przez PMK » Pt, 28 mar 2014, 17:54
"Dzisiaj te powiaty nie są żadnym partnerem ani dla marszałka, ani dla Warszawy. Powiaty są biedne. Jaki jest więc sens utrzymywania tak słabych struktur i ponoszenia przy tym tak olbrzymich kosztów? – dopytuje Benedykciński."
Nie są partnerami bo? Starosta pruszkowski reprezentuje 150 tys. osób? To za mało aby się z nim liczyć? Albo czy ponad 220 tys. mieszkańców powiatu wołomińskiego to za mało aby traktować ich przedstawiciela poważnie? Moim zdaniem zła logika. Warszawa ma powiaty głęboko, bo oni mają swoje sprawy i swoje priorytety. Nie mają obowiązku współpracy z okolicznymi samorządami, więc zawsze starają się ponosić jak najmniejsze tego koszty. Z naszego punktu widzenia to straszne, z ich punktu widzenia logiczne. To że będzie jeden powiat zamiast czterech nic w tym temacie nie zmieni.
Po drugie to byłoby sprzeczne z ideą samorządu terytorialnego. Po to wymyślono powiaty aby stworzyć coś pośredniego pomiędzy gminą, a województwem. Tworzenie takich hybryd do niczego nie prowadzi. Może i nic by się nie zmieniło, bo obecne trzy starostwa zamieniłyby się w delegatury. Ale starosta pruszkowski dba o Pruszków i okolice, piaseczyński o Piaseczno i okolice. Starosta powiatu zachodniego siłą rzeczy faworyzowałby pewne miasta czy obszary kosztem innych. To już się dzieje na poziomie województwa, gdzie wiadomo, że pewne gminy "mają chody". Pytanie czy nam to potrzebne na poziomie powiatu?
Po trzecie. Gdzie tu oszczędność? Skoro starostwa będą działać tak samo, zmienią się tylko nazwy? Skoro każdy powiat ma x środków, to po ich połączeniu będzie 4x środków ale również czterokrotnie więcej potrzeb i problemów do rozwiązania. Wyjdzie na to samo.
No i po czwarte. Mi się wydaje że jednak łatwiej zarządzać małą JST niż takim molochem. Każdy obszar ma swoją specyfikę. Np obecny powiat warszawski zachodni to głównie tereny wiejskie i leśne, nasz z kolei jest silnie zurbanizowany (szczególnie zespół miast Piastów - Pruszków - Brwinów). Wszystko to powoduje że te powiaty mają zupełnie inne priorytety i zupełnie inne potrzeby. Czy da się to pogodzić? Może. Ale czy gra jest warta świeczki? Nie sądzę.
"A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu."