Może "gościu" umie rozmawiać i jeszcze się przed nim drzwi nie zamykają.
Pytanie jak długo ZTM będzie chciał z naszym burmistrzem gadać, bo oni szybko uczą się zamykać ludziom drzwi przed nosem. Tę sytuację traktowałby raczej jako wypadek przy pracy w machinie ZTM, to się właściwie nie powinno wydarzyć, że ZTM pozytywnie reaguje na prośby ludzi, samorządów.
Ja bym powiedział tak: czasem i ślepej kurze trafi się ziarno. Jednakże jeśli będzie więcej takich dobrych niusów, to będzie to dobrze świadczyć o burmistrzu. Dziś to trochę mało, ale kierunek jest dobry.