Ton mój jest ironiczny, gdyż jest to zjawisko powszechne. No ale pisze się akurat o Piastowie. Chciałbym dowiedzieć się ilu jest tych niby skarżących się do WPR mieszkańców Piastowa i czy czasem nie zostali wymyśleni jak swego czasu czytelnik Kazimierz "mówiący" na łamach gazety moimi słowami skopiowanymi z niniejszego forum. O rzetelności redaktora niech świadczy przekręcone nazwisko urzędnika z którym rozmawiał. W UM żaden Krędzelak nie pracuje. No chyba, że chodziło o pana KrENdzielaka (http://e-bip.pl/Start/73/PersonalInformation/20092/57). Taki tam detalik. Oj tam oj tam.
Podobny poziom rzetelności wykazuje się w przypadku profili FB prowadzonych przez samorządy. Powiat założył sobie konto - super, fajnie, napiszmy o tym, chwalmy mądrość starosty i jego nowoczesną politykę komunikowania się z ludźmi. Piastów założył sobie konto (mające dwa razy więcej lajków) - nie ma sensu o tym pisać, bo nie można tego przypisać do gęby jaką dorabia się Szuplewskiemu jakim to on jest nieporadnym burmistrzem.

Fakt @PMK ma rację. To że odpady są traktowane tak, a nie inaczej nie zmienia faktu, że redaktorzy WPR24 znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Piastowa. Uwielbiają czytać nasze forum, wyciągają z niego same brudy, a że obecnie @denis80 pauzuje 2 tygodnie brak im tematów, więc znaleźli stary temat i go odkurzyli, bo jak widać nie mają nic złego w bieżących tematach na temat Piastowa, a o czymś dobrym chyba mają zakaz pisania.

Co do samych śmieci to był to problem, jest i pewnie do końca trwania umowy pozostanie, gdyż w swoim czasie o firmie Lekaro było pisane dużo i do tego bardzo źle. O ile nie można mieć większych zastrzeżeń do jej pracowników (drobne mam nawet sam, np typu że 10% kosza 240l zostaje w środku), o tyle do samego kontraktu, jego założeń, oraz do tego co się dzieje z naszymi śmieciami (było kilka reportaży w TV) już tak.
To że wszystko idzie do jednej śmieciarki staje się regułą, a że coraz bardziej się do tego przyzwyczajamy, coraz mniej nam się chce segregować, to FAKT. Nie mamy motywacji, a jeszcze jak pomyślę co się będzie działo jak urząd marszałkowski będzie rozliczał te śmieci, jak nam karę przywalą (no chyba że mamy idealne sprawozdania, bo śmieci raczej nie są idealne), to mnie aż kręci w dołku.

Cały ten problem nie jest nowy. Doskonale pamiętam jak na Orzeszkowej, mniej więcej na wysokości komisariatu, stały publicznie dostępne pojemniki do segregowania. Były standardowo trzy - papier, szkło i plastik. Ludzie segregowali, wrzucali (często stawiali obok bo były przepełnione) a potem przyjeżdżała śmierciara i wszystko wrzucali na kupę. Było to lat temu z pięć i na pewno nie było to Lekaro. Nie bronię tej firmy. Po prostu pokazuję, że jest to problem powszechny. I powiedzmy sobie szczerze walka z tym zjawiskiem jest w zasadzie niemożliwa. Trudno oczekiwać by urzędnicy jeździli za wszystkimi śmieciarkami i patrzyli pracownikom Lekaro na ręce. Takie coś można zrobić raz, drugi raz ale robić tego w każdy dzień wywozu odpadów się nie da.

Cała ta sytuacja zabija jednak ideę segregacji. Zachęta finansowa jest marna, chyba że ktoś ma wieloosobową rodzinę. W przypadku klasycznego modelu rodziny tj. 2+2 "zysk" na segregacji wystarcza na paczkę fajek i puszkę piwa. Lub na bilet dobowy do Warszawy. Lub na jednorazowe doładowanie Tak-Taka czy innego badziewia. Słabooo. Tym artykułem WPR wbija nóż w serce osobom które segregują bo chcą być eko i dbać o środowisko. Okazuje się że ich wysiłek idzie na marne. Dla mnie to żadne zaskoczenie, bo pisałem o tym już wiele miesięcy temu. Ale dla innych, tych "nieświadomych"?

