przez Gość » Śr, 21 cze 2006, 5:20
I jak zawsze "poranny przegląd prasy" - dzisiejsza Wyborcza
"Nie segregujesz śmieci? Będziesz miał problemy
Katarzyna Wójtowicz 20-06-2006 , ostatnia aktualizacja 20-06-2006 21:54
Wielka rewolucja ze śmieciami. - Od teraz segregowanie odpadów to obowiązek każdego warszawiaka. Oporni zapłacą wysokie kary - zapowiedział we wtorek komisarz miasta Mirosław Kochalski
Na tak stanowcze zapowiedzi ratusza wpłynęły wymagania, które stawia Unia Europejska - do 2007 r. musimy spalać lub przerabiać na kompost 10 proc. odpadów, a do 2010 r. muszą powstać nowe zakłady utylizujące śmieci. Za ich brak zapłacimy olbrzymią grzywnę 90 mln euro rocznie.
- Dlatego zapomnijmy o wywożeniu brudów do lasu. Warszawa produkuje 750 tys. ton rocznie śmieci, przed tym nie można uciec. Ci, którzy myślą, że są bezkarni, zapłacą wysokie grzywny - powiedział Mirosław Kochalski.
Jutro przedstawi Radzie Warszawy projekt zintegrowanego systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Jeśli radni go przegłosują, już tego lata segregowanie szkła i plastiku w stolicy będzie obowiązkowe. Na każdej posesji będą musiały być dwa pojemniki na odpady. Miasto może je dostarczać, a właściciel nieruchomości zapłaci za opróżnianie - 10 zł od pojemnika. Krystian Szczepański, dyrektor miejskiego biura ochrony środowiska, ostrzegł, że urzędnicy i strażnicy miejscy będą bezlitośni. - Nie dadzą sobie wmówić, że przez miesiąc ktoś zapełnił pojemnik tylko w połowie. Za brak współpracy będą stuzłotowe mandaty - stwierdził.
Ci, którzy w ogóle nie zechcą podpisać umowy na wywóz segregowanych odpadów, dostaną po kieszeni podwójnie: zapłacą maksymalną stawkę - 20 zł od każdego opróżnionego pojemnika. - Bo my je i tak postawimy przy wszystkich posesjach - zapowiada Mirosław Kochalski. Sam jednak przyznaje, że dotąd nie segregował odpadów, choć pod swoim blokiem ma pojemnik na plastik. - Ale gdy projekt przejdzie, będę musiał to zacząć robić - stwierdził.
"Gazeta" spytała go, dlaczego Zarząd Oczyszczania Miasta usuwa pojemniki do segregacji w wielu punktach miasta. Wczoraj zamieściliśmy list 12-letniej Julki z Radości, która skarży się, że nagle nie ma gdzie wyrzucać plastikowych butelek. Komisarz Kochalski obiecał, że kolorowe pojemniki pozostaną na swoich miejscach.
Zaznaczył też, że segregowanie to pierwszy krok do pozbycia się brudów z Warszawy. Drugim ma być budowa nowoczesnej spalarni za 1,3 mld zł. Decyzja zapadnie w przyszłym roku. - Weźmy przykład z Paryża, gdzie spala się aż 91 proc. odpadów. W Warszawie to niecałe 9 proc. - ubolewał.
Warszawscy ekolodzy przyklaskują pomysłowi ratusza, ale mają też do niego zastrzeżenia. - Polacy to naród przekorny, więc lepiej odwoływać się do wartości, niż uderzać po kieszeni. Kara często przynosi odwrotny "skutek - uważa Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza.|