Byłam też... Jak zwykle - rewelacyjnie! Jasiek Mela (teraz to już Pan Janek

bardzo ciekawie opowiadał o swych wyprawach i rzeczywiście potrafił trafić tymi opowieściami do dzieci. Dodam, że również gośćmi była pani Małgosia Ambroziewicz z synem Antkiem (również ogromnie sympatyczni

, którzy jechali na 2 rowerach ( a na 3 kołach ) do Rzymu, by zebrać fundusze na szczytny cel. Była wspólnie czytana bajka muzyczna "O Jasiu i Małgosi" a potem wspólna zabawa z dziećmi.
Tradycyjnie - czekamy na następne spotkania z ciekawymi i i niesamowicie zakręconymi ludźmi...
...w górach jest wszystko co kocham....