Już za kilka dni Awak na Skorupki również zakończy swój żywot. Tutaj też będzie Mokpol.

Czy ktoś może mi powiedzieć co się dzieje z naszym urzędem pocztowym na 11-go listopada?
Miałem ostatnio okazję stać tam "bandycki" czas w kolejce do jedynego okienka. Z głosów jakie słyszałem w kolejce wnioskuję że jest to standard. Do tego ilość reklamacji też była spora (brak stempelka, powtórne awiza na odebrane przesyłki, zaginione przesyłki). Bardzo dużo osób weszło i wyszło, bo kolejka była bandycka,
Jeśli to nie jest tylko moja subiektywna opinia, proponuję by dołączyli do grupy najgorszych sklepów w Piastowie (z mojej obserwacji więcej tam długopisów itp badziewia niż chęci do pracy).

Już dawno pisałem, że tą instytucję powinno się zburzyć i postawić od nowa. Jedyną zmianą w ostatnim czasie jest to, że do wszystkich okienek jest jedna kolejka. Niby to trochę usprawnia, ale i tak największy problem pozostał nierozwiązany - chodzenie po paczki i szukanie listów trwa wieki. Wiem, że przestrzeń jest mała, a obłożenie duże. Ale może można to lepiej zorganizować. Kolejnym problemem są ludzie prowadzący sklepy internetowe lub inne biznesy wysyłkowe. Przychodzi taki, wyjmuje 10 paczek i nadaje pół godziny. A wystarczyłoby wykupić odpowiednią usługę w Poczcie Polskiej i bez problemu drukować w domu etykiety pocztowe. Wtedy nadanie 10 paczek zajmuje 2 minuty. Następnym kamyczkiem do ogródka jest zamknięcie okienka po prawej, a właściwie przeznaczenie go dla klienta masowego. I tak nigdy nie można tam było odbierać paczek, ale już kupić kopertę czy znaczek jak najbardziej. Teraz się nie da.
Dlatego ja jak tylko jest taka możliwość zamawiam przez InPost.

Nieprawda. Zawsze jest czynne okienko po prawej (listy) i przynajmniej jedno okienko kasowe. A czasem dwa. Ale panie z okienek kasowych, by wydać list idą do okienka z listami i przeszkadzając siedzącej tam pracownicy szukają przesyłek. Trwa to długo.
Do mojego poprzedniego postu dodam jeszcze jeden aspekt - kolejki na poczcie częściowo generują idioci. Mam na myśli osoby, które dziś dostały awizo i dziś chcą je odebrać list, nie czytając nawet że możliwe jest to na drugi dzień. Widziałem co najmniej kilka przypadków osób z awizo, które po dotarciu do okienka dowiadywały się że ich przesyłka jest w placówce na Wysockiego (co też było napisane na awizo). No i do tego osoby, które zgubiły awizo. To, że zgubiły to pół biedy, ale najczęściej nawet nie wiedzą kiedy dostały awizo. Urzędniczka szuka, czas płynie, ludzie się wściekają.

Ja ostatnio trzy razy odbiłem się od naszej poczty bo kolejka była niemiłosiernie długa, a czynne jedynie okienko z paczkami, a jak już nie mogłem załatwić swojej sprawy na poczcie w Warszawie i musiałem postać, to drugie okienko otworzyło się dopiero po moim 40 minutowym postoju, tak że miałem prawie 60 minut by posłuchać co ludzie sądzą na temat naszej poczty.
Fakt, były sytuacje o których piszesz, ale były też słuszne reklamacje i poszukiwania. Była też ciekawa sytuacja, gdy gościu dostał powtórne awizo na list który odebrał 2 dni wcześniej. Ten to dopiero był wkurzony. Blisko godzina w kolejce by usłyszeć że ma awizo na coś co odebrał już wcześniej, też stojąc prawie godzinkę.
Do tego, akurat wtedy drzwi do przesyłek masowych, hurtowych czy jak ich tam nie zwać, były zamknięte, światło zgaszone. Dla mnie kiedyś to był "skrót" by kupić bez głupiego czekania, głupkowaty znaczek A. Teraz znaczki kupuję na zapas w Warszawie.
Co ciekawe, to miałem sytuację, gdy gościu z Allegro nadał paczkę pod Poznaniem o 15, a trafiła do mnie do domu następnego dnia o 9, ale to woziła Warszawa bezpośrednio. Czasem śledzę polecone i widzę że są w Piastowie o 8 rano, a do mnie docierają dopiero 2 dni później. Kiedyś czekałem na taki list, znając jego numer udałem się wieczorem na pocztę. Po wielu pokrętnych tłumaczeniach że takiej przesyłki nie ma, jak wyciągnąłem wydruk, że jest już 2 dobę, zaczęły się poszukiwania i się znalazła. Zajęło to ponad 30 minut, ale była. Może to mnie widziałeś bez awiza, tylko że ja miałem wydruk ze strony.

Działanie PP jako instytucji to osobna sprawa. Natomiast skupiając się na naszym urzędzie przy 11 listopada to co do zasady masz rację. Z praktyki wiem, że najlepszym rozwiązaniem (czyli najmniej ludzi) jest w ciągu dnia ok. południa oraz w soboty tuż przed zamknięciem. Wtedy można załatwić sprawę szybko. W pozostałym czasie - dramat.

Na koniec ciekawostka, o której mało kto wie. Budynek poczty powstał w połowie lat 90. i pierwotnie przeznaczony był na Urząd Miejski. Sala gdzie dziś odbieramy listy miała być salą obsługi mieszkańca i kancelarią. Nie wiem jak do tego doszło, że tam jednak jest poczta. Ale warunki lokalowe robią swoje. Gdyby była normalna poczekalnia, kilka okienek i numerki (jak w każdej nowoczesnej placówce) to ludzie byliby bardziej zadowoleni.

