Nie wiem, czemu pan Brzeziński wieszczy poprawę sytuacji w pociągach? W SKM nic się nie zmieni:
"SKM wzbogaci się o 13 nowych pociągów. (...) Kiedy w Warszawie pojawią się nowe składy SKM? Na pewno do Euro 2012. (...) Nowy tabor ma kursować na linii z lotniska Okęcie do Warszawy Wschodniej, a dalej do Legionowa i Sulejówka. - Na te linie skierujemy 10 pojazdów, pozostałe trzy zostaną w zapasie - mówi Leszek Walczak."
http://warszawa.naszemiasto.pl/wydarzenia/983845.htmlKM się zastanawiają, czy już mają upaść.
Sam 717 nie jest aż tak konkurencyjny (czy substytucyjny) wobec pociągu. Te kilkadziesiąt osób da się upchać w KM, ale ważne jest, że 717 obsługuje inne rejony i ma nieco inne zadania (połączenie z południową Warszawą bez konieczności wbijania się do Centrum, Reduta, Skorosze, połączenie z WKD, łączy południe z północą Piastowa)...
Co do deficytu, to nawet 22 mln zł dodatkowego długu nie jesteśmy w stanie udźwignąć.
Dochody ok. 50 mln zł przy niemal maksymalnych stawkach od nieruchomości, nie ma co liczyć, że nagle się poprawi. Wydatki bieżące też ok. 50 mln zł - ile z tego możemy w przyszłości ściąć, żeby było na spłatę? Koszty utrzymania też idą ciągle w górę, więc redukcja wyd. bieżących będzie trudna. A jeszcze jakieś inwestycje też trzeba będzie robić, więc z czego mamy dług spłacać po 2010 r.?