Nareszcie powiat wziął się za nasz wiadukt, lepiej późno niż wcale.
Remont zaplanowano został na okres wakacyjny.

Co prawda remont planowo powinien zakończyć się 31 sierpnia, ale zdarzyć się może obsuwa i wtedy niektórzy poznają "uroki" nowej rejonizacji, jak będą musieli przez Pruszków lub Ursus odwozić dzieci do szkoły.

Tylko patrzeć, a zrobią to tak jak Dworcową na wysokości nr 24.
Jeśli będzie taka łata jak tam, to częściej będzie nieprzejezdny niż przejezdny. Tam zrobili patent, by nie było wody przy krawężniku, nadlali tak, że jak człowiek najeżdża na łączenie, to go telepnie, a jak złapie mróz, to co niektórych nawet obróci. Ciekaw jestem czy to ta sama technologia o podwyższonym ryzyku wypadku na prostej, "RÓWNEJ" drodze.

Straszne... Jak żyć? Rozumiem, że w deszczowe dni się z domu nie wychodzi, bo katarek murowany. A nie daj pambuk, jak śniegu nawali po kostki...
Jakoś kiedyś dzieci i rodzice dawali radę (np. kiedy SP2 nie funkcjonowała, i dzieci przeniesiono do dawnej SP5). I mało tego, samochód nie był wtedy dobrem powszechnym. Nikt chyba nie umarł, deszcze i śnieg również się wtedy zdarzały.
Demonizujesz. Poza tym, wg gazety ruch na wiadukcie ma być. Będzie z pewnością ciężko, ale nie sądzę żeby ciężej, niż gdy wiaduktu nie było wcale.

Tylko , że kiedyś to było kiedyś a teraz jest teraz.
Kiedyś też się myli raz na miesiąc albo jeszcze rzadziej i też żyli, tylko czego to dowodzi?
A najciekawsze jest to, że najwięcej w tej sprawnie ma do powiedzenia ktoś, kto nie ma o tym bladego pojęcia i którego ten problem nie dotyczy. Rodzice, których ten problem ew. spotka(mam nadzieję że nie , ale ...) nie będą tak radośni i beztroscy jak Ty.

A jutro, będzie jutro, filozofie. A pojutrze...
Tja. Zapomniałem, że jesteś alfą i omegą tego forum, i znasz się na wszystkim. Pokornie proszę o wybaczenie, nie znam się na niczym. Jak w ogóle śmiałem zabrać głos.
Kiedyś jeżdżono konno. Tyle że ja mówię o latach 80-tych, czyli nie tak odległych jak ci się zdaje. I wtedy raczej nie myto się raz na dzień. I był już nawet autobus podmiejski - 216 (oraz 216bis). Dzieci z tych czasów wyrosły, często mają pracę, albo dają pracę, i jakoś nie spowodowało to fali nie wiadomo jakich nieszczęść wśród roczników dotkniętych tą "katastrofą".

Problem mocno ograniczonej przepustowości wiaduktu będzie zaś dotyczył wszystkich mieszkańców Piastowa, jak również wszystkich tych, którzy akurat będą mieli kaprys tutaj przejeżdżać, a wcale nic z Piastowem mieć wspólnego nie muszą. A to, kogo co dotyczy, rozumiem że też wiesz lepiej, omnibusie?
Nawet nie wiesz, czy obsuwa będzie, ale pieprzysz już dla samego pieprzenia. A może tak się zawali? A może świeży asfalt ukradną? A może to, tamto, sramto i owamto. Daj im zrobić remont, martw się potem, i od razu rozstrzelaj winnych.

Popieram Cię @Grzesiek. Remont wiaduktu najbardziej dotknie osoby korzystające z linii 717, ZS1, handlarzy na Broniszach, a dopiero w dalszej kolejności rodziców i innych mieszkańców. Tych bowiem bardziej dotnie ich brak parkingu przy G2, niż ewentualny brak pełnej przejezdności wiaduktu we wrześniu.
Co do odległości koniecznej do pokonania na nogach. Wiele osób dochodzi do stacji na nogach podobne trasy. Osobiście przez 1,5 roku zasuwałem z 2,5, a później prawie 4 letnią córką taką trasę, bo nie dostała się do przedszkola w Piastowie i jeździła do Warszawy (na własnych nogach, lub na moich plecach jak przysnęła w pociągu). Nie jesteśmy wyjątkami, tak się nadal żyje w tym kraju, więc nie przesadzajmy, że będzie to tragedia jeśli będzie opóźnienie.
Inną sprawą jest fakt jak szybko i jak dokładnie wykonają ten remont. To może być duży zgrzyt.

Jak dla mnie jest to trochę kpina, że remont tak ważnej przeprawy robi się na wariackich papierach. Jest 18 czerwca, a przetarg dopiero ogłoszony. A co jeśli będą odwołania? Protesty? Do tego 30 dni na wykonanie prac też może się przedłużyć, z różnych względów, chociażby pogodowych. Dla mnie to niepoważne i od razu przypomina mi się inna inwestycja starostwa, jaką był mostek nad Utratą w Pruszkowie. Mieli robić w wakacje, zaczęli w połowie sierpnia, mieli zrobić w miesiąc, skończyli w grudniu. Oby nie było powtórki z rozrywki.

burmiszcz na zebraniu w SP nr 1 obiecał że 1 września nie będzie problemu z dojazdem do gimnazjum...... tak więc czym się martwicie ?

... chyba właśnie tym, że znowu coś obiecał?

Na razie niczego nie zawalił. I dotrzymuje słowa w przeciwieństwie do twoich idoli... Miejmy nadzieję, że starosta też się postara i wiadukt będzie oddany do użytku w terminie. Wtedy byłby kolejny punkt programu NP zrealizowany. Oby tak dalej...

Jak na razie moim idolem jest Szuplewski i jego koledzy z NP na etatach miejskich.
Co do zawalenia - to jak na razie zawalił on odzyskanie długów od Stomilu oraz kompletnie rozwalił rejonizację w Piastowie. Ale martwi mnie wasze dobre samopoczucie, bo świadczy to o tym, że już utraciliście kontakt z rzeczywistością.