- to tyle w tym temacie

peresz a potrafisz logicznie odpowiedzieć na jego wątpliwości co do Wielkiego Wybuchu?

Proponuję przenieść to do działu "Religia" bo z nauka to ma niewiele wspólnego.
O przepraszam nadal obowiązuje jeden garnek, czyli "Religia a Państwo"

Mniej kontrowersyjne teorie o stworzeniu świata.

Naukowcom z podgenewskiego ośrodka badan jądrowych udało się zaobserwować tajemniczy bozon Higgsa, zwany „boską cząstką”
http://odkrywcy.pl/kat,111408,title,Prz ... omosc.html

gienku ja pytam akurat o pytania typowo fizyczne
Zacznijmy może od dwóch.
1. Zasada zachowania pędu jest podstawą w naszej fizyce. Więc dlaczego niektóre planety kręcą się w inną stronę? To samo dotyczy galaktyk.
2. Fakt udowodniony naukowo, iż ziemia zwalnia swój ruch obrotowy średnio o jedną sekundę na 1,5 roku. To w czasie gdy istniały dinozaury powiedzmy 160 mln lat temu, długość doby była ułamkiem sekundy, a tak duży ruch wirowy uniemożliwiałby istnienie organizmów na powierzchni ziemi.

gienek wzywany jest do odpowiedzi ale może ja się wtrącę
1) Co ma zasada zachowania pędu do kierunku obrotu? Zgodnie z tą zasadą jak coś utkwiło na orbicie to się po prostu kręci, nieważne w którą stronę. Na przykład Księżyc został podobno „złapany” w orbitę Ziemi, gdyby podleciał z drugiej strony kręciłby się w odwrotnym kierunku niż teraz.
2) Kosmos i układy planetarne nie są wcale takie statyczne. Nikt nie powiedział że to opóźnienie 0,66 sekundy rocznie trwa od zawsze, może to być nawet wpływ księżyca (który mamy od całkiem niedawna)

Ogólnie to Kreacjonizm Młodej Ziemi ma więcej przeciwników niż zwolenników (i argumentów za nimi stojących) a liczy się tak na prawdę tylko dla niektórych protestantów w USA. Jest to pogląd tak samo zasadny jak określone ileś tysięcy zbawionych dla świadków Jhowy (zarówno na gruncie logiki, biblistyki i ogólnie nauki)

Ale skoro zakładasz , że to Bóg stworzył świat to dlaczego jest on taki niedoskonały ?
Jak widzisz, te same argumenty można przytaczać przeciwko jednej jak i drugiej teorii.

@sta dziękuje za odpowiedz.

sta jeżeli rozpatrujesz każdą planetę osobno to masz rację
jeżeli natomiast rozpatrujesz cały układ słoneczny + jego ruch w gwiazdozbiorze to już pojawia się problem
mówi, że suma momentów pędu w układzie jest stała. Gdy nałożymy wektory prędkości kątowej planet i układu słonecznego zaczyna się problem z regułą śruby prawoskrętnej. Jeżeli cały układ kręci się w prawo to jego części składowe także kręcą się w prawo. Proste doświadczenie do zaobserwowania tego zjawiska to gramofon i szklane kulki. Gdy siła odśrodkowa wypchnie kulkę to kierunek jej obrotu będzie taki jak płyty gramofonowej, nigdy przeciwny.

Hmm... sta do jakiej teorii się odnosisz twierdząc, że księżyc mamy od niedawna??

@gienku a jakie to niedoskonałości naszej planety masz na myśli

Np to, że z całości zasobów wody na planecie, teoretycznie 3% nadaje się do picia... Pozostałe to woda morska, która raczej jest mało zdatna do tego celu, co rzecz jasna nie oznacza, że się nie da. Da, tylko generuje to zapotrzebowanie na energię, itp itd...

A ja uważam, że teoria ewolucji nie kłóci się z opisem stworzenia świata zawartym w ST.

Po pierwsze - nikt przy zdrowych zmysłach i odrobinie wiedzy teologicznej nie bierze opisu stworzenia świata z Ks. Rodzaju dosłownie. Jest to opis symboliczny, którego celem jest przekazanie ówczesnemu człowiekowi kilku podstawowych prawd Bożego Świata ("przedstawia pochodzenie wszechświata i człowieka od Boga, zależności między Bogiem, człowiekiem i światem, oraz podkreśla doskonałość tego, co stworzone") a nie konkretnie sposobu w jaki został on stworzony. Zwróćcie także uwagę na formę literacką - tekst bliższy jest poezji niż literaturze faktu.

