Jak wiemy w sąsiednich gminach płatne parkowanie się rozwija. Od dłuższego czasu jest to w Grodzisku, Pruszków już uchwalił wprowadzenie stref, w Milanówku system jest rozbudowywany. Może i u nas warto?
Myślę że wiele osób spotkało się z brakiem miejsca do zaparkowania np przy UM albo przy poczcie. Wiele samochodów stoi tam całe dnie, bo ludzie podjeżdżają do pociągu i jadą do pracy/szkoły. Tak nie musi być.
Wystarczyłoby wprowadzić strefę płatnego parkowania na ul. Dworcowej, 11 Listopada, może przy innych ulicach na północnej części miasta. Ze środków które miasto na tym zarobi można by rozbudować linie P w ten sposób aby jeździła często i dojeżdżała w różne miejsca miasta. Być może takie rozwiązanie spowodowałoby że większa grupa mieszkańców niż obecnie zostawiłaby samochody w domach, na rzecz jazdy komunikacją?
Opłaty powinny być rozsądne, do tego przydatne by było np pierwsze pół godziny gratis (aby załatwić sprawę na poczcie bądź w UM). Szczegóły są do przedyskutowania, ale ja uważam że to dobry pomysł, który z jednej strony zasili miejskie finanse, a z drugiej rozwiąże jeden z uciążliwych problemów.

policz ile to by kosztowało - system i parkometry, czy tez stójkowi zbierający opłaty - ile musiałbyś zebrać żeby zwróciły ci się koszty.
Moim zdaniem nie jest tak tragicznie, zwykle miejsce pod pocztą znajduję. A po utworzeniu pasa wzdłuż 11 listopada przynajmniej można przejechać, jest sporo miejsca. Jeżeli byłyby opłaty ludzie porzucą auta tuż poza strefą, w miejscach gdzie nie ma parkingów i będzie ten sam kłopot, a może nawet większy, bo ulice wąskie.
Ja raczej na nie.

Może najpierw warto zabrać się za dziki handel

A czemu nie można rozwiązać dwóch problemów jednocześnie?

Czemu w gminach z podobnymi problemami (zastawione samochodami okolice dworców) strefy płatnego parkowania sie opłacają i są przydatne a u nas maja byc za drogie i bez sensu?

No widzisz. A gdyby było płatne parkowanie to nie byłoby sytuacji w stylu "jak sie chce to miejsce zawsze sie znajdzie albo ewentualnie można kawałek przejść". Gdyby trzeba było płacić to miejsce znalazłoby sie zawsze.

Nie proponuje tu zakazu parkowania więc zakupy mogłabys wozić

Zobacz na Grodzisk. Tam jak przyjeżdża pociąg to masa ludzi idzie na przystanek i dalej podróżuje lokalnymi liniami autobusowymi (których jest tam znacznie wiecej niż u nas ale i gmina jest większa). Nikt na to jakos nie narzeka.

Co do kościołów - pełna zgoda. Ale płatne parkowanie może byc tylko w miejscach dozwolonych, a więc problem byłby rozwiązany połowicznie.

Poza tym - wprowadzić płatne parkowanie to jedno, a ogarniać temat to drugie (co pokazałem choćby na przykładzie plakatów wyborczych - tak zupełnie mimochodem (odpowiedzi jeszcze też się nie doczekałem, całego miesiąca potrzeba na jej opracowanie... )

1. Tu mogę sie zgodzić. Nie jest tak złe jak mogłoby byc.

2. Ty tak robisz, twoi sąsiedzi tak robią, ja tak robię a jednak dookoła dworca jeden wielki P&R.

3. Nic nie stoi na przeszkodzie aby wprowadzić w mieście bonusy dla rodzin wielodzietnych (tańsze parkowanie, tańsze bilety na linie P itp) tak jak ma to miejsce w Grodzisku.

4. A co maja zrobić kobiety ktore chcą coś kupić przy stacji a nie ma gdzie stanąć? Czy zakupy to tylko zadanie tych którzy wracają z Warszawy? Zreszta wspominałem o tym ze np pierwsze pol godziny mogłoby byc gratis. To chyba dość czasu na drobne zakupy przy stacji?

5. Tu pełna zgoda.

6. W Grodzisku przy targu obowiązuje w soboty z tego co wiem.
A co do kościoła i pkt 2. Ile czasu sie idzie z najdalszego zakątka parafii św Michała do kościoła? 20 minut? A samochodów cała ulica. Wiem ze płatne parkowanie tam nie przejdzie ale problem istnieje i nikt go nie rozwiązuje.

