http://www.rynek-kolejowy.pl/50577/reko ... rszawa.htm

"informowaliśmy o rekordowych przewozach Kolei Mazowieckich, które przewiozły w 2013 roku 62 mln pasażerów. Jeszcze większy sukces jest udziałem SKM Warszawa – liczba pasażerów wzrosła z 17 mln do 28 mln osób."

11 milionów pasażerów. To dlaczego Warszawa lamentuje, że kasa się nie domyka? Wszyscy na gapę jeżdżą, a płaci za to 2 strefa?

Wystarczy przekalkulować pomysł pod tytułem Karta Warszawiaka, którą tak lekką ręką obiecano podczas kampanii referendalnej w Warszawie. Na forach internetowych wylewane są żale, że co to za obniżka, ledwie kilkanaście złotych na głowę. Jednak w przeliczeniu na ilość korzystających z tej ulgi okazuje się, że miesięcznie straty ZTM z tego tytułu sięgają kilku milionów złotych. Oczywiście nie są to realne ubytki w kasie ZTM, a jedynie obniżenie potencjalnych przychodów. Ale na kimś muszą to odbić. A na kim najlepiej? To oczywiste - na tych którzy nie zaprotestują bo nie mają ku temu instrumentów. Oczywiście w tym roku podwyżek nie było (znów zadziałała magia referendum...) ale za to w przyszłym będą pewnie znacznie większe niż zazwyczaj. Szczególnie, że negocjacje będą prowadzone na finiszu kampanii samorządowej. Który wójt/burmistrz/prezydent liczący na reelekcję powie swoim mieszkańcom, że od przyszłego roku autobusu/SKM/wspólnego biletu nie będzie? Sytuacja do dalszego dojenia gmin podwarszawskich będzie idealna.

Moi drodzy!
Słusznym byłoby (pomijając aspekty wyborcze) zaapelować do władz miasta o wydłużenie linii P-1 tak, aby obejmowała ona w swoich kursach podjazdy do dworca Warszawa Ursus Niedźwiadek. Wystarczy korekta na odcinku: Orła Białego - Warszawska - Orląt Lwowskich - Keniga - Zagłoby - Warszawska - i dalej be zmian.
Z punktu widzenia analizy fizycznej:
Wydłużenie trasy o 2.71 km
Wydłużenie czasu przejazdu o 7 minut
Zatem wystarczyłoby podpisać aneks do umowy z MK2 (przeliczyć wozokilometry) i dokonać korekty częstotliwości (spadek o 5 minut w szczycie, bez zmian w międzyszczycie)
Wzywam Władze Miasta do podjęcia dyskusji (opozycję również).

Ta korekta spowodowałaby następujące konsekwencje:
- konieczność porozumienia z dzielnicą Ursus co do korzystania z przystanków na ich terenie. Nie wiem jak to wygląda w praktyce ale mogą się po prostu nie zgodzić, albo wzorem rozwiązań stosowanych w centrum Warszawy zabronić stawania na przystankach ZTM, tylko w pewnej odległości od nich.
- czas przejazdu wydłużony o 7 minut należy pomnożyć przez dwa, bo przecież autobus musi stamtąd wrócić. 14 minut to i tak optymistyczna wersja, bo doliczając wsiadanie i wysiadanie pasażerów mogłoby to trwać dłużej.
- na chwilę obecną cała linia obsługiwana jest przez jeden pojazd. Wydłużenie trasy spowodowałoby konieczność zadysponowania drugiego busika, a co za tym idzie podniosłoby znacznie koszty. Zostając przy jednym częstotliwość kursowania byłaby poniżej sensownego poziomu.
Moim zdaniem - nie warto. Lepszym i bardziej naturalnym rozwiązaniem jest to, o czym już pisaliśmy czyli zmiana trasy 716 tak by przebiegała koło PKP Niedźwiadek. A jeśli chodzi o P-1 należy zastanowić się raczej nad wprowadzeniem kursów w soboty na czas trwania targowiska (powiedzmy w godzinach 6.00-13.00). Wiele osób by skorzystało.

Dobre @denis80.

Faktycznie nie są to duże pieniądze. Ciekawe o ile (i czy w ogóle biorąc pod uwagę, ze to już teren Warszawy)) zmieniłyby się dopłaty do 716 przy korekcie trasy tak by przebiegała obok PKP Niedźwiadek. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby w ogóle zainteresowanie się tą linią. 717 niegdyś była o włos od likwidacji i jedynie zadowalające (ale jednocześnie powyżej oczekiwań) wyniki badania wypełnienia ją uratowały. Być może należałoby przeprowadzić je również w 716? Może trasa do Cmentarza Wolskiego jest bez sensu? Może należałoby zmienić ją w linie typu 2xx kursującą na trasie pętla Ogińskiego - pętla na Keniga przez PKP Niedźwiadek? Krótsza trasa = większa częstotliwość kursowania przy jednakowych nakładach finansowych. Oczywiście pewnie utrudniłoby to dojazd niektórym osobom w okolice Ciepłowni Wola, bo konieczne byłyby przesiadki. Ale badanie wypełnia odpowiedziałoby na pytanie ile takich osób jest i czy warto.

Jak widać z pomysłów opisywanych na forum jest pole do zmian na lepsze w komunikacji w Piastowie. Szkoda tylko że takie dyskusje nie toczą się na sesjach RM. Zamiast tego radni tracą czas na jakieś bzdury od których nikomu z nas się lepiej nie będzie żyło w tym mieście.

