przez Guralej » Pt, 13 lut 2009, 15:51
Po przeczytaniu tej informacji Nibli zacząłem poszukiwać bliższych faktów. Wygląda na to, że był to wypadek w pracy, gdyż prawdopodobnie dostała zawału serca (domysł) tuż po spotkaniu z Prezesem i Sekretarzem RN. Wyszła z tego spotkania blada i b. zdenerwowana. Mogę się tylko domyślać jak wyglądała dyskusja pomiędzy tym "duetem" męskim a Panią L.Woźniak. Z wcześnieszych wypowiedzi na forum można mieć obraz zastraszania, mobbingu, wulgarnego języka wobec pracowników naszej Spółdzielni.Są sprawy w sądzie. BYŁA jednym z długoletnich pracowników, szanowany, pracujący dla spółdzielni (czyli nas wszystkich) wiele godzin (również w domu), cierpliwa w wyjaśnieniach problemów, życzliwa i otwarta dla wszystkich, współpracowała z wieloma prezesami , zarządami i Radami Nadzorczymi na przestrzeni tylu lat - nie było problemów.
Problemy pojawiły się w tym półroczu przy tej Radzie przy tych członkach Rady, wulgarnych i nie przebierających w słowach. Prezes na te sytuacje nie reagował, akceptował te zjawiska, i dlatego
doprowadzono pracownika do skrajnego wycieńczenia psychicznego jak i zdrowotnego. I właśnie sugeruję i uważam, że jest to wypadek w pracy, powinien Prezes powiadomić Państwową Inspekcję Pracy (on tego nie zrobi).
Jak się czuje RN? ano dobrze!
Przeczytaj wcześniej jej skład.