Kilka dni trwa już ta dyskusja, przybywa stron, ale nic konstruktywnego.
W sumie nic się nie zmieniło. Jedni się nakręcają inni się wypalili.
Niedługo zapomnimy o co poszło.

Albo odrzucimy zło, które jest powodem grzechu??? albo poczekamy na "Wielkiego Siewcę",
który sam oddzieli ziarno od plew. Jak wiadomo dobro zawsze zwycięża.
Zachęcam do śledzenia EW , Mateusza

Kto uczynił te kilka osób katem czy sędzią? Kto jest bez grzechu, aby w drugiego rzucić kamień?


Przebywanie kobiety w Domu Zakonnym jest naganne i niezrozumiałe.
Sypianie kobiety wśród zakonników jeszcze bardziej. Nawet, jeśli sypia w swojej celi.
Jakże Braciom zakonnym musi być trudno zebrać myśli. Gdyby ta kobieta miała choć trochę oleju w głowie sama by się wycofała. Przecież księża ślubowali celibat a tu taka pokusa, Jak tu spokojnie oddawać się modlitwie?

Naszym zachowaniem, ukazaniem się gazetki w druku daliśmy do zrozumienia, że takie zachowanie zakonników nam, parafianom nie odpowiada, że jednak konieczne są zmiany.

Swoją drogą to ciekawy jestem jak Ksiądz Proboszcz wybrnie z wyrzucenia Konrada z grona ministrantów? Jeśli tak ma to wyglądać to, po co modlimy się o powołania?
Każdy popełnia błędy, ale jak ks. Proboszcz spróbuje swój błąd naprawić?
Od Księdza, proboszcza oczekiwalibyśmy większego panowania nad swoimi decyzjami.
Tu potrzebne jest działanie z jego strony. Czy usłyszymy :"Zbłądziłem i o wybaczenie proszę"?


Tak naprawdę mamy żal do ks. Proboszcza, że nie zrobił tego czy tamtego, Że postąpił inaczej. Może w dotychczasowej Jego parafii takie właśnie postępowanie było właściwe? Oczekujemy, aby postępował tak jak ks. Jan. Nie zapominajmy, że to dwie różne osoby?
U nas, w Piastowie Proboszcz zawsze do każdego wyciągał rękę. Tam być może było inaczej. Nie oczekujmy, że każdy zna reguły panujące na tym obszarze po kilkunastu dniach.
Być może Ksiądz Jan dostał powołanie do innej Parafii po to, aby tam go również pokochali.

Dajmy sobie szansę na wspólnotę i modlitwę.
Pozdrawiam wszystkich, którzy chcą zmienić świat na lepsze.

PS. Prywatne spory i politykę przenieście na inne forum.

Siwasz,generalnie zgadzam się z Tobą ale mam kilka uwag.
1)Gazetka nie była sformułowaniem nowych oczekiwań.Rozmowy,prośby,listy do przełożonych Salwatorianów kierowane były już od lat(to wynika z jej treści).Bez rezultatu,ale obecność wśród nas prawdziwego,dobrego Kapłana nam to rekompensowała.Gdy Go zabrakło-stała się KRZYKIEM bezsilności i rozgoryczenia skierowanym tym razem do parafian z prośbą o zrozumienie i pomoc.
2) Reguły panujące na tym obszarze są takie same, jak gdzie indziej. Pozwól,że zacytuję Pawlaka(tego z "Samych Swoich"): "Kiedy tobie zaświta historyczne myślenie,że ludzie nie dzielą się na tych zza Buga i innych,a po prostu na mądrych i głupich..." Jeśli ktoś jest porządnym człowiekiem będzie nim wszędzie.
Ks.Jan,jak napisałeś wyciągał rękę do każdego.I przez tę swoją otwartość i altruizm postawił następcy poprzeczkę wysoko, bo my się do takich zachowań przyzwyczailiśmy.Mógł to wziąć pod uwagę ks.Prowincjał wybierając Jego następcę. Jeśli takiego nie miał-mógł przychylić się do wyrażonej na piśmie,podpisanej przez blisko 1000 osob i zawiezionej do Krakowa prośby o pozostawienie nam ks.Jana.

