przez gienek » Wt, 31 maja 2011, 23:25
Mi chodzi o to , że nie ma znaczenia jaki to jest związek, najważniejsze aby łączył a nie dzielił. I czy jest sformalizowany czy nie to jest mało istotne. Kretyńskie jest w tym to, że negowanie takiego związku dwojga ludzi tylko dlatego, że nie jest związkiem małżeńskim jest głupota, którą należy pokazywać i tępić.
Napisałeś, że
"Nietrwałe konkubinaty [kiedy się rozpadają rodzą] ogromne problemy wychowawcze."
ale można również napisać
"Nietrwałe małżeństwa [kiedy się rozpadają rodzą] ogromne problemy wychowawcze."
... i każdy zdrowo myślący człowiek zgodzi się, że najważniejsze jest dobro dziecka i nie ma znaczenia czy jest to związek małżeński czy konkubencki, zasady wobec dziecka są takie same.!
Czyli kretynizmem nie jest dobro dziecka, tylko twierdzenia, że jedynie związek małżeński jest w stanie to zapewnić.
I właśnie taka argumentacja jest kretyńska, szkoda, że wpisujesz się w ten nurt. Ale cóż katolicy maja swoje normy etyczne i nie tolerują innych.