Uważam, że pismo urzędowe, powinno być bez błędów, zarówno stylistycznych, jak i ortograficznych. To nie jest list do cioci Jadzi. Tak dużo oczekuję od "tfurcy" ? W każdym oprogramowaniu jest coś, co nazywa się korektą. Jak się ma wątpliwości, zawsze można skorzystać, bezpłatnie doradza.
W internecie dopuszcza się pisownię bez znaków diakrytycznych, gdyż nigdy nie ma się pewności, czy u odbiorcy wyświetlą się poprawnie, zwłaszcza jeśli nie jest w tym samym kraju, ale tablica ogłoszeń to nie internet.
Orłem być może nie jestem, natomiast pismo które trafia do moich Klientów / Dostawców czytam dwa razy żeby się nie wstydzić, ewentualnie po prostu Klienta nie stracić, bo gotów jeszcze sobie pomyśleć, że debil jakiś do niego napisał.
Zbieżność nazwisk może być przypadkowa, a może wcale nie - dopóki nie ma się pewności to daremne dyskusje czy Kowalska jest własnie tą Kowalską.
Co do treści karteczki - SM w Piastowie mało mnie obchodzi z całym swoim zakłamaniem, obłudą i nastawieniem antylokatorskim. Niech się kisi sama w sobie, albo rozpieprzy z wielkim hukiem. Jest gdzieś głęboko pod grubą warstwą mułu i dnem.