Zgadza się @PMK. numerki trochę ucywilizowały by sytuację, pewnie gdyby liczba oczekujących była "długa", na zapleczu gdzieś wyskoczyłby alarm, a tak nic. Hulaj dusza piekła nie ma.
Co do budynku poczty, to ja mam odmienne informacje. Przecież tam była knajpa. Została zburzona i postawiona nowa, nigdy nie skończona, a budynek na jakiś zasadach przejęło miasto (pewnie za długi). Później, gdy była akcja telefonizacji miasta, budynek został przekazany na potrzeby centrali telefonicznej. Było to w czasach, gdy telekomunikacja i poczta właśnie się oddzielały, choć były jeszcze jednym i tak obecnie mamy centralę telefoniczną i pocztę w jednym budynku, a w starym lokalu pocztowym (jak dobrze kojarzę położenie w budynku) jest obecnie Bank PeKaO SA.

Tak czy inaczej jeśli Poczta Polska nie zmieni się to czeka ją koniec w przeciągu kilkunastu lat. Dziś na rynku są już znacznie lepsze oferty i przedsiębiorstwa pocztowe, które zabiegają o klienta a nie utrudniają mu życie. Na razie jako marka jest wybierana przez urzędy i instytucje, ponadto większość społeczeństwa nie wie że ma alternatywę. Do czasu...

Sam korzystam z paczkomatów Inpost jeśli ktoś ma je w swojej ofercie, ale jeśli potrzebuj PP, staram się by to była PP w Warszawie, do tego stopnia, że czasem moje przesyłki idą do mnie do pracy, bo u nas to cyrk na kółkach.
Listy też najczęściej nadaję w Warszawie. Ta sama firma na równi pochyłej, ale PP w Piastowie toczy się po niej chyba najszybciej. Jak tak dalej pójdzie, Piastów będzie jednym z pierwszych miast powyżej 20 tyś mieszkańców bez placówki PP, miastem które ma kod pocztowy i nic poza tym.

Nie sądzę. Jeżeli PP ma jakieś atuty to jest nim właśnie doskonale rozbudowana sieć placówek. Nawet rosnące jak grzyby po deszczu paczkomaty nie docierają jeszcze wszędzie tam gdzie są urzędy pocztowe. Do tego żywy człowiek za okienkiem jednak daje więcej możliwości niż bezduszna maszyna. Dlatego zamykanie placówek pocztowych byłoby strzałem w kolano.

O Poczcie Polskiej można by dyskutować tu godzinami - prawda jest taka, że bardzo dużo zależy od konkretnych pracowników danego urzędu (i ich szefostwa), w jednym wszystko przebiega niemal idealnie, a znów w innym człowiek natrafia na same problemy.

Ja zawodowo korzystam z usług zarówno Poczty Polskiej (choć nie w Piastowie), jak i InPostu. O ile z Paczkomatów jestem bardzo zadowolony, to z przesyłkami pocztowymi InPost wciąż wypada bardzo blado, zwłaszcza gdy chce się wysłać przesyłki poza największe aglomeracje. Poczta Polska póki co ma obowiązek świadczenia usług powszechnych, zatem po prostu nie mogą pozamykać placówek, nawet tych nierentownych. Za parę lat sytuacja może się zmienić, jeśli wprowadzony zostanie wybór operatora powszechnego (np. w przetargu). Tylko że taki operator będzie musiał zapewnić odpowiednią jakość usług w najmniejszej pipidówie - a do tego InPost póki co się nie garnie, bo dużo wygodniej i zyskowniej jest skupić się tylko na aglomeracjach i dużych miastach.

Piastowska poczta przy 11 listopada jest niestety przykładem przede wszystkim fatalnej organizacji samej placówki oraz pracy jej obsady. Jak tam bywam (na szczęście nie za często) to czasem na pierwszy rzut oka widać wiele prostych rozwiązań, które mogłyby ułatwić życie zarówno klientom, jak i obsłudze. Ot choćby wprowadzenie "numerków" i zaangażowanie pań ze stanowisk kasowych do przyjmowania poleconych, ale np. bez wydawania listów awizowanych, bo w obecnym kształcie powoduje to tylko więcej zamieszania, niż korzyści.

Obyśmy szybko doczekali modernizacji tej placówki (jak dzieje się to w wielu miejscach w W-wie), przy okazji której znacznie poprawia się też jakość obsługi, choćby przez wprowadzenie właśnie lepszej organizacji pracy czy zastosowanie automatów do nadawania i odbioru niektórych listów poleconych - i to czynnych 24h/dobę = rewelacja.

Ciekawostka. 30 grudnia rozstrzygnięto przetarg na świadczenie usług pocztowych na rzecz UM w Piastowie. Wygrał InPost oferując ok 117 000 podczas gdy Poczta Polska zaoferowała ok. 163 000. Także idzie nowe

Ale mocno spóźnioną przesyłkę poleconą z informacją o obniżce stawki za śmieci i nową deklaracją przyniósł mi w grudniu InPost, nie PP. Czy w zeszłym roku UM też obsługiwał InPost? bo nie kojarzę. Jeśli tak, świadczyłoby to dobitnie o niewydolności PP, a szczególnie placówki w Piastowie, gdyż odbierając 200 m dalej przesyłki, robiąc szybką selekcję i rejestrację na miejscu można naprawdę zrobić duży obrót (patrz zysk), czyli wykazać dużą rentowność placówki, a co za tym idzie, mieć roszczenia (różne) względem jednostki organizacyjnie wyższej. Jaśli tak było i obecnie tak się stało, to chyba dni placówki PP na 11-go listopada są już policzone.