Skoro bogaty Grodzisk wprowadził opłaty... Słyszałem nie raz, że w budżecie miasta się nie przelewa, a opłaty to zawsze parę złotych więcej. Jeśli Piastów nie chce odstawać od sąsiadów i zamieniać się w slumsy, też musi zarabiać. Jeśli ktoś jest w trudnej sytuacji finansowej, ma dziecko w przedszkolu i pracę na 8 oraz potrafi to udowodnić, to powinny być jakieś zniżki, ulgi, zwrot kasy za parkowanie - w formie indywidualnej decyzji. Ale to w wyjątkowych sytuacjach.

Opłaty opłatami, ale:

1) Dlaczego policja nie jest zainteresowana wystawianiem mandatów ? Jesteśmy wzorowym miastem, z praworządnymi obywatelami ?
Nie mówię o czatowaniu na staruszki handlujące pietruszką, żeby dorobić do renty / emerytury, ale wystarczy przejechać się ulicami, powypisywać mandaty za parkowanie, "spożywanie alkoholu na świeżym powietrzu" (na tyłach budynku PKP - pomiędzy stacją a postojem taksówek to chyba jakaś knajpa pod chmurką jest), itp itd.
Wpływy trafiają (a w zasadzie nie trafiają) chyba do kasy miasta...
2) Ulgi mają to do siebie, że jak się pojawiają, to zaczyna się również kombinowanie jak tu z nich skorzystać (np. "podwożenie inwalidy do marketu").
Jeśli ktoś jest w trudnej sytuacji finansowej, to jeździ komunikacją miejską, bo taniej. A jak stać go na utrzymanie auta, to nie jest jeszcze tak ciężko finansowo
3) egzekwowanie zapisów w umowach zbiorkomu - punktowanie nieprawidłowości, braków kursów itp - to wszystko są miejskie pieniądze.
4) Aktywna promocja meldunkowa - ile osób mieszka w Piastowie, a ile wynajmuje mieszkania, bez meldunku ? To są utracone wpływy (choć w sumie nie bardzo wiem, co Piastów może zaoferować, poza tzw. rentą położenia)
5) Zachęta dla MSP (również nie bardzo wiem, co Piastów może im zaoferować)

Płatne parkowanie - widzisz, wzdłuż AWP została wybudowana zatoka parkingowa. Samochody nadal parkują na trawie (co mnie już nie dziwi, bo każdy jakby mógł, to parkował by tuż pod drzwiami do domu), co więcej - parkują tam również ciężarówki, ostatnio w weekend widziałem również całkiem pokaźnej wielkości TIRa, zaparkowanego tuż pod samym ogrodzeniem placu zabaw. Jak rozumiem, "klepiskowatość" terenu daje pozwolenie na parkowanie komu popadnie, czym popadnie i gdzie popadnie... Może kiedyś doczekam tam ciężkiego sprzętu budowlanego, albo autobusu, bo w sumie dlaczego nie...
Zamiast wprowadzać "utrudnienia" lub "kary" dla mieszkańców - proponuję efektywniej zarządzać tym co mamy i skrupulatnie zbierać grosiki do miejskiej kasy. Możliwości jakieś tam są, trzeba tylko z nich korzystać.

Obawiam się, że kary nakładane przez policję zasilają w całości budżet państwa (co nie jest takie złe, tyle, że miasto nic z tego nie ma).

Fakt.
"w postępowaniu mandatowym grzywnę można nakładać w drodze mandatu karnego - stanowi ona wtedy dochód budżetu państwa, a gdy nałoży ją funkcjonariusz organu podległego władzom jednostki samorządu terytorialnego- jest to dochód tej jednostki"

Poza tym to trochę odmienne problemy. Parkowanie w miejscach niedozwolonych to jedno a zajmowanie przez cały dzień legalnego miejsca to drugie. W pierwszym przypadku mandaty powinny być ale jak słusznie zauważył @Grzesiek i tak nic z nich miasto nie dostanie (gdybyśmy mieli SM to co innego). W drugim przypadku nie ma innego sposobu na wymuszenie rotacji aut niż wprowadzenie opłat. Biorąc pod uwagę że wiele osób aby zaoszczędzić miesięcznie niewielkie kwoty woli wynosić śmieci do publicznych koszy zamiast do swojego to jest duża szansa że nawet symboliczne opłaty poprawią sytuację i np osoba przyjeżdżająca na zakupy, na pocztę czy do UM nie będzie musiała parkować przy budynku kortów i maszerować 200m.