu gdzieś Mitunio?

http://prawo.rp.pl/artykul/757919,97807 ... adzie.html

bardzo dziękuję za ulotkę

jeśli mogę się wypowiedzieć - nie mam nic do sortowania i do "jakiś tam podwyżek" też bym nie miała gdyby nie fakt, że nagle z kosztów ok. 8 zł (sortowane czy nie), które obecnie mam w czynszu zrobi się 13/20zł
skoro teraz realnie koszt może wynosić 8 i to nawet się nie trzeba specjalnie nad sortowaniem pochylać to czemu ma być 2, 3 razy więcej?

skoro jak tu ktoś wspomniał odbieranie śmieci z wieżowca jest logistycznie dużo tańsze niż odbieranie z poszczególnych domków to czemu te stawki mają być uśredniane i teraz mieszkańcy bloków mają dopłacać do domków jednorodzinnych?
skoro spółdzielnia jako zarządca wielu nieruchomości może ustalić tak niską stawkę to chyba urząd ma jeszcze większe możliwości?

w tej ulotce jest taki fragment, który chyba najlepiej obrazuje o co w tym wszystkim chodzi:
"nie będzie się opłacało podrzucanie odpadów sasiadom lub wyrzucanie do rowu i koszy"
i jak zawsze kończy się tak, ze uczciwy człowiek, który takich rzeczy nigdy nie robił będzie musiał płacić za tą całą bandę kretynów, którzy do tej pory nie potrafili nauczyć sie czystości i rozrzucali swoje śmieci gdzie popadnie - teraz wszyscy zapłacą, żeby tym poszczególnym jednostkom się nie opłacało.....
tylko czy to nie powinno być tak, że jak teraz nikt nie będzie miał możliwości uniknąć tej opłaty to stawki powinny pójść jeszcze bardziej w dół a nie w górę?

to jest po prostu nie fair wobec wszystkich tych ludzi, którzy do tej pory byli wobec Państwa pod tym względem uczciwi

Tak to właśnie jest jak ustala się stawkę ryczałtową, jednakową dla wszystkich, niezależną od ilości wyprodukowanych odpadów. Ci co produkują najwięcej zaoszczędzą. Ci co produkują najmniej będą musieli płacić więcej. Smutne ale prawdziwe.

Co do tego co wkleił @Nowy odnośnie dużych różnic pomiędzy stawkami w wielu gminach i możliwości kwestionowania uchwał RM w tych sprawach. Ja bym nie był takim optymistą. RM ustalają wiele stawek m.in. podatki gruntowe, ceny biletów komunikacji, opłaty za parkowanie itp. Czy ktoś kiedyś słyszał żeby mieszkańcy zaskarżyli zbyt wysoką ich zdaniem opłatę a jakiś sąd by uznał ich rację i kazał obniżyć? Ja nie słyszałem. Zwłaszcza, że chyba w takich przypadkach to chyba po stronie skarżącego leży obowiązek udowodnienia że stawka ustalona przez urzędników jest zbyt wysoka. Czyli trzeba przestawić swoje wyliczenia.

Bardzo na temat subtelna ironia w tym przypadku nie trafiona.

W tym przypadku trafiona w samo sedno.
"Nie słyszałem, żeby mieszkańcy kiedykolwiek zaskarżyli opłatę, a skoro nie słyszałem, to jest to niemożliwe".