Widzisz, cały problem w tym, kto do czego potrzebuje takiego internetu.
denis potrzebuje do oglądania treści 4k (zakładając konsumpcję treści na powietrzu, to ciekawe na czym), a ja czasem potrzebuję skorzystać z internetu w telefonie, oszczędzając pakiet danych na inne treści, lub zabierając tablet, który akurat modemu komórkowego nie posiada. W domu posiadam internet odpowiedni do potrzeb (czyli wg obowiązującej od niedawna nomenklatury - wolny).
Niektórzy nie mają internetu w telefonie (a posiadają smartfon) więc pewnie też byli by czasem zainteresowani konsumpcją.
I jeśli akurat ja mam wybierać "doprowadzenie kosmicznego internetu do domu, odpłatnie" lub "powolny internet w powietrzu, bez opłat" - zdecydowanie wybieram ten drugi, godząc się na jego ograniczenia. Coś za coś.

Nie doczekałem się też odpowiedzi, dlaczego ten światłowód jest tylko na jednej ulicy w małym mieście, dlaczego firma sprzedaje wifi (skoro to takie fatalne rozwiązanie, jak twierdzi denis), i kogo będzie stac na internet za niecale 200 zł / miesiac.

Wbiłem. Ponieważ tak się fajnie składa, że posiadam taki internet w domu i nie widzę potrzeby żeby posiadać i płacić za drugi.
Mało tego, posiadam też internet mobilny od różnych operatorów, więc w teorii nie mam też interesu żeby pytać o jakikolwiek internet miejski, bo dostęp mam w zasadzie w całym mieście. Tylko co w związku z tym?

Skoro dla UPC, które jest obecne w całkiem sporej części miasta doprowadzenie do domków szybkiego internetu nie jest super biznesem, to podejrzewam że dla innych operatorów również nie będzie. Powód - brak infrastruktury.
Więc albo złożysz się na nią, płacąc na start gigantyczne pieniądze za przeciągnięcie kabli, albo będziesz liczył na to, że ktoś doprowadzi ci internet, modernizując istniejącą infrastrukturę. Co trwa, i nie gwarantuje osiągnięcia celu, o jakim piszesz.

Tak, szybko się uczę, mistrzu. Wystarczy poczytać kilka twoich postów, i już się umie.
Ustosunkujesz się do powyższego postu (jaka jest opłacalność), czy nie umiesz?

A co rozumiesz pod pojęciem opłacalność i w jakim horyzoncie czasowym?
Na początku kiedy wchodziła telefonia komórkowa nikt nie liczył na szybkie zyski, czy chociażby szybki zwrot z inwestycji. Tak więc o opłacalności inwestycji mówią Ci co zaryzykowali i zainwestowali. Ci co się bali nie istnieją na rynku, więc nie maja ani zysków ani strat, zostali w tyle, a świat w tym czasie poszedł do przodu.

Zdziwił byś się, jakie zyski miała telefonia komórkowa na starcie, i jak to wygląda teraz. Wystarczy sięgnąć w jakikolwiek archiwalny cennik i porównać oferty. Np. abonament, gdzie operator dawał ci wspaniałomyślnie 15 minut. Wypas.

O opłacalności inwestycji mówią ci co zainwestowali, powiadasz? Np. mBank mobile - jeden z większych MVNO w Polsce?

Znów usiłujesz coś dopasować... Telefonia mobilna startowała OD ZERA. Nie było wcześniej telefonu komórkowego w standardzie GSM. Działały jedynie "szumofony", czyli Centertel - telefon drogi, za to ze sporym zasięgiem, i niestety o dość słabej jakości połączeń.

Gdybyś nie miał w Piastowie oferty szybkiego internetu i musiał bazować na łączach typu Aero, to może by to miało jakiś sens. A tak, odpada Ci kilka tysięcy mieszkańców (już nie potencjalnych Klientów), którzy są w zasięgu operatora kablowego i mobilnego, i nie widzą potrzeby posiadania kolejnego dostawcy usług.

Do ostatniego postu się nie ustosunkuję, bo nie ma do czego.

Na Witosa, Niecałej i przy torach, przy obwodnicy pojawiły się żółte słupki z napisem PAS DROGOWY.
Czy wiecie coś na ten temat? Czy to GDDKiA, czy może Gmina Piastów coś działa?
Fajnie byłoby gdyby ten "syf" zrobiło GDDKiA, może dostęp do Ursus Niedźwiadek od strony południowej się poprawi, a wówczas jeszcze tylko przebudowa Witosa i prawie byłoby drugie połączenie po stronie południowej z Warszawą.

+ porównaj . Być może PKP robi jakieś „wiosenne porządki” (nie doczytałem się o co właściwie chodzi)

Wychodzi że to granice działek w zarządzie GDDKiA, ale słupki widzę tylko pomiędzy Witosa, a Szarych Szeregów, chyba że po drugiej stronie też są, tylko trochę mniej rzucają się w oczy.