przez baska » Cz, 6 wrz 2012, 12:05
sapiecha1
miejmy nadzieje, że taki dzień kiedyś nastanie i zło w postaci p.H opuści plebanię i ks. M, bo przyjmując święcenia kapłańskie, a potem przyjeżdżając na parafię musiał mieć powołanie, miłość do bliźniego i chęci do budowania świątyni i kościoła, którym przecież my jesteśmy.
Żal tylko, że choroba i p.H. pomieszały trochę nie tylko na ciele, ale również i pomieszały w jasnym rozumieniu potrzeb parafii i ich mieszkańców.
Podzielam Twoją wypowiedź, że napewno nie jest słaby duchem, a słabość jego ciała wykorzytywana jest bardzo okrutnie, tak tylko potrafi robić ten czarny, szerzący zło i to gdzie? w domu zakonnym, oby już niedługo.