Piesi też są uczestnikami ruchu, a granica wieku jest jeszcze wcześniej – każdy nastolatek może samodzielnie się poruszać bez żadnych dokumentów. Tylu pieszych i ŻADNEGO przeszkolenia.
Prawda jest taka, że nie da się zmusić do posiadania prawa jazdy na rower. Takie prawo było by martwe. Tak samo z kamizelkami i kaskami, ładnie wyglądają ale praktycznie niczemu nie służą. I najważniejszy argument, dorosły rowerzysta sam za siebie odpowiada i w razie wypadku największe szkody wyrządzi najczęściej sobie.

Sięgnijmy do statystyk za 2011r. Doszło do 40 065 wypadków.
Piesi spowodowali 4 337 wypadków, z czego 2976 spowodowanych było wtargnięciem pieszego zza pojazdu lub przeszkody, bądź też bezpośrednio pod koła. 246 wypadków było spowodowane staniem bądź leżeniem na jezdni. 498 przechodzeniem poza pasami.
Oczywiście to zaledwie ok. 11% wszystkich zdarzeń ale wynika z tego jasno, że piesi to nie niewinne owieczki idące na rzeź, na które polują kierowcy-mordercy.

Ja piszę o sytuacji, gdy pieszy przechodzi po pasach (jak wiesz dojeżdżając do przejścia bez świateł lub skrzyżowania musisz zachować szczególną ostrożność) lub idzie po chodniku i wtedy wjeżdża w niego morderca. To, że przed przejściem jakiś idiota parkuje samochód (częste w Warszawie lub w Piastowie na ul. Hallera przy Lwowskiej) nie oznacza, że masz nie zwolnić.
Nie nazywam mordercą kierowcy, któremu ktoś włazi pod koła w miejscu niedozwolonym lub przechodzi na czerwonym świetle.

Prawda jest taka,że 10-15% pieszych i rowerzystów ma tak niską inteligencję,że nigdy nie powinni pojawić się na drodze.
Niestety,to samo dotyczy kierowców.Na pewno mieliście w szkole kolegów,którzy do końca podstawówki nie opanowali tabliczki mnożenia.A samochodami jeżdżą.Prawo jazdy jakoś zdobyli lub "załatwili".Tylko,że taki idiota za kierownicą stanowi dużo większe zagrożenie niż pieszy czy rowerzysta.Pozostaje nam zasada ograniczonego zaufania do wszystkich uczestników ruchu.

Jeśli chodzi o kierowców i tabliczkę mnożenia, dużo gorzej zachowują się na drodze przedstawiciele handlowi z wyższym wykształceniem niż niejeden prosty człowiek, który już w szkole postanowił pracować własnymi rękami.

Działają już światła na skrzyżowaniu Skorupki i Wojska Polskiego.

I scenka rodzajowa sprzed 10 minut. Mamusia z córeczką, chyba obie z poważną wadą wzroku, nie dostrzegają przejścia dla pieszych i sygnalizacji. Jak gdyby nigdy nic, przechodzą do zielonej octavii stojącej na parkingu, najkrótszą możliwą drogą - czyli w miejscu, gdzie nie ma już barierek. Brak słów. I nie tylko ich.

Na głupotę to już nic się nie poradzi.

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,ne ... 44787.html

Temat dotyczy Pruszkowa a nie Piastowa ale jest on bardzo ciekawie sformułowany. A w zasadzie jest tak stronniczy że nóż w kieszeni się otwiera. Otóż pijana matka zagadała się z kimś tam a dziecko wpadło pod samochód przy czym kierowca szybko zareagował a matka jest zatrzymana. Ani słowa o tym że winny może być kierowca który potrącił dziecko ani też o tym że gdyby matka była trzeźwa to też by się mogła zagadać. Tendencyjne do bólu...

To że fakt iż matka była nietrzeźwa może nie mieć żadnego związku z tym że dziecko wpadło pod samochód.

Myślę że gdybyś zrobił sondaż i spytał czy jazda po alkoholu to patologia to przeważająca większość powiedziałaby że tak. Natomiast gdybyś spytał czy patologią jest to że podczas uroczystości rodzinnej oboje rodzice piją (nie do nieprzytomności ale jednak) to myślę że tendencja byłaby odwrotna.

Potrącenie matki z wózkiem na naszym rondzie.

http://kpppruszkow.policja.waw.pl/porta ... owych.html

14.05. Piastów, Rondo Kaczorowskiego – kierująca pojazdem nie ustępuje pierwszeństwa pieszej na oznakowanym przejściu dla pieszych doprowadzając do zderzenia z nią i prowadzonym wózkiem niemowlęcym. Na szczęście kobieta jak i przewożone w wózku niemowlę nie odnieśli poważniejszych obrażeń.