jak dla mnie ta różnica miedzy segregowanymi a nie, jest za mała... Mi się nie opłaca segregować.... bo jak mam sie narobić, i każde pudełeczko po serku czy smietanie umyc, to koszt zuzycia wody zrówna te dwa rodzaje śmieci... zyskam za to czas...
a ustawiając wstepne ceny spod duzego palca RM z zastepca burmistrza na czele dodali od razu sprzatanie ulic i całą reszte wydatków ktore z siebie chca zdjąć, a da sie je podpiac pod ustawe smieciowa... a przeciez to nie jest wymóg...