I czy to ma tłumaczyć (usprawiedliwić) dlaczego Piastovia dostaje 30 000 zł. na jedna drużynę, a Piast 70 000 zł na 8 drużyn?

denis szkoda chyba czasu, jak mówił klasyk "koń jaki jest każdy widzi".
Porównanie Piasta i Znicza, to tak jak porównanie Realu Madryt i Znicza,kwestia tylko skali. A i chyba na boczne Znicza jest sztuczne, więc nie wiem co ty porównujesz.

PMK już Ci kiedyś pisałem o terminie falandyzacja prawa, to jest typowe dla wielu absolwentów katedry której wiele lat szefował ten pan. Co z tego że działanie fundacji Możesz nie mieszczą się w ramach programu akurat tej dotacji, my i tak możemy przyznać jej te pieniążki. Co nie zmienia sprawy że akurat jej działanie są pewnie potrzebne w Piastowie. Tyle tylko że takie precedensy tworzą pole do działanie innych którzy już nie koniecznie będą tak pożyteczni.

Dobrzy by też było abyś jednoznacznie określił swoje poglądy, kilkanaście postów wcześniej pisałeś w formie zarzutu że Piast jest nie zależny od władz miasta, a dziś zwracasz że Pivot mógłby zostać uzależniony od władz miejskich. Jeżeli według Ciebie obwarowanie dotacji publicznych warunkami, które nie oszukujmy się nie są jakieś wygórowane powoduje uzależnienie, to rozumiem że hołdujesz zasadzie daj kasę i się nie interesuj(tyle że to dopiero stwarza pole do nadużyć). Nikt nikogo nie zmusza do wyciągania ręki po miejską kasę.

Nie przekręcaj
Pisałem o tym, że Piast jako organizacja w praktyce od miasta niezależna traktowała stadion i budynek, które zbudowane zostały ze środków publilcznych i stanowiły własność publiczną jak swój prywatny folwark. Dzięki MOSiR-owi ta sytuacja została zażegnana i bardzo dobrze się stało. Równie dobrze się stało, że Piast z biegiem lat otrzymuje coraz mniej środków, bo odpowiada to poziomowi sportowemu jaki oni prezentują. Jeżeli dostając 140 tysięcy rocznie osiągane wyniki są identyczne (czyli żadne) jak przy 70 tysiącach rocznie, to po co przepłacać?
Z drugiej strony jest stale rosnący poziom dotacji dla Piastovii. Liczba młodych zawodniczek nie jest imponująca, ale być może doinwestowanie drużyny zmieni ten stan. Tak jak zauważył @magicpiastów Piast i tak nigdy nie się nie przebije bo pod nosem mamy dobrą szkółkę Znicza, a w nieodległej Warszawie jest kilka naprawdę dobrych akademii, które wyprodukowały niejedną gwiazdę polskiej piłki. Natomiast piłka kobieca to wciąż nisza, a więc szansa dla Piastowa. Skoro Grodzisk Mazowiecki będący niewiele bardziej zaludnioną gminą niż Piastów może mieć jedną z najlepszych drużyn tenisa stołowego w Polsce (5 x mistrz Polski, 3 x wicemistrz Polski, 2 x Puchar Polski, ćwierćfinał Ligi Mistrzów) to czemu Piastów nie mógłby się stać takim ośrodkiem dla piłki kobiecej?

To nie ulega wątpliwości że Piast nie może konkurować ze Zniczem, Legią, Ursusem, czy Polonią. Tylko idąc takim tokiem rozumowania, Znicz nie może też konkurować z Legią, a ta ostatnia, z Realem. To jest tylko kwestia skali. Jeżeli nie możemy konkurować, ze Zniczem to czemu. Czy Znicz sam wybudował stadion, jaki jest budżet Znicza. Idąc twoim tokiem rozumowania to najlepiej zlikwidować klub, bo gra na zbyt niskim poziomie. I jeszcze zastanów się nad tym co piszesz. Bo patrząc od drugiej strony to Piast i Piastovia są na tym samym poziomie, przedostatnia liga!!!! Czy ona się nazywa A-klasa czy II-liga to jest to ciągle przedostatnia liga. Tylko o poziomie tej przedostatniej ligi kobiecej niech świadczy ilość walkowerów bo drużyny nie przyjechały, o tym jakoś milczysz. To jest tak jak z opisywanym przez Ciebie sukcesem w Bocca bo zagrali w finale MP, ale to że zagrał każdy kto się zgłosił to już przemilczałeś

Denis jasno wskazał, że dotacja jest kierowana na szkolenie i udział w zawodach młodzieży. Więc nie bardzo rozumiem czemu tak ciągle spoglądasz na to gdzie grają drużyny seniorów. I tak dla ciekawości drużyny młodzieżowe Piasta grają zazwyczaj w II-III lidze warszawskiej, a gdzie gra drużyna młodzieżowa Piastovii? Ja rozumiem że brak Ci argumentów, aby bronić tych dysproporcji w finansowaniu chłopców i dziewczynek. Na jednego chłopca jakieś 400/rok, na dziewczynkę 1500/rok, czym to wytłumaczysz? Tylko proszę jeżeli nie potrafisz tego jasno wytłumaczyć to nie uciekaj w jakieś poboczne tematy, tylko po prostu napisz nie wiem i już.

