Drodzy sąsiedzi, czytam to forum i odnoszę wrażenie, że kilka spraw rozumiem inaczej niż większość z was.
1. Dla mnie przeniesienie księdza Jana, którego bardzo szanuję i jestem mu za wiele rzeczy wdzięczny nie ma nic wspólnego z osławioną już na tym forum panią H. Zmiany personalne na parafiach są normalne i zwykle dość częste. Ksiądz Jan był w naszej parafii już 19 lat. Każdy może inaczej oceniać tan czas, ale nikt nie zaprzeczy, że jest to bardzo długi okres. Więc zmiana musiała kiedyś nastąpić i nastąpiła by nawet gdyby osławiona pani H wysyłała do Krakowa czy nawet Rzymu listy w obronie księdza Jana. Patrząc z perspektywy mojego życia jestem przekonany, że władze Kościelne nie za bardzo przejmują się zdaniem takich osób. Sami widzicie, że nawet wasza petycja z podpisami ponoć prawie 1000 parafian nic nie zmieniła. I nawet jak by podpisało 10000 skutek byłby taki sam. Pani H może latać i rozgłaszać co chce dla mnie natomiast rzekome jej słowa że to ona wywaliła ks. Jana (nawet jak by okazały się przez nią wypowiedziane) znaczą tyle co nic. Sami mówicie, że te akcje jakie ona rzekomo uskutecznia trwały już kilkanaście lat; czy myślicie, że jakiś szef zwraca uwagę na podania wpływające od tej samej osoby/osób które są nadsyłane systematycznie od lat dajmy na to 15 a zawarta w nich treść została już zbadana i oceniona przez poprzedników jako nie warta uwagi??? Takie listy jeśli nie są wywalane od razu do kosza to co najwyżej dostają pieczątkę a/a i wpadają do kartonu z nazwą naszej parafii w zakładkę "nieistotne".
2. Piszecie, że w domu zakonnym łamana jest reguła zakonna. Czy ktoś zadał sobie trud i znalazł w regule Salwatorianów gdzie jest napisane, że kobieta nie może przebywać w domu zakonnym np. po 22??? Ja starałem się znaleźć w internecie jakieś reguły Salwatorianów i nic nie znalazłem mimo, że umiem to robić. Jeśli nie wiecie czy przepis w ogóle istnieje to nie możecie mówić że ten rzekomo istniejący przepis jest łamany. Jak ten przepis nie jest zawarty w regule tylko jest to zwyczaj to możecie co najwyżej powiedzieć że istniejący według was zwyczaj jest łamany. Rozmawiałem kiedyś (ponad 2 lata temu) z matką jednego z naszych kleryków i z tego co mi mówiła to akurat wybierała się do syna na kilka dni. Myślę, że nie spała w hotelu lub namiocie ale w seminarium. Jak taki zwyczaj nie obowiązuje tam to i u nas na plebanii spokojnie może spać matka ks. M, ks. H, ks. T, ks. Sz i tego nowego, którego imienia nie pamiętam (jak ktoś zna to napiszcie). Jeśli one mogą mieszkać to i opiekunka ks. A. Zresztą obejrzyjcie sobie Ojca Mateusza on przecież mieszka z gosposią a nie jest w żaden sposób niedołężny, chory lub trzeba mu zmieniać pampersy.
3. Piszecie o wielkim zgorszeniu, które widzą wasze dzieci. No ja chodzę do kościoła i jakoś nigdy o żyjącej na plebanii pani H nie słyszałem, o tym że ona tam nocuje to też nic nie wiedziałem. Więc o tym rzekomym zgorszeniu to wy informujecie nasze dzieci w periodyku Nasz Duszpasterz i na tym forum. Jak rzeczywiście macie z dziećmi takie problemy to może czas najwyższy porozmawiać z nimi o sexie. Niech wiedzą, że pomiędzy osiemdziesięcioparoletnim chorym dziadkiem i jakąkolwiek babką (nie znam wieku pani H bo jej nigdy nie widziałem ale z waszych wpisów wnioskuję że musi być co najmniej w średnim wieku) nie może do niczego dojść. Może warto też opowiedzieć im że między facetem (ksiądz to też facet) a kobietą może istnieć przyjaźń, poświęcenie, życzliwość i nie musi to być od razu okraszone jakimkolwiek grzechem. Więc ta sytuacja dla mnie gorsząca nie jest. Wszak chyba nawet św. Franciszek miał jakąś koleżankę chyba miała na imię Klara.
4. Co do upomnienia wygłoszonego z ambony do redakcji ND to akurat z powodu urlopu nie byłem w tę niedzielę w naszym kościele - nie znam dokładnej treści - jak macie (ale tylko dokładną czyli przepisaną z nagrania z dyktafonu lub ze strony www parafii) to proszę dać na forum. Za wersje z pamięci dziękuję. Jak dla mnie to jakaś reakcja proboszcza była konieczna bo spora część ludzi z parafii (wszystkie moje sąsiadki) myślała że ND jest to gazetka parafialna. Oczywiście po przeczytaniu tego periodyku dochodziły do dziwnych wniosków, że oficjalnie parafia a nawet współbracia sprzeciwili się decyzji swoich szefów. Czy ta reakcja była adekwatna czy nie, nie mam zdania bo jak mówię nie byłem w kościele.
Jak dla mnie morał jest krótki dajcie sobie spokój z wprowadzaniem dyscypliny na plebanii. Jak komuś się nadal to nie podoba to zawsze może chodzić do innego kościoła gdzie Msze będą odprawiane przez innego księdza.