A @denis80 pauzuje tu, ale na forum WPR szaleje. Biedaczek, stracił na dwa tygodnie sens życia

Trochę jest to szukanie sensacji. Przy odzyskiwaniu surowców wtórnych z odpadów podstawową sprawą jest to, by owe surowce nie były mieszane z odpadkami nie nadającymi się do segregacji. Jeśli zatem śmieciarka zbierająca plastik zabiera równocześnie papier, to nie ma tragedii. Teoretycznie można by od razu uprościć podział na surowce wtórne (papier, plastik, puszki metalowe, ewentualnie szkło oddzielnie) i śmieci niesegregowalne (wszelkie odpadki kompostujące itp.) W niektórych gminach nawet taki model wprowadzono (np. w Warszawie czy Pruszkowie). Wtedy papier, plastik czy puszki oficjalnie wrzuca się do jednego wora bo w procesie późniejszego odzysku są one odseparowywane automatycznie, z zastosowaniem np. separatorów elektrostatycznych, optycznych itp. Szkło teoretycznie też się da z tego wydzielić, ale wygodniej, gdy od razu jest odsortowane. Zatem np. w Pruszkowie po śmieci przyjeżdżają tylko dwie śmieciarki - jedna zabiera to, co niesegregowalne, a druga do jednej komory ładuje szkło, a do drugiej papier, plastik i metale.

Zatem jeszcze raz - podstawą jest nie mieszanie śmieci ogólnych, zwanych też czasem "mokrymi" (resztki jedzenia, pieluchy, brudny i tłusty papier, itp.) z odpadkami stanowiącymi surowce wtórne, czyli "suchymi". Jeśli surowce wtórne się pomieszają, to nie ma tragedii, bo w sortowni zostaną od siebie odseparowane.

Proponuję lekturę tego artykułu:
http://wiadomosci.wpr24.pl/podkowa-zmie ... 23994.html
Kiedyś pisałem że stawki w Piastowie są zbyt niskie, nie do utrzymania, a mimo to zostały obniżone. Podkowa jest pierwszą znaną mi gminą która się na tym nacięła i ma problem. Nie wiem kiedy, ale i nas to musi spotkać i pewnie nie będzie to długi czas, czas do nowego przetargu.
Nie jestem z NP, nie pracuję w UM, umiem liczyć swój domowy budżet który się ciężko zapina pod koniec miesiąca, więc ta ocena wynika z moich prywatnych przemyśleń, na pewno wzbudzi bunt wielu mieszkańców, ale skalkulujcie to sami. Jeszcze jak będą sprawozdania do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie wyjdzie że mamy zbyt mały udział surowców odzyskiwalnych, będziemy kupować wodę w butelkach i wylewać ją do kanału, by mieć niższa cenę za śmieci, bo to się będzie opłacać (był kiedyś taki przypadek opisany w którymś z niemieckich landów, gdzie potrzeba było sporo plastiku, by nie zapłacić gigantycznej kary).

Jak mogą być zbyt niskie, gdy spółdzielnia organizowała wywóz śmieci płaciłem 8PLN/osoba, nie musiałem segregować i na gabaryty była specjalna altanka a teraz powiesili mi kartkę żebym gabaryty sam zawiózł do jakiegoś punktu na ul.Skargi!!!! Trudno mi dokładnie oszacować, jaki jest koszt odbioru śmieci z bloków i domków, ale chociażby czas pracy 2 pracowników ze 100lokali odbierają 20-30min w blokach, a ile to potraw w domkach. Zbyt niskie to może są w domkach weźmy pod uwagę że wcześniej w blokach musiałeś płacić, czy śmiecisz czy nie i problem ze śmieciami pochodził w domków,bo tam pan sobie zawarł umowę albo i nie, jeżeli nie to wyrzucał do śmietników miejskich albo w spółdzielczych!!!!!!! A teraz solidarnie wszyscy za to płacimy

To nie my - to ONI!!!

A co myślisz że mając śmietnik pod klatką jeździłem po Piastowie szukać lepszego?