No to skrzyknijmy się w końcu i poruszmy ten temat. Jako fizyk od dawna zajmuję się tą dziedziną i chętnie pomogę, tylko potrzeba wsparcia.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że interesy mieszkańców Piastowa nie są zbieżne. Dla części osób korekta 716 tak by jeździł Orląt Lwowskich jest doskonałym pomysłem, innym ona nie pasuje. Jedni korzystają codziennie z P-1 a innym godziny jego kursowania nie pasują. Jedni bardzo chętnie widzieliby likwidację 717, dla innych byłoby to gigantyczne utrudnienie w codziennym życiu. Do tego dochodzą osoby, które w ogóle nie korzystają z komunikacji publicznej. Dlatego ciężko byłoby zorganizować jakiś większy ruch poparcia dla określonych zmian.

Moim zdaniem kluczem do sukcesu byłoby sporządzenie opracowania zawierającego możliwe do przeprowadzenia zmiany w systemie naszej lokalnej komunikacji. Opracowane to powinno być drobiazgowe, dokładnie określać konsekwencje takich zmian (zarówno finansowe jak i te dotyczące wypełnienia). Takie opracowanie nie byłoby tanią rzeczą, a wątpię by ktoś kto ma wystarczającą wiedzę chciał to robić w ramach wolontariatu. Ostatecznie powinno zostać wyłonionych kilka najlepszych propozycji, które będą procedowane na sesji a może nawet poddane konsultacjom społecznym.

Rozważany dowóz pasażerów z Piastowa do stacji Ursus Niedźwiadek ma sens tylko wtedy, gdy zrobimy to w ramach własnego budżetu bez pomocy ZTM, obniżając tym samym koszt biletu ZTM do kosztu pierwszej strefy. Wszelkie przedłużanie 716 do takiego transportu, czy inne przewozy realizowane przez ZTM do Niedźwiadka nie obniżą kosztów biletu użytkownikom, bo REALIZOWANE BĘDĄ W DRUGIEJ STREFIE i tak czy siak pasażer będzie zmuszony kupić dwukrotnie droższy bilet. Podniesie to tylko koszt współpracy z ZTM dla Piastowa.

ZTM realizujący gangsterską politykę wyzysku gmin otaczających Warszawę i tak zedrze z nas za korzystanie z przystanków. Najrozsądniej więc byłoby ponegocjować z gminą Ursus. Bo co Ursus ma z tego, że np autobusami czy SKM przejeżdżamy przez ich teren? NIC. A gdybyśmy we współpracy z władzami Ursusa wyznaczyli odrębny przystanek dla np. autobusu P-1 w Ursusie - to moglibyśmy coś odpalić Ursusowi za taką współpracę i NA PEWNO będzie to mniej, niż zażąda złodziejski ZTM. A koszty biletu spadną. Daję pod rozwagę, bo każda złotówka NIE ZAPŁACONA ZTMowi jest bezcenna. Ci złodzieje biorą teraz 14zł za bilet jednorazowy do Śródmieścia i z powrotem. W kontekście do naszych zarobków to zalegalizowane ZŁODZIEJSTWO. Za 14,-zł każda zaradna gospodyni jest w stanie ugotować obiad dla 2,3 osób. Dla porównania ceny biletów PKS na przykładowej 100km trasie np. do Pułtuska to ok 8zł. Jest różnica? A standard eskaemek jest żaden, bo w dodatku od niedawna musimy wysłuchiwać w nich ohydnych reklam głosowych, za co nikt nam nie płaci.

Święte słowa!
Walić w czapkę ZTM!
Już teraz bardziej opłaca się kupić osobno KM do Ursusa i WKM na I strefę. A jeszcze mamy do tego dopłacać kilkaset tysięcy rocznie???
Jeden busik powinien BEZPŁATNIE kursować w kółko z pętli na Ogińskiego przez rondo i Warszawską na Keniga. Z 716 można wtedy w ogóle zrezygnować, bo chętni mogą się przesiąść do 194.
Drugi mógłby kursować po południowej stronie miasta - ewentualnie robiąc zawrotkę i przystanek na rondzie, żeby chętni mogli się przesiąść z północy na południe - i dojeżdżać do Niedźwiadka od południa Dworcową i Regulską lub (Witosa. Milowicz wybudował osiedle w szczerym polu, to może się dorzuci ).
Nie śledzę ile teraz kosztuje nas P1 i dopłata do ZTM. Niech się wypowiedzą znawcy tematu.
W każdym razie olewając całkiem ZTM czerpalibyśmy korzyści z Niedźwiadka nie płacąc drugie tyle za bilet

Mozna tez w ogóle zrezygnować z komunikacji, a mieszkańcom zostawić wybór: zostają w domu lub kupują sobie samochod/motocykl/rower/hulajnogę i podróżują na własną rękę. Niech wybiorą co im bardziej odpowiada. Żyjemy w wolnym kraju. Tylko tu pojawia sie pytanie - kto jest dla kogo? Czy miasto jest po to by zaspokajać potrzeby mieszkańców? Czy mieszkańcy są po to zeby przypadkiem nie psuć wyników finansowych miasta przez swoje "fanaberie" (jak to kiedys nazwałeś) polegające na potrzebie dojazdu do pracy/szkoły/lekarza?