Co do szatana którego tutaj na forum przyzywaliście. Pamiętajcie, że to jest upadły anioł, strącony do piekieł. Bóg go nie zniszczył i my go również nie zniszczymy. Ze względu na jego podłe walory, Bóg dał mu podłe zadanie "opieki" (pseudopieki) nad grzesznikami. To jest jego "fach", a że ma "duszę rogatą" ten upadły anioł, z nudów sam sobie zaczął zdobywać słabe i zabłąkane duszyczki. To że jest, to pewnik, że ma swoje sługi, również, ale wygląda że ma również swoich "przyszłych klientów" na tym forum, chyba się odrobinę wygadali, nerwy im puściły, ukazały swoje głębokie JA. Pomódlmy się za nich, bo los ich będzie marny, by ich dusze w przyszłości znalazły się w czyśćcu.

To chyba prawda co piszesz o chorobliwym pomieszaniu osobowości uczestników forum oddelegowanych do robienia bałaganu. Wszak pisze on/ona: "mnie interesuje meritum sprawy, oczywiście" wyśmiewając wcześniej i później owo meritum. Ciekawe co stanowi zatem owo meritum dla niej/niego, bo z pewnością nie to, o czym piszemy stawiając od trzech miesięcy zasadnicze pytania (bez odpowiedzi ze strony kompetentnych władz zgromadzenia)...

Sapiecha- male sprostowanie. Zzizz to niedoszly polityk. faktycznie bywajacy w Kosciele, ostatnio piszacy peany na czesc nowego proboszcza, a ze wzgledu na swoj wzrost, i walory zony trudny do przeoczenia. mam nadzieje ze naprawde opuscil nasze forum, a nie tylko grozil. Barbara zas - co ostatnimi czasy udalo sie sprawdzic - to nasz dom zakonny. Wszystko wskazuje na dwoch (conajmniej) ksiezy. zwroc uwage na sposob belkotania. wtorek i sroda- to dwie rozne osoby. Dobrze ze Prowincjal to czyta. Sami sie pograzaja.

Oj, to chyba we trójkę siedzą na plebani, bo wczoraj się zaplątali. Może dziabneli sobie (przytoczoną przez nich w którymś poście) szklaneczkę wódki. Jeśli tak, to potwierdza się reguła, że wódka jest dla ludzi rozsądnych.

tez odnioslam wczoraj takie wrazenie. bylo nawet wiecej niz szklaneczka. ciekawe czy losuja kto ma danego dnia pisac? czy moze to bylo celowe, zeby nas zmylic? eee drugie odpads. aparat wladzy przejal ster. Takie knucie by znaczylo ze mysla, a o to ich nie podejzewam. We wtorek maly opalony wpadl na genialny pomysl, tylko wczoraj wladza mu zabawke wyjela z rak... biedulek...

Nie, nie. Z tymi szklaneczkami to już nie przesadzajmy.
Co nie zmienia faktu, że trochę się już pogubili. Sami wpadli we własne sidła.

racja Mefiu. Kazdy ma prawo do wlasnych slabosci, a mi wara do tego.
Swoja droga jak juz sie wyspia, to beda mieli nielada pozywke... az sie boje...

Mejfu, nie odpiszę na PW, bo nie mogę (wiesz dlaczego). Ale z czystym sumieniem przywołałem na początku czytelników tego wątku i dwie osoby ze stanowiska. Tak miało być, a jeśli będą konsekwencje tego postu, z tej strony o której piszesz, trudno, dam radę, bo porządek w parafii musi być.

Witam Państwa
Zmieniając trochę temat.
popijając sobie teraz kawkę, a nie jak ktoś sugeruje piwo, przyszło mi do głowy jedno, otóż co takiego ma p. H., czego nie ma pielęgniarz, młody, silny i posiadający wiedzę medyczną niemniejszą od niej???

Wiesz baska, może to kogoś zaboli, ale przytoczę powiedzonko mojego dawnego kumpla, a facet znał się na tym, bo jeździł spec-karetką za komuny do kobiet zakleszczonych z psami, woził zakonnice na skrobanki, był przy ich porodach itp:
"Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek".
Kogo zabolało? niech się nożyce odezwą. Proszę.

Teraz, to się sami podkładacie.
Sam nie wim co powiedzieć, poza tym, ze taka rozmowa do niczego nie prowadzi. To już wiemy, bo przecież "trochę" wpisów tu przejrzeliśmy. Stąd moja prośba, nie przesadzajcie. Zwłaszcza, że wiemy kto czyta i kto może czytać te wypowiedzi. Taką dydkusją burzy się to, co już zbudowaliśmy.
Nie musicie się ze mną zgadzać, ale przemyślcie to proszę.