Dziś usłyszałem, że w naszym mieście pojawił się pierwszy sklep tego typu
a kolejny chcą otworzyć na Dworcowej
jak uchronić młodzież przed tym świństwem skoro nie ma paragrafu aby taki punkt zamknąć??

Dobrze wychowana młodzież nie sięgnie po dopalacze tak jak nie sięga po narkotyki (które co prawda nie są sprzedawane tak na legalu ale dla chcącego nic trudnego).
Myślę że żadne protesty, kampanie nie dadzą tak dobrego efektu jak odpowiednie nastawienie do tego tematu dziecka przez rodziców. I to od najmłodszych lat.

Ehhhhhh no nic trzeba to zdelegalizować - do tego trzeba dobra ustawa - już lepiej nich młodzi piją, niż mieli by łykać ten szajs. Najgorsze, że zaraz się nasza młodzież na to połasi - i będą zatrucia albo zgony.

Z to draństwo odpowiedzialni są politycy. Zamiast zajmować się sobą, powinni ustanawiać prawa potrzebne obywatelom naszego państwa. Teraz ustawa "o dopalaczach" wymienia to czym handlować nie wolno. Jest tego dużo, ale chemia i ciąg do wielkich pieniędzy jest szybszy i dlatego nasze "durnie kochane" nigdy nie rozwiążą tego problemu. Ale wystarczy nieco odwrócić tok myślenia i po problemie. Niech w ustawie zostanie zapisane czym wolno handlować !!!! Zamknięty rejestr używek (alkohol, papierosy, kawa i co tam jeszcze) i po problemie ! A tym czasem nasze państwo próbuje rozwiązać problem nasyłając kontrole skarbowe na sklepy z dopalaczmi . Ot bezmyślna durnota !!!!

OK, tylko co jesli okaze sie ze mozesz miec np 2 pralnie w miescie, pieciu szewcow, itp ? Wracasz do okresu sprzedazy reglamentowanej.

Problem nie lezy w sklepie, tylko w wychowaniu dzieci. Sklepy bez klientow dlugo miejsca nie zagrzewają. Jesli sie boisz, ze Twoje dziecko siegnie, i szukasz pomocy w ustawie, to cos tu jest nie tak...

Jestem w szoku Dla mnie dopalacze to legalne narkotyki Myślę że dziecku można przekazać negatywny wpływ dopalaczy, ale to tak jak z alkoholem. Każdy wie jak alkohol wpływa na umysł a i tak wiele osób pije i niestety wśród tych osób jest coraz więcej młodzieży( i to poniżej 18 lat)

prawo jest dziurawe, bo rzeczywiście wprowadzane są ciągle jakieś "nowe" dozwolone mieszanki, nie możesz tego zakazać w 100% bo te same substancje znajdują się w innych proporcjach np w lekach
dużo rzeczywiście zależy od tego jak się rozmawia o tym z dziećmi - na pewno postawa lepiej niech piją niż mają brać przynosi więcej złego niż dobrego - większość bdań pokazuje że papierosy i alkohol są furtką do kolejnych substancji - te które nie piją to i po dopalacze nie sięgną więc przestrzegam przed taką postawą bagatelizowania jakichkowliek substancji - czując przyzwolenie szukamy mozliwości poszerzania granic i eksperymentujemy dalej...
ale mam też osobistą refleksję - nie wiem czy nakręcanie tematu przez dorosłych nie potęguje zainteresowania takmmi sklepami - nagle znajdują się środki na specjalne kampanie edukacyjne i lekcje tylko na temat dopalaczy - prasa trąbi na okrągło... a dzieciaki się pytają jeden drugiego - próbowałeś?
ciekawość... i jej rozbudzanie to duży błąd...
zamiast dać kasę na psychologa i pedagoga w każdej szkole, na zajęcia pozalekcyjne itd to u nas robi się to na "łataj dziurę" bo statek tonie - jak w mediach o samobójstwie to w całym kraju nagle lekcje na ten temat i na żaden inny...
już nie wspominając o słynnych trójkach giertychowskich - wniosków i raportów żadnych ale akcja medialna jaka... ktoś powinien wystawiać rachunki za takie działania...
dbanie o statek żeby nie rdzewiał i pływanie nim po bezpiecznym szlaku jest tańsze niż pływanie byle gdzie bez dbania o cokolwiek a potem ściąganie z mielizny albo łatanie dziur. ktoś się upił ? nagle cała klasa ma program - za karę czy co? a konsekwencji żadnych bo MEN wymyślił sobie że ocena z zachowania nie jest istotna i mozna przejść z klasy do klasy nawet z nagannym... ech