@wicherek, co do podrzucania, masz rację, tak było i się nie skończyło, bo ludziska wywalają śmieci do koszy w parku. Normalnie oszołomy.
Co do samego systemu, też poniekąd masz rację, ale nie do końca.
Do niedawna wysypiska śmieci potrzebowały "zielonego" na rekultywację. Obecnie, gdy teoretycznie powinno być więcej "odzysku", potrzeba mniej zielonego, mniej kompostowni itp, a to zielone wozi się dość daleko, co generuje dodatkowy koszt, na czym nacięła się Podkowa.
Dawniej szedłem do sklepu i kupowałem worki na odpady (szkło, zielone, plastik, makulaturę) i było dobrze. Dziś, muszę walczyć o to by mieć worki, bo czasem odpady zabiorą, a worków zostawią mniej, lub wcale. Dawniej obok altanek stały pojemniki na odpady segregowane i były zabierane rozsądnie częsta, za to były pełne. Obecnie jak widzę pojemników na segregowane w altankach jest mało i są dość puste, większość idzie do zmieszanego, a to daje mały procent "odzyskanego" surowca wtórnego. Podobnie zaczyna się w domkach. śmieci zmieszane co 2 tygodnie, segregowane raz w miesiącu. Bezsens. Muszę chować wory do 4 tygodni, zawalam ogród, to działa źle na wyobraźnię i coraz częściej mi się odechciewa, ale jeszcze się trzymam, ale jak długo? nie wiem.
Poprzednio raz na miesiąc w okresie ciepłym miałem myty pojemnik, obecnie jeszcze w zeszłym roku czymś chlorowatym chlapali mi do środka, a w tym roku zupełnie nic. Cóż, znów będę musiał wziąć węża, bielinkę lub domestos i zrobić to sam. System źle funkcjonuje i jest to prawda.
Do tego Lekaro sprząta kosze miejskie w centrum W-wy. Cały czas mają inne worki, a to Konstancin, a to Piastów i inne gminy. Kto płaci za worki? my wspólnie.
Zgoda, mamy worki, w blokach ich nie ma, niech to będzie po staremu, że worki są w sklepach po 50gr za sztukę dla wyrównania rozbieżności domki/bloki, ale niech te worki będą mocne. Po jakimś moim starym wpisie, jakość worków poprawiła się, są większe, dobrze zgrzane, ale nadal są słabe. A bloki niech też zaczną uczciwą segregację, podobnie jak na domkach przydałoby się zwiększyć częstotliwość odbioru śmieci segregowanych, bo zaczyna się niechcieć segregować.

A jaką oszczędność miał mieszkaniec bloków szukając innego śmietnika niż zsyp w bloku lub altana śmietnikowa, co sugerujesz że spółdzielnia mu zwracała za każdy podrzucony worek? Nawet jak zaniżali nie podawali prawdziwej liczny mieszkańców to Spółdzielnia organizowała taniej wywóz, chyba nie sugerujesz że prezes spółdzielni sam dopłacił do niezgłoszonych, zapłaciła reszta spółdzielców a i tak było 8PLN, czyli gdyby wszyscy byli zgłoszeni byłoby jeszcze taniej.

No cóż to takie u nas tradycyjne tworzenie praw których nie da się egzekwować.

Ogólnie wg mnie te nowe regulacje mają sens, ale właśnie brak możliwości zweryfikowania prawdziwości deklaracji w zakresie ilości osób oraz segregowania powoduje, że są martwe. Być może gdyby liczba osób według deklaracji odpowiadała liczbie osób faktycznie zamieszkałych to wyglądałoby to znacznie lepiej.

Może. Niestety miasto zdecydowało się na najprostszy wariant naliczania opłaty za śmieci, oparty o deklaracje ludzi bez możliwości kontroli, bez możliwości weryfikacji. Więc teraz płacimy. W niektórych gminach zastosowano rozwiązania oparte np o stały niski abonament od gospodarstwa domowego(5-10PLN), plus opłata zależna od ilości zużytej wody(ludzie myć się muszą), nie jest to pewnie idealny system ale dający mniej możliwości kombinowania. Problem jest z ludźmi nie posiadającymi wody miejskiej, ale no to też jest kilka rozwiązań. Zaletą tego systemu jest też to że ludzie oszczedzają wodę(też działanie proekologiczne).

Na LII sesja RM w Piastowie z dnia 25 czerwca 2014 roku, punkt 11 str. 11, wtedy jeszcze radny Szuplewski proponował stawki:
9 zł za opłaty segregowane
15 zł za odpady niesegregowane
A teraz jak został burmistrzem to nagle cisza? A na dodatek jeden z jego wyznawców sugeruje aby ceny podnieść? Czyżby "doświadczony samorządowiec o wybitnych kwalifikacjach i wiedzy" już nie zgadzała się ze swoimi twierdzeniami sprzed roku? Czy to oznacza,ze działacze propagandowi NP przygotowują grunt pod podwyżkę?