No to się nie rozumiemy, bo moim zdaniem właśnie małe sprawy są uciążliwe, a bycie stroną zniechęca ludzi do kontaktu z władzą. Ciekawe, ile osób chce być stroną i użerać się w przyszłości z bydlakami. Zgłaszając wykroczenie ludzie chcą skontrolować, jak sprawa została załatwiona, a nie być stroną lub spoglądać zza winkla, czy przyjadą czy nie przyjadą. Najlepiej, gdyby mogli to sprawdzić w domu, w necie, z kawką w ręce, a nie chodzić do urzędu, pokornie czekać i napraszać się o udostępnienie dokumentów.
Poza tym dla mnie, mieszkańca, też jest ciekawe, ile było interwencji, czego dotyczą, jak były załatwiane. Taka forma lokalnej kroniki kryminalnej. Sama statystyka to mało, bo nikt tego nie jest w stanie skontrolować, więc łatwo nią manipulować, np. pokazać, że jest lepiej (choć nie jest).