Lepienie bławanów? Nie, dziękuję. Polityki mam dość

A na serio, jak sobie to wyobrażasz? Każdemu uczestnikowi trzebaby zapewnić taką samą ilość miejsca i śniegu. No i jakoś czasowo to ograniczyć.
A jakby Ci się setka dzieci zgłosiła? I wreszcie jakie kryteria oceniania? Obwód w biuście i talii?
Nie, nie nabijam się. Wydaje mi się, że w mieście mogłyby być jakieś konkursy dla ludzi. Więcej prawdziwej zabawy przy np. "Dniach Piastowa". Jako dorosły, właściwie nie mam co tam robić. A możnaby zrobić konkury na drużynowe przeciąganie liny. Ale takie z błotkiem. Biegi w workach, Konkursy ciast, grille (piwa ostatnimi laty mi brak w tych dniach). No nie wiem, długo możnaby pisać. Coś wzorem zachodu... Choć i rodzime jakieś zabawy dałoby się zorganizować. Kilka wystaw obrazków, kolorowe stragany dla dzieci i uliczna koszykówka i koncert na koniec? Jakoś tak nie leży mi to.
To powinny być dni zabawy i integracji.
Ostatnio już nie chodzę. Może się zmieniło i jest lepiej?