Od promowania nowego-przyszłego burmistrza są ugrupowania dążące do władzy a nie ja. A cały proces powinien zacząć sie juz dzien po ostatnich wyborach. Dzis juz za późno. Każda nowa osoba to bedzie "królik z kapelusza" podobnie jak pan Kubicki w 2010. Efekt tego jest taki, że wybór w kolejnych wyborach bedzie podobny co ostatnio. Smolaga i Ziółek to pewniaki, niewiadomą są kandydaci PO i NP. Innych potencjalnych ugrupowań brak.

Jeszcze jedno.
Jeśli Starościna musi zdobyć kasę, to ją zdobędzie. Nie będzie patrzeć na nasze liceum, bądź licea, po prostu wytnie je w pień, a działki sprzeda.
Jeśli podstawówki będą przepełnione (a to już się zaczyna), to nie wiem jak dobrzy musieliby być ich dyrektorzy, wspaniali nauczyciele, poziom nauki musi pójść w dół, warunki się pogorszyć, a rodzice będą niezadowoleni i będą "wieszać psy" na nauczycielach i dyrektorach placówek. Tego nie unikniecie.
Później fala niezadowolonych przewali się do gimnazjów i będzie ten sam problem.
Jeszcze później dotrze do liceów. Te gorsze i te lepsze raczej już nie będą istnieć. Wówczas będziecie chcieli by Piastów i Pruszków były w 1 strefie, by dzieciaki tanio jeździły do szkoły. Ile będzie kosztować ta 1 strefa? milion rocznie więcej? 3 lata licealisty to 3 miliony? co można wybudować za 3 miliony? a będzie to więcej niż 3 lata.
Pomyślcie i o tej kalkulacji, bo Starościna skomercjalizuje działkę na 11-tego listopada, tę kasę dołoży do 1 strefy i będzie mieć poparcie w Pruszkowie, a my stracimy Adasia, będziemy wydłubywać ostatnie pieniążki na 1 strefę, w mieście wszystko padnie bo brak kasy, wszyscy będą wkurzeni na władze, a ta będzie tylko rozkładać ręce.

To w takim razie popatrz na 5 mln złotych wydane w ciągu 10 lat na "Adasia". Za te pieniądze można by było adaptować wille Mullera na potrzeby przedszkola. Sentymenty kosztują, a problem maja rodzice dzieci 3-4 letnich. Przysłowiowa kołdra jest krótka i na coś na pewno nie starczy.

I jest jeszcze jeden aspekt problemu. Ciekawe czy UM prowadzi jakieś analizy ile to dzieci nagle pojawiają się w Piastowie tuż przed rejestracja do przedszkola czy SP. Ile dzieci spoza rejonu jest przyjmowanych do SP w Piastowie?
Szczególnie dotyczy SP4, graniczy Pruszkowem oraz SP1 graniczy z Regułami/Ursusem.

Słyszałem, że 10 maja ma być piknik w LO. Ciekawe, co może zapromować, żeby piastowianie wybrali piastowską szkołę średnią, a nie inną? Wg mnie tylko nauka może być reklamą dla ogólniaka, ale może to będzie piknik naukowy... Oby tak było...

Właśnie dostałam do skrzynki powiadomienie z UM, że od teraz wybory będą odbywały się z budynku SP 1 a nie w LO. Tłumaczą to "niedostosowaniem budynku dla potrzeb niepełnosprawnych". Nie wiem jakie to mają być udogodnienia, skoro w LO komisja wyborcza zawsze urzędowała na parterze.

No właśnie. Informacja o tej zmianie pojawiła się na portalu ipiastow.pl: ( http://ipiastow.pl/artykul,zmiana-siedz ... rczej,2758 ). Strona urzędowa takiej informacji nie dostarczyła, może jest mało ważna dla "wadzy"? Ale skoro tak, to po co ta zmiana?

Parter parterem, ale schodków i tak trzeba było kilka pokonać. Chyba rzadko tam byłaś, albo masz kiepską pamięć

No może rzadko, chodziłam tam do szkoły tylko 4 lata...
O tych schodkach dobrze wiem, ale dlaczego wcześniej nikomu to nie przeszkadzało? Przecież nowy budynek SP 1 był oddany do użytku już w 1997 roku, więc dlaczego dopiero teraz zorientowali się, że w liceum są schody a w budynku jedynki - nie?
Jak dla mnie to dość ciekawy zbieg okoliczności, że zaczęto troszczyć się o niepełnosprawnych dopiero w tym momencie, kiedy Liceum jest zagrożone.

Z drugiej strony dziwne było to, że ja mam znacznie bliżej do lokalu w przedszkolu na Godebskiego, a głosować musiałem w LO. W sumie to nie wiem w czym problem. Dla mnie ta zmiana niewiele wnosi, mieszkańcy zostali powiadomieni i tyle.

Na wpr24.pl ukazał się informacja o sukcesach lokalnych liceów w rankingu ogólnopolskim i wojewódzkim.

Niesyty, ale nie mogę znaleźć tam, tak bronionego przez władze naszego miasta "elitarnego" liceum LO Mickiewicza. Pojawia się pytanie w takim razie, czy warto bronić czegoś co samo nie chce się bronić? Czy warto wykładać na tą szkołę miejskie pieniądze, skoro sam szkoła nie stara o ty by być dobrą? O statusie szkoły powinny decydować przede wszystkim jakość kształcenia.

sprawa nie jest prosta - miasto już zainwestowało w niej sporo, więc może warto jej bronić. A zamieszanie wokół jej dalszych losów nie sprzyja spokojnej nauce - ani nabór nie przyciągnie najlepszych, ani nauczyciel dobry nie będzie ryzykował. Sam kończyłem tę szkołę gdy już powoli jej prestiż spadał, ale nadal prawie wszyscy nie tylko zdawali maturę ale i nie mieli problemów ze studiami. Z jednej strony sentyment, tradycje, posiadanie liceum w mieście, z drugiej strony szukanie oszczędności. Niełatwa sprawa, bo oprócz budżetu jednak trzeba brać pod uwagę coś takiego jak przyszłość miasta, potrzeby i oczekiwania mieszkańców.

Problem polega na tym, że żaden z obrońców szkoły nigdy nie twierdził że jest to placówka elitarna. Argumentem było to, że historia LO jest nierozerwalnie związana z historią miasta. Szkoła, może bez sukcesów, ale jednak kształciła młodzież przez blisko 70 lat rok rocznie przyciągając nowych uczniów. Tymczasem chciano ją poświęcić po to by "ratować" Nansena, który dorobił się tak "fajnej" opinii że nikt nie chciał tam chodzić (poza osobami które nie miały wyjścia i nigdzie indziej się nie dostały).

No to mamy kolejny tzw. SUKCES" nowych władz. Obiecywali nam, że zmniejszą wydatki bieżące i w ten sposób będzie więcej środków na inwestycje. Nic bardziej mylnego. Otóż od 1.09.2015 dojdzie nowe obciążenie budżetu miejskiego na ok 700 000 zł, a mianowicie utrzymywanie liceum, które leży w obowiązkach powiatu. Jednak nasze władze postanowiły z miejskich pieniędzy utrzymywac szkolę, o której jakości kształcenia świadczy nieobecność w jakimkolwiek rankingu, nawet wojewódzkim. Kolejna fanaberia lokalnych działaczy. Zamiast skupić się na rozwoju miasta, marnują pieniądze na sentymenty. I w brew temu, czym straszyli, powiat nie zlikwidował tego liceum, więc żadnego zagrożenia nie było.