Dzisiejsi "gimnazjaliści" używam tego słowa jako dużej przenośni, bo nie chce generalizować - ale w większości są tak debilni, że nic do nich nie dociera. Nie mają elementarnej wiedzy na żaden życiowy temat - i to wynika z ich bycia najmądrzejszymi - uważają, że wszystko wiedzą, na wszystkim się znają i wszystko im wolno. Jeśli do tego dorzucimy sklep z dopalaczami - do których rzekomo można wchodzić od 18 roku życia - to mamy gotową tragedię. Dopalacz + alkohol = szpital, albo gorzej. Dlaczego tak uważam??? Wiem z opowiadań praktykantów na pedagogice co się dzieje w tych wylęgarniach patologii jakimi są gimnazja.

Zresztą czasami jeżdżąc autobusem, tramwajem można zasłyszeć rozmowy - ich poziom jest straszny, styl wysławiania tragiczny, inteligencja poniżej krytyki, zachowanie trudno nawet oceniać.

Fakt nie jestem święty, robiło się swoje "odpały" będąc młodym, ale to były niegroźne wybryki w porównywaniu z tym co się dziś dzieje. Patrz ostatnio głośna sprawa gdy jedna dziewczyna dźgnęła nożem drugą. I nie jest istotne tutaj jakie były powody - ważne jest, że dzieciak nosi do szkoły nóż kuchenny - to jakaś paranoja. Na porządku dziennym są kradzieże, pobicia, zastraszenia, wymuszenia, szkalowanie itp.

Takich ludzi nie przekona, że ktoś tam po dopalaczu zmarł - bo są za głupi by to zrozumieć - bo żyją w sielance - rodzice dają kaskę na wszystko, troszczą się, spierają z nauczycielami o oceny no bo jak to taki zdolny i ma same bomby, a to ze wagaruje nagminnie to dlatego, że go stresują w szkole itp.

Moim zdaniem wszelkie przejawy patologii trzeba tępić, a takie sklepy są ewidentnie przejawem patologii.

Najprościej??? Wprowadzić ustawę dozwolonych substancji w obiegu ogólnym jak ktoś pisał (kawa, tytoń, alkohol ) - a reszta - tylko w aptece na receptę - problem z głowy.

Nie ma prawnego zakazu sprzedaży dopalaczy dzieciakom poniżej 18 roku życia. Większość sklepów sama wprowadza takie ograniczenia ale nie mają takiego obowiązku.

a25 to prawda, że gimnazjum dla dzieci jest trudnym okresem
jednak to, że masz takie a nie inne spostrzeżenia odnośnie młodzieży nie zwalnia nas dorosłych z odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo i przyszłość
to co napisałeś nie zgadza się z ogólnopolską linią PO - szczególnie po przyjęciu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy

Moi drodzy, z tego co widzę wszyscy daliście się zrobić w jajco zakłamanemu przekazowi jaki płynie w telwizorni i wszelakich mediach korporacyjnych, innemi słowy politycznie zależnych. Problem dopalaczy, o wiele bardziej toksycznych i o olbrzymim potencjale uzależniającym zniknął by sam, jednak w tym wypadku mamy do czynienia ze zbyt potężnym lobby które (oficjalnie) bawiąc się z państwem w kotka i myszkę są zawsze krok do przodu a tak na prawdę w ruch poszła duuuża kasa ustawiająca bardzo opieszałe nowele do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Z tych właśnie powodów o wiele mniej szkodliwa marichuana, jest nielegalna, gdyż wówczas wyłączność na jej dystrybucje mają grupy przestępcze. A jak to śpiewał Kazik "Politycy uchwalają to co gangi zalecają, a potem po wypłatę ochoczo się zgłaszają, to co widać i słychać jest proste i banalne, co jest nielegalne jest bardziej opłacalne" Utwór "5 lat", serdecznie polecam. I pozdrawiam wszystkich narkomanów uzależnionych od kofeiny, nikotyny i etanolu, z Bogiem

Zapomniałaś dodać że paląc tytoń trujesz też wszystkich w promieniu 5m i zdarza się tak że osoba która w życiu nie zapaliła papierosa umiera na raka płuc czy krtani bo ma palącego partnera.