No i rozbłysły na ulicach nowe ozdoby na latarniach. Niebieściutkie, że ho ho...
Problem nie w kolorze, lecz w pieniądzach. Gdzie są poprzednie? Zalegają w magazynach? Czy trzeba było wydawać nastepne pieniądze, jeśli mówi się o oszczędnościach? Czy czasem nie jest to przejaw przekonania,że nie musi być lepiej, ale koniecznie inaczej niż za poprzedników? Dziwne i smutne zarazem...