Uogólniając - w wyborach o mniejszym stopniu znaczenia, wybór dowolnej partii jest skazany na porażkę, jako że nadrzędnym celem partii jest objęcie i sprawowanie realnej władzy (no chyba że ktoś chce być wieczną opozycją). Tak więc - nie łudźmy się, że partie coś zrobią dla zwykłych ludzi

Wybrani kacykowie mają naturalne pragnienie zajścia dalej, i stanowiska traktują jako przystanki po drodze do lepszego jutra (lepszego dla nich, rzecz jasna). Przy okazji mogą, ale nie muszą zrobić czegoś dla swojej małej ojczyzny.
Wybory stowarzyszeń, działających na rzecz lokalnych samorządności - trudne, bo nie mają siły przebicia, za to zwykle nie mają aż takiego parcia...
Dlatego też często głosuje się nie za, a przeciwko czemuś...
Każdy musi sam wybrać
