No właśnie ciekawe jak to wygląda od strony prawnej. Może ich nie wpuścić?

Proszę o podanie adresu osoby, której nie podoba się przechodzący przez działkę kabel telefoniczny. Chętnie z nim ponegocjujemy.

Co za dziki kraj, facet powinien siedzieć w psychiatryku albo czekać w areszcie na proces. Może jeszcze wykopie słup średniego napięcia, który mu postawili 50 lat temu na działce, i potnie rurę z gazem przechodzącą pod ogrodem? W głowie się nie mieści, że ktoś może pociąć kable telefoniczne, bo ma taki kaprys.

No dobrze, z drugiej strony dlaczego ma nie ciąć kabli w swoim ogrodzie? W sumie to jego ogród i jego kable, TPSA dopiero musi udowodnić że jest inaczej. Sytuacja jest taka sama jak z budową kładki nad torami, kto by jej nie zbudował, będzie ona własnością PKP. Czyja ziemia, tego znajdujące się na niej nieruchomości.

Np dlatego, że jeśli przez Twój grunt przebiega droga dojazdowa do innej posesji, to działa zasada służebności.
Faktem jest, że w tej sprawie jest za mało danych - być może jest to próba zwrócenia uwagi na bierność TP, a może po prostu zwykła złośliwość...

Ale drogę taką wyznacza się za porozumieniem stron albo wyznacza ją sąd. W obu przypadkach ten któremu zabierają dostaje za to co miesiąc pieniądze. Domyślam się, że TPSA nie chciała płacić albo żądano zbyt dużo. Tak czy inaczej istotny jest faktyczny stan, jeśli kable czy światłowód już są – właściciel musi się starać o ich przeniesienie. Jeśli ich nie ma (albo są uszkodzone), w interesie TPSA jest żeby coś z tym zrobić.
Koszty w tym wypadku schodzą na dalszy plan, w pierwszym wypadku właściciel działki powinien sfinansować przeniesienie instalacji, w drugim TPSA może się domagać w sądzie zwrotu kosztów. A w sądzie potrwa to więcej niż rok, wszystko jedno kto kogo pozwie.
Najszybsze rozwiązanie to przepchnąć kable między sąsiednimi studzienkami nie wchodząc na sporną posesję i zgłosić na policję zniszczenie mienia żeby „postraszyli” wycinacza kosztami. Ale TPSA tego nie zrobi bo ryzykuje większymi wydatkami. Nawet tymczasowe naziemne połączenie sąsiednich studzienek mogliby zrobić, ale to znów koszty i przyznanie się do winy. Lepiej więc dla firmy zrezygnować z zarobienia na 50 klientach. Bo tak na prawdę liczą się tylko pieniądze.

Nie 50 tylko 800.

Podobno dopiero w październiku będzie wszystko działać.

Ciekawe czy po dzisiejszej burzy znowu mieszkańcy domów leżących na przeciwko Tesco będą mieli całonocne wypompowywanie wody.. jak przy ostatnich 2 razach..

Lało dość intensywnie ale krótko. Może nie

przy Warszawwskiej za rondem w kierunku Pruszkowa w weekend TP położyła nowy kabel, który leży częściowo na chodniku pomiędzy studzienkami technicznymi. Ciekawe kiedy i tan kabel zostanie przecięty

Do końca tygodnia kabel ma być położony i zdaniem pana z TP SA, dzięki przychylności burmistrza, uda się w ciągu paru dni przywrócić połączenie.

Na czym polegać ma ta "przychylność burmistrza", jeśli teren, na którym przeciągane są nowe kable, należy do Powiatu?

Też się zdziwiłem, może coś się panu z TP SA pomyliło (projekt instalacji w drodze powiatowej zatwierdza powiat). Ważne, żeby szybko skończyli prace i włączyli usługę.

Droga jest powiatowa, jednak chodniki są miejskie, a to właśnie pod chodnikiem leży nowy kabel, więc pan z TP słusznie poinformował o pomocy miasta w szybkim załatwieniu sprawy.
Już kiedyś mówiliśmy o tym jak to powiat robi gminy w bambuko każąc im płacić za chodniki przy drogach powiatowych.