Cóż. Człowiek uczy się całe życie, i umiera głupi.
Moja mama postanowiła skorzystać z oferty wymiany kuchenki gazowej (akurat stara była uprzejma zakończyć współpracę). Otrzymała od miłego Pana (który pojawił się nie wiadomo skąd - nie chce mi się bawić w dochodzenie, bo dla mamy zrobił się to temat, delikatnie mówiąc, drażliwy) kuchenkę BEKO, podłączenie, wyniesienie starej. Wszystko oczywiście bez zarzutu, pomijając cenę. Jedynie nieco ponad 2,5 raza wyższa od cen w sklepach internetowych.
Oczywiście brak paragonu / rachunku, jedyny kwitek to KP bez stempla Wystawiającego (więc świstek bez jakiejkolwiek wartości), na karcie gwarancyjnej jako osoba uprawniona do montażu jest stempel "Montaż i odbiór Urządzeń Gazowych, Maciej Świątek (lub Świętek - niewyraźny stempel), E3/3712-517/07
Pieczęci sprzedawcy brak.
Może innym się uda pogonić przemiłego Pana.
Takie są niestety koszty jak się nie siedzi cały dzień w domu, a starszy człowiek chce zrobić dobrze i pokazać, że on jeszcze potrafi. Bywa.