przez sapiecha1 » Śr, 25 mar 2015, 8:04
@PMK. @zgrzyt66. Kościół jako parafia, owszem, 30 lat. Jako obiekt dużo więcej. Wcześniej Orzeszkowej róg chyba Żeromskiego, później tutaj jako "Kaplica". Tutaj jakieś 40 lat temu przyjmowałem Pierwszą Komunię. Ogólnie "obiekt wpisany jest w krajobraz" w tym miejscu blisko 50 lat. Przez pół wieku był czas by przywyknąć do tego jaką pełni rolę, jak się rozwija, do udogodnień jakie swoją obecnością niesie (nie trzeba jechać PKS-em, czy samochodem, wystarczy dojść na butach), oraz do utrudnień (odgłosy mszy, dzwonków, obecnie dzwonów i kurantów, oraz wiecznie zastawione okoliczne ulice przez tych którzy nie mogą, bądź nie chcą dojść na msze).
Zakładam, że owe 66 to rocznik, nie zaś sugestia o szatańskiej liczbie (tych mam akurat więcej i nie czuję się wysłannikiem "złego"), jeśli tak, to jesteśmy rówieśnikami i mieszkam w Piastowie od urodzenia. Osobiście nie pamiętam, jak ksiądz targał na plecach ołtarz do Kaplicy, ale to już były moje czasy. Czy myślisz, że robił to mieszkańcom na złość, czy dla naszego dobra, dla tradycji? Sądzę że robił to dla nas, wbrew ówczesnym władzom miasta do których występował o wypożyczenie Żuczka. Można powiedzieć, że środowisko przyjęło Kaplicę, a później Kościół ciepło i wszystko było dobrze, póki Kościół był mały, ciasny, ale własny. Teraz jest duży, pojemny, ale jakiś obcy, mniej ludzki, bardziej urzędowy niż kiedyś. Może to właśnie to, nie zaś same dźwięki powodują Twój bunt. Gdyby nasi księża byli mniej oficjalni, gdyby można było ich wyciągnąć na grilla z dodatkami do ogrodu, czy na boisko szkolne i czasem nawet umyślnie sfaulować, oczekując tego samego z ich strony, sądzę, że te dźwięki były by czymś na co się czeka z wytęsknieniem, nie traktowałbyś ich jak udręki.
Proponuję załatwić redukcję mocy wzmacniaczy, a następnie wyciągnąć księży z ich bastionu na zieloną trawkę i będzie super.