dużo narzekania w naszych postach i ogólnie na forum. ale tak jak na to co ogólnokrajowo mamy niewielki wpływ to na to co wokół siebie chyba jednak mamy i stąd zwracam sie z pewną propozycją
tak jak kiedyś Sulimo organizował spacerki ze zrywaniem nielegelnych reklam moglibyśmy zbierając się po kilka osób i ustalając termin i miejsce zorganizować kilka akcji w czynie społecznym... wiem wiem zaraz pojawią się głosy że są ludzie którzy za to biorą kasę i są odpowiedzialni ale może jednak ktoś chciałby coś zrobić na jakimś małym kawałku miasta
pokazując że można że się chce (nie wiem czy słyszeliście np o akcjach miejskich partyzantów zieleni)

pomysłów może być dużo: od sprzątnięcia jakiegoś kawałka miasta (np parku), uporządkowania zieleni, odmalowania czegoś itp przy okazji można zachęcać ludzi do przyłączania się , do zgłaszania kolejnych miejsc

termin, miejsce i pomysł, kilka osób chętnych i w większości przypadków nawet kasy na to nie potrzeba

@przynadziei,

Jestem za!!!!!!!!!!!

Ja również się przyłączam

to już jest nas czterech
trzeba wybrać pierwszy cel i ułożyć plan realizacji

Panowie, więc co obieramy za cel jako pierwsze? Ja wezmę kamerę to się dodatkowo to sfilmuje i zrobi relacje z tego..

Jakiś trawnik? Park? Zapomniane miejsce? Ulotki i reklamy?

nie zależy mi tak bardzo na filmie ale miałem nadzieję że będziej wiecej osób chętnych... tak żeby ludzie wiedzieli gdzie mogą się pojawić, my wybierając miejsce możemy się przygotować np mając worki na śmiecie czy rękawiczki dla chętnych... odzew mnie powala...

mnie najbardziej kusi plac (z tego co wiem gminny) zaniedbany przy Staszica ale to temat który można by zarzucić gdyby była już zgrana grupa z innych miejsce - zrobić ulotki zaprosić okolicznych mieszkanców itd...
tak samo kusi mnie przejście podziemne pkp
ale na początek pewnie trzeba by wybrać coś mniejszego (tzn łatwiejszego) - aby grupa sie dotarła... jakieś propozycje?

My z narzeczoną planowaliśmy się wziąć za tunel dworca PKP, ale do tego wiadomo wiadra wody i jakieś bliskie źródło do jej wymiany...
I oczywiście rozpuszczalnik lub inny środek do zmycia farmy ze ścian...
Inne miejsce, hm... pomyśle, popytam znajomych...

Za tunel PKP bym się nie zabierał z kilku względów. Zrywając ogłoszenia robisz to mniej więcej na tych samych zasadach jak ci którzy je wieszają. Czyn społeczny, sprawa jest czysta. Przejście podziemne jest za to budynkiem należącym do firmy, czyszcząc ściany robisz remont który może im się nie spodobać. Pamiętam że kiedyś czyszczono błyszczące, szkliwione płytki (nieważne że nie na dłużej niż dwa tygodnie). Tak jak coś na nich namalowano można było to usunąć. Ostatnio ściany były w całości pomalowane, nie ma szans żeby dało się usunąć same „napisy” bez uszczerbku na owej farbie. A PKP może woli mieć u siebie brudne ściany zamiast ubytków w powierzchni, farba to zawsze jakaś wartość dodana. Widzę w tym wielki potencjał dla pojawienia się nieprzyjemności.

to co/ ulotki i reklamy?

i wspólny spacer ze zbieraniem śmieci? może sondaż i pytanie ludzi gdzie powinny stanąć dodatkowe kosze na śmieci? wtdy łączymy coś pozytecznego z apelem do władz miasta o konkrety

spacer + zrywanie ulotek + zbieranie śmieci + wypytanie przypadkowych mieszkańców na temat śmieci w mieście/gdzie brakuje koszy na śmieci

Tak mniej więcej?

to mój pomysł, ale może ma ktoś inne

@przynadziei,

Ja mogę się pod niego podpiąć, w sumie to niewielka robota .. w sam raz na początek.. może dzięki niej coś więcej się ruszy... chociaż na moje spacery ulotkowe jakoś nie ma specjalnego wzięcia..
Może jak będzie od początku 4 osoby, to więcej obcych się zarazi...

@kisiel,

A może i Ty byś się przyłączył?

W miedzy czasie wejścia umowy można coś też od siebie zrobić, wiesz ile makulatury wisi na lokalnych słupach?

Jeśli chodzi o piastowskie śmieci wydaje mi się że głównym problemem jest inicjatywa.
Pisałem już kiedyś o tym, domy które uważają się za raczej biedne oszczędzają przy wizytach w sklepie, to przekłada się na ilość produkowanych śmieci. Jeśli odliczyć kompost który zostaje przetworzony w obrębie posesji pozostaje często nie więcej niż ok 20l śmieci na miesiąc. Jeśli się nie mylę to standardowa umowa na wywóz odpadów zakłada produkowanie 100- 150l na dwa tygodnie. Nawet jeśli wspomniane 20l to w rzeczywistości trzy razy więcej, ludzie niechętnie płacą za wożenie pustego pojemnika.
Trzeba by to przemyśleć, postarać się o jakąś oficjalną aprobatę Urzędu Miasta, potem zebrać informacje o firmach działających na terenie miasta i wyjść z tym do ludzi (choćby z ulotką przyniesioną przez człowieka i kontaktem do wolontariusza który ją w razie potrzeby przeczyta na głos). Dodatkowym pomysłem może być skromna mediacja między dwójką czy trójką sąsiadów nad wspólnym pojemnikiem (z przygotowaniem wcześniej jakichś zasad współdzielenia, żeby się kiedyś nie pokłócili bo ktoś wrzucił za dużo).