Niedawno pisali o konkursie na dotacje. Były podane zadania i termin, który chyba już minął, a nie ma żadnej informacji. Ciekawe dlaczego tak długo,zawsze - tzn. dotąd - było jakoś szybciej. Czyżby pojawiły się jakieś kontrowersje, lub, o zgrozo, brak jednomyślności w jury? Pytam, bo ciekawi mnie, czy np. dostanie coś zasłużony chór Canto, czy może zdaniem obecnie panujących jego czas minął i nie zasługuje na dotację?

Z tego co wiem to komisja przyznała pieniądze. Wszyscy czekamy na oficjalny komunikat. Nie wiem czemu to się opóźnia.Może dlatego, że burmistrz był na urlopie a bez niego nikt nie odważył się ogłosić wyniki.

W ostatnich latach nie bylo zadnych oficjalnych komunikatow. Po prostu publikowano protokol komisji konkursowej. Jezeli konkurs sie juz odbyl to protokol tez juz musial powstac i mozna go opublikowac. Nie wiem co ma do tego urlop pana burmistrza? Myslisz ze po przeczytaniu tego protokolu moze on uznac ze nie bedzie publikowany? A moze bedzie chcial go troszke podkolorowac? Hmmm?

Miałem na myśli to, że burmistrz może mieć uwagi co do rozdziału pieniędzy. Więc lepiej nie publikować protokołu przed przeczytaniem go przez burmistrza. Myślę, że taka idea przyświeca urzędnikowi odpowiedzialnemu za umieszczenie protokołu na stronie miejskiej.

Pieniadze rozdziela komisja. A jezeli pan burmistrz nie byl w jej skladzie to ma tyle do powiedzenia co ty czy ja. Oczywiscie mogl miec wplyw nieformalny na wyniki ale mysle ze takie rzeczy to sie robi przed rozstrzygnieciem a nie wtedy jak komisja juz rozdzielila srodki i zakonczyla prace.

Skoczku - to teraz pomyśl że burmistrz pojechał sobie na 3 tygodniowy urlop. Miasto umarło.
Po co nam viceburmistrzowie ?

A serio - to może p. Kubicki się wypowie.

Tacy zastępcy nie są potrzebni. Ja to wiedziałem zaraz po ogłoszeniu nominacji na vice, po wyborach

W ostatnim numerze gazetki NP zwrócono uwagę na to, że na konkurs dla organizacji pozarządowych przeznaczono w tym roku 110tys. zł mniej niż w ubiegłym (ok. 25%). Na pytanie czemu tak się stało burmistrz stwierdził, że NGO powinny raczej zdobywać środki w inny sposób niż konkurs więc on nie widzi potrzeby żeby przeznaczać na to aż tyle pieniędzy. Ktoś wie coś więcej na ten temat?

od początku mam wrażenie, że niełatwo się układała ta współpraca z nowymi władzami - podejrzliwie podchodzili do tego co było, a i zdarzały się komentarze że ngo to tylko sposób na to by się "nachapać" publicznych pieniędzy