No to mamy dziś pierwszy śnieg tej zimy. I jaki wynik?

Godzina 6.20 moja stała trasa do pracy: Piłsudskiego, wjazd na wiadukt, potem Lwowską, Piastowską do Ursusa, stamtąd przecięcinam Aleje, Opacz, Aleja Krakowska.
W Piastowie biało, na głównych ulicach ślizgawka, wiaduktem samochody jadą 30-40 km/h bo szybciej strach. I tak jest aż do Regulskiej.
W Ursusie, Opaczy czarne jezdnie, wreszcie można zacząć normalnie jechać. W Warszawie to samo, poczułam się, jakbym do miasta wjeżdżała wreszcie z jakiejś zabitej dziury.
Inni mogą a u nas to problem?

No wlasnie, jak to jest ?

Jadąc na Bielany, odcinek od wysypiska Radiowo do WAT, prowadzacy przez las, ma czarny asfalt.... A w Piastowie glowne drogi sliskie i biale. Fascynujace.

Na tvnwarszawa pisali że w stolicy już w piątek wyjechały solarki i posypywały "profilaktycznie". Może dlatego jest jak jest.

Prószyć zaczęło podobno ok. 3 w nocy, po 6-tej jak wyjeżdżałam już nie padało.
Nie wiem jaka jest organizacja pracy w firmie, która zajmuje się odśnieżaniem, ale to co najmniej dziwne, że w połowie grudnia nie ma na dyżurze osoby, która podejmuje decyzje o wyjeździe solarek, tak, żeby przed porannym szczytem chociaż raz przejechać ulicami.

Możesz sobie pieprzyć jak lubisz.
Po lodzie też się da jeździć. I po wodzie. I bezdrożami i przez pustynię. Kwestia sprzętu i umiejętności.
Ale chyba nie w tym rzecz.
Jutro zapowiadają kolejne opady.

zwykle nawet z korkiem jechałem 716 z Piastowa do Górczewskiej ok 60 minut, dziś 140
jedne autobus nei przyjechał wcale, drugi jadąc w korku nie wyrobił się (sic! 10 km na godzinę) i władował na barierkę naprzeciwko Factory, dalsza trasa częsciowo na piechotę... nie mam pretensji do władz naszych bo sytuacja kiepska w całej Warszawie ale radośnie wcale nie jest...

nie jest łatwo z Piastowa się wydostać... generalna uwaga - rozumiem wygodę ale jak widzę że 90% samochodów to tylko kierowca bez pasażerów to myślę sobie, że sami trochę powodujemy takie korki na drogach

Wiadomo ze samochody są nieekonomiczne nieekologiczne i nieefektywne. Dlatego Warszawa stawia na buspasy. Tylko ze tam komunikacja miejska jest tak rozbudowana (m in P&R) ze dużo łatwiej porzucic auto na rzecz ZTM. Słyszałem ze taki parking ma też powstać przy przyszłej stacji Ursus Niedźwiadek. Może to poprawi trochę sytuację na drogach. Ale z drugiej strony wiele osób zacznie korzystać z kolei a wtedy my (stloczeni chcąc nie chcąc bo autobus będzie już tylko jeden albo i to nie) będziemy jeździć w jeszcze większym tloku.

a coś takiego dziś znalazłem na wykop.pl, całkiem sensowny tekst

Paraliż w Warszawie? Tak, spowodowany głupotą.

Oglądam właśnie TVN24 i od rana w radiu słyszę o paraliżu w naszej kochanej stolicy. Widzę materiał wideo i jakiegoś kretyna-prezentera i jego delegata na jednym ze skrzyżowań i dostaję białej gorączki. Co roku słyszę ten sam tekst - "Zima zaskoczyła drogowców". A gówna prawda.

Zima zaskoczyła - kretyńskich kierowców - taka jest prawda.

Dlaczego? Proste. Jest pewna grupa cwaniaków którzy o zimówkach przypominają sobie dopiero jak zobaczą białą jezdnię lub kiedy już zaliczą dzwona na śliskiej nawierzchni na letnich oponach. Jeżdżą na letnich oponach bo przecież nawet jak spadnie 5m śniegu na m2 to i tak da rady jeździć. Potem panika.

Stwierdzam jedno - Warszawiacy nie umieją jeździć w żaden możliwy sposób i klną na wszystkich zamiast na swoją głupotę. Właśnie widziałem wiele razy na materiale wideo kiedy na skrzyżowanie wjeźdżają samochody bez moźliwości zjechania z niego i po zmianie świateł blokują kierunek prostopadły. Jako, że transmisja trwała parę minut - ten cyrk się powtarzał co chwilę. Sami robią te korki i zwalają winę na warunki atmosferyczne. W dupach się poprzewracało.

Wszyscy narzekają na zły stan dróg i dlaczego DROGA NIE JEST CZARNA. Chryste, każdy myślący człowiek wie, że podczas trwających opadów śniegu nie da się w ciągu godziny doprowadzić drogi do idealnej, czarnej jezdni. To technicznie nie możliwe. A oni cały czas narzekają gdzie są piaskarki. Odpowiadam: W KORKACH KTÓRE SAMI TWORZĄ BO NIE POTRAFIĄ JEŹDZIĆ. NIECH SPĘDZĄ TĘ NOC W SAMOCHODACH.

Zapraszam do nas na południe Polski, w tereny górzyste gdzie często się wstaje, patrzy za okno i zakłada łańcuchy i nikt na drogowców nie narzeka.

Pamiętaj, podczas zimy śnieg i śliska droga to norma - nie efekt złej woli drogowców. Drogi musiałby być podgrzewane, żeby cały czas były czarne. Pamiętaj także, że piaskarki też jeżdżą po śliskich drogach, pracują często od 3 nad ranem kiedy Ty smacznie śpisz.

Śmiać mi się chce z tej Warszawy i jeżdżących tam kierowców - sami sobie są winni a narzekają na piaskarki. Czy piaskarka coś zmieni kiedy jedziesz 5 km/h po równej drodze? NIC.

Pozdrawiam zdrowo myślących.

Marcin

W dniu wczorajszym nawet opony zimowe nie były żadna gwarancja bezpiecznej jazdy.
Oczywiscie wielu warszawiakow tak jak mówisz jeździ bezmyślnie, wymuszają, przesychaja się i stwarzają zagrożenie. Ale wrzucanie wszystkich do jednego worka jest jednak krzywdzące.
Wczoraj ok 21 jechałem autem do Warszawy. Z moich obserwacji: aleje od Piastowa do Lopuszanskiej - błoto, ale ruch płynny; aleje od Lopuszanskiej do ronda przed Reduta - koszmar. Korek. Nie widać pasow, nie wiadomo jak jechać. Wyglądało to jakby tam nic nie sypali. Dalsza podróż wyglądała podobnie. Jedynym kawałkiem czarnego asfaltu był... Nasz wiadukt. Było to ok godziny 1 w nocy.

hmmm a więc nie zawsze u nas jest najgorzej
pamiętajmy też o pieszych i jak ktoś ma chodnik przed domem - proszę odśnieżajcie

Witam wszystkich. Mieszkam w Piastowie i odnośnie odśnieżania to nie ma na co narzekać. Mieszkam na Orzeszkowej i widzę jak sypia i sypia, pojechałem na drugą stronę miasta i tam też posypane, wiec nie narzekajmy bo nie śpią, jak widać. W zeszłym roku była gorsza sytuacja http://www.piastow.pl/dyskusje3/posting ... f=1&p=631#