No widzisz jak denis ładnie punktuje twoją HIPOKRYZJĘ . Rzucasz argumentami które Ci pasują, a że są sprzeczne no to co. Taki Piastowski Stefan Niesołowski

Chyba już wyjaśniliśmy że Piast dbał o obiekty i z tego powodu, ponosił koszty. Jak jesteś takim filantropem te czemu nie zaangażowałeś się i np nie przyszedłeś posprzątać szatni po meczu Piastovii? Co parobków byś chciał mieć.

Znowu uciekasz na bok, bo rozmowa toczy się nie o tym jaka kwotę miasto przeznacza na sport, tylko jakie są zasady jej dystrybucji. I nigdzie nie ma zapisu o uzależnieniu tej kwoty od poziomu rozgrywek na jakim się występuje (może powinien być, tylko jak go określić, finał MP w Bocce jest dla każdego kto się zgłosi, gra w A-klasie już nie).


Odpowiedz wprost czemu na dziewczynkę uprawiającą piłkę nożną miasto wyda około 1500/rok, a na chłopca około 400/rok. Ja nie potrafię tego zrozumieć, może ty mi to wyjaśnisz. Co chłopcy są od macochy, a może miasto ma jakieś dane że rodzice chłopców płacą mniejsze podatki? I naprawdę zapomnijmy o tym w jakich klubach te dzieci trenują.

Ok może i poprzednicy obniżali ogólną dotację, ale zachowywali proporcje jej dystrybucji które nie wzbudzały większych kontrowersji. W tym roku wszyscy zyskali kosztem Piasta, czym to jest spowodowane?

A według ciebie czym? Bo że masz jakąś teorię spiskową to nie wątpię

Ja nie wiem, ty za to wiesz wszystko więc skoro jesteś takim obrońcą władzy to może wytłumacz to szerszemu gronu niepoinformowanych.

Sądzę że zadałeś słuszne pytanie @wicherek, ale jak mi się wydaje, jest to ogólny trend feministyczny, mający na celu zrównanie wszystkiego (praw, obowiązków, wynagrodzeń, nakładów) co dotyczy obojga płci. Tylko zadam jedno głupie (nie dla mnie głupie) pytanie. Czy wszystkie kobiety chcą uprawiać wszystkie męskie sporty na tym samym poziomie co mężczyźni?, podobnie jak nie chcą pracować przy podbijaniu torów kolejowych, w kopalniach, żwirowniach i kamieniołomach.
Nie każda kobieta ma predyspozycje jak nasza ciężarowiec Wróbel i chce wyciskać grube kilogramy. Pewnie znaczna część kobiet woli typowo kobiece sporty lub też nazwijmy je uni-sex, a nie koniecznie piłkę nożną.
Z różnicy nakładów na zawodnika (zawodniczkę) można np wnioskować że dziewczyny będą mieć podgrzewaną murawę, a chłopaki nie, że częścią stroju piłkarki będą drogie poduszki powietrzne, a chłopaków nic, albo wręcz tani drut kolczasty, albo też że trenerowi trzeba więcej zapłacić za zajęcia, żeby patrzył na nogi piłkarek, a nie między nie. Takie nasuwają się wnioski. Jest to feministyczny absurd (a może jest to już filozofia gender?).
Nasz XXI wieczny świat jest w jakiś sposób poukładany, odstępstwa od reguł są i być muszą, ale nie muszą to być odstępstwa na siłę wymuszane. Jak się w mieście zbierze większa grupa dziewczyn chętnych trenować piłkę nożną, to podnosić nakłady na dotację, jak spadnie, zmniejszyć, ale powinno się utrzymywać na zbliżonym poziomie jak na chłopaka. Rozumiem, że różnica może być, bo to nie ten sam trener, tylko kolejny, więc i koszty jego utrzymania za godzinę zajęć, na piłkarkę są większe, ale nie aż tak jak to wyszło w tej sytuacji (mniejsza ilość godzin faktycznej pracy, a koszty zatrudnienia - tzw. etatu niewiele niższe).