Byc moze tak bylo. Nie wiem, nie znam kontekstu wiec nie bronie ani nie atakuje pana Brzezinskiego.
Chcialem za to spytac czym w takim razie bylo zglaszanie do porzadku obrad uchwaly podczas gdy nie byla dostatecznie dobrze uzasadniona? Moze po prostu glupota? A co by bylo gdyby radny Brzezinski nie pojawil sie na tej sesji?