nowy punkt na mapie miasta? Oby na dłużej!

A w Piastowie piękna, złota jesień. Te znaki drogowe skąpane w różnokolorowych liściach...

ech brak słów

Piastów - jedyne miasto w powiecie, gdzie nie ma nawet sztabu WOŚP. Przed kościołem na ul. Orzeszkowej brak wolontariuszy. Przed Tesco zbierają wolontariusze z Pruszkowa. Jest to trochę wstyd. Nie wierzę, że w naszym mieście nie ma chętnych do kwestowania. Po prostu organizacyjnie ktoś dał ciała.

w parafii MB Częstochowskiej byli wolontariusze. Może to kwestia miejsc które wybierali? Zwykle u nas harcerze mobilizowali, może w tym roku zabrakło koordynatora?

często narzekamy, że w Piastowie nic się nie dzieje, więc warto odnotować każdą inicjatywę...

Dochody podatkowe gmin na mieszkańca - prognoza MF na 2014 rok: Piastów na 357 m-cu. Miejsce wśród najlepszych 20% gmin (górny kwintyl). Chociaż daleko za sąsiadami, to na tle Polski nie najgorszej.

I pomimo to kwoty przeznaczane na inwestycje (czyli rozwój) sa na poziomie błędu statystycznego. To tylko potwierdzenie tego co mówiłem wielokrotnie. Nie bedzie dobrze w Piastowie jeżeli nie będziemy mieli włodarzy którzy odpowiednio pokierują gospodarką finansową. Odpowiednio, czyli odważnie a nie tak asekuracyjnie jak teraz.

To juz omawialismy. W tym roku w porównaniu do ubiegłego na edukacje i transport wydamy mniej. Na inwestycje śmieszne niecałe 2 miliony. Na konkurs dla NGO tez jest mniej środków niz było. W mieście nic sie nie dzieje pomimo dobrego i stałe rosnącego poziomu dochodów. Zadłużenie jest na poziomie sprzed 4 lat. Dla mnie to nieudolność. Tak, wiem zbudowano przedszkole za niebotyczną jak na nasze warunki kwotę. Ale w latach 90. mozna było budować jednocześnie dużą i nowoczesną SP1 i jednocześnie rozwijać układ infrastuktury sanitarnej i technicznej. W 2009 mozna było zbudować płac zabaw za ponad milion złotych i pomimo to prowadzić inne pomniejsze inwestycje. Co byś tez nie mówił to fakt jest taki, że za NP robiło sie wiecej i to pomimo niższych dochodów. A polityka rozsądnego zadłużania była dobra bo byliśmy dalecy od niebezpieczeństwa bankructwa.

Tak czy inaczej było minęło. Przy braku potencjału na pozyskanie środków zewnętrznych czeka nas albo stagnacja taka jak teraz albo czeka nas zadłużenie. Ważne by robić to z głowa.

I znowu manipulujesz. Mniej idