przez Marcin » Pt, 28 sty 2011, 10:15
A mnie wkurza PRL-owskie podejście do tematu. Oczywiście, że wyznaczasz odcinki i kontrolujesz, dajesz jednak na tyle mało czasu, żeby pracowali ciężko. Nie ma stania i palenia, pali się i rozmawia przy robocie - pracownicy reprezentują miasto, ich zachowanie nie może razić innych mieszkańców. Ja kiedyś pracowałem w tego typu pracy (jako pracownik, a nie jako kierownik) i wiem, że taka praca daje satysfakcję, jeśli się ją dobrze i szybko wykonuje, a efekty widać od razu. Moi niektórzy bezrobotni sąsiedzi takiej pracy nie podjęli, bo przecież mieli maturę (ich sprawa). Praca nie jest łaską ze strony pracownika. Nikt nie każe mieszkańcom się zadłużać ani pracować dla miasta, pracy w Polsce jest w bród, Ukraińcy sobie radzą bez dobrej znajomości języka i kwalifikacji. A jeśli ktoś nie chce nawet takiej pracy, to wtedy tak - praca za dług jest formą kary. Jak nie chcesz prywatnej roboty, to zachrzaniasz dużo ciężej dla miasta - wybieraj. A jak i tego nie chcesz, to pod most. Za te czynsze i tak muszą zapłacić inni. Szkoda, że akurat nie to poniża zadłużonych, tylko "nieludzka" praca przy sprzątaniu.
A osoby starsze bez środków do życia powinny przejść na utrzymanie dzieci lub wnuków, jeśli takich mają. Gdy nie płacą miastu czynszów, bo nie mają pieniędzy, to miasto powinno egzekwować te pieniądze od ich dzieci, jeśli pracują i potrafimy ustalić, gdzie przebywają.
Państwo nie ma obowiązku dbania o miejsca pracy i niski poziom bezrobocia. Wystarczy, że będą niskie podatki i niskie wydatki publiczne, a przedsiębiorcy nie będą musieli utrzymywać tego publicznego molocha i fundować wszystkim wkoło socjal.