Po drugie sam opis również nie ma cech rewolucyjnych a zdecydowanie ewolucyjne - Bóg stwarza świat powoli, dzień po dniu wg nieprzypadkowej kolejności.

I jeszcze cytat z Wikipedii:
"Kościół katolicki uznaje również według tej koncepcji, że autorzy Biblii nie mieli na celu przedstawianie prawd dotyczących genezy i budowy wszechświata, ani też rozstrzygać o początkach ludzkości. Ich dzieła zawierają literacki obraz Boga jako źródła i przyczyny wszystkiego. Pozostałe rzeczy należą do poszukiwań naukowych."

Jakoś przez parę tysięcy lat brali dosłownie i byli przy zdrowych zmysłach. Niedługo wszystko będzie brane symbolicznie, łącznie z wiarą w Boga i życiem po śmierci. Jeszcze trochę i religia w naszych szerokościach geograficznych stanie się mieszanką modnych teorii psychologicznych i rachunku prawdopodobieństwa okraszoną sentymentalnym rytuałem (będzie bardzo trendi).
Założyciele religii i ich naśladowcy dopiero by się zdziwili, gdyby dowiedzieli się, że słowa objawienia należy traktować symbolicznie.

@kosrys: Jeśli biorę każdą planetę z osobna to ja mam rację, jeśli bierzesz układ planetarny jako zamkniętą całość to Ty masz rację, ale ani pierwszy ani drugi przykład nie jest układem zamkniętym więc znów ja mam rację.
Księżyc jest od niedawna… nie zagłębiam się w to, najpewniej nie uformował się razem z ziemią więc powstał później i na pewno wpłynął tym samym na Ziemię.
Ostatnio z @gienkeim mówimy jednym głosem, zapewne chodziło na przykład o to że wszystko co materialne dąży do rozpadu, degraduje się. Świat gdzie jedzenie szybko się psuje a papier rozpada w proch po dłuższym czasie nie jest doskonały.

@Marcin: Jak zwykle spłycasz temat, nikt rozsądny nigdy nie mówił o spontanicznej interpretacji czy reinterpretacji np. Biblii tak żeby zaspokoić bieżące potrzeby. Jedynie protestanci, a zwłaszcza ruchy które na nich wyrosły, dążą do subiektywizacji Biblii nie interesując się przy tym krytyką tekstu a czasem nawet i językiem oryginału.
Katolicy, jeśli o nich Ci chodziło, przez długi czas trzymali się literalnej interpretacji Biblii bo nie pojawiała się wyraźna potrzeba postępowania inaczej. Zgodzę się że krytyka tekstu powstała dzięki protestantom, należy im za to podziękować ale nie jak wyzwolicielom. W czasach ruchów protestanckich panowała w Europie atmosfera która prędzej czy później doprowadziłaby do tłumaczeń na różne języki i badań literackich nad Biblią. To nie mój pogląd (choć skłaniałbym się ku niemu), niektórzy są zdania że gdyby nie protestanci i reakcja Kościoła na „rewolucję” to biblistyka rozwinęłaby się na gruncie katolicyzmu.

Rozwodzę się tak nad krytyką tekstu bo jest to jak najbardziej obiektywna nauka i wyłącznie na jej gruncie można z łatwością udowodnić że Kreacjonizm Młodej Ziemi (YEC) i utrzymywanie go w obecnych czasach jest niedorzecznością. Główną treścią opisów stworzenia świata w Księdze Rodzaju jest (jak wspomniał już @peresz) przedstawienie poglądu że świat został powołany do istnienia z niczego a nie w wyniku uporządkowania chaosu czy z ciała martwego boga.

Krytyka tekstu jest nauką, ma taki status, ma też odpowiednie narzędzia żeby się tym zajmować. Jeśli twierdzisz że nauka jako taka nie może być nigdy obiektywna (sama się z resztą tym słowem definiuje) to odrzuć ją w całości i zostań egzystencjalistą. Wcześniej możesz jeszcze spróbować podać argument że na przykład matematyka jest nieobiektywna. Już prędzej można podważać naukowość czy obiektywizm psychologii niż krytyki tekstu.