Można byłoby zrobić na domkach, a może i w blokach inny sposób naliczania opłat.
Zrezygnować z wysokiej opłaty stałej na rzecz niskiego abonamentu w zależności od deklarowanej ilości osób, i wprowadzić zamiast pojemników przezroczyste worki. Oznakowane logo miasta przezroczyste worki na odpady segregowane (mocne) i niesegregowane (supermocne), które byłyby sprzedawane poprzez lokalne sklepy. Jedyna różnica byłaby w mocy worka i jego cenie (np supermocny 4x droższy, lub nawet słabszy na odpady segregowane na wymianę pełny na pusty). Jechałby samochód z przegrodami lub dwa jeśli takowych nie posiadają i praktycznie by się nie zatrzymywał, a pracownicy wrzucaliby do środka wystawione worki. Gdyby stwierdzili że do słabego ktoś wrzuca odpady niesegregowane, poprostu by go zostawiali na przepakowanie, a mieszkańcy płaciliby za faktyczną ilość wyprodukowanych odpadów. W blokach zaś byłyby godziny w których ktoś pełni dyżur (grafik wśród mieszkańców, lub pracownik administracyjny - kwestia dogadania).
Przy takim rozwiązaniu zniknąłby problem sanitarny, śmierdzących śmietników, bo nie byłoby kubłów, a samochody mogłyby jeździć częściej, bo obecnie i tak wykonują kilka kursów w dniu odbioru, gdyż jeżdżą pełne, zaś czas potrzebny na podstawienie pojemnika, zapięcie go na uchwytach, wysypanie, zdjęcie z uchwytów, odstawienie na pobocze byłby krótszy od czasu potrzebnego na rzut okiem na zawartość i wrzucenie worków do "dziury".
Chyba byłoby to najbardziej sprawiedliwe, tylko czy cwaniaczki nie wrzucaliby znów do koszy miejskich, do rowów? pewnie tak, ale stały niski abonament powinien ich oduczyć kombinacji. Abonament powinien równoważyć koszty obsługi odpadów segregowanych, a cena za mocne worki powinna pokrywać tylko koszt ich produkcji. Koszt worków supermocnych powinien pokrywać dodatkowo koszt odbioru i utylizacji zawartych w nim odpadów.