przez Mefju » N, 16 wrz 2012, 18:45
Barbara napisał(a):
A poza tym, nie musisz mi niczego kazać i mówić, co katolik powinien, a czego nie, mam wolną wolę, a Ty nie jesteś moim przełożonym ani autorytetem, nie ośmieszaj się, proszę :o

Czy Ty czytasz co się do Ciebie pisze? Czy czytasz co Ty piszesz?
Nie zarzucaj mi, ze Ci cos każę czy nie

Póki co, to ty napisałaś - kogo mozna kochac kogo nie

Ja za to napisałem - "Nie każę Ci kochac ks. Jana..."

Używaj głowy

Możesz się z nami ni e zgadzać, ale nie kłam, nie przekręcaj naszych słów!
Dlaczego się tak denerwujesz? "Uderz w stół, a nożyce się odezwą" Chyba jednak trafiłam w czuły punkt. Czy może jednak ujawnianie kłamstw, wypieranie się własnych słów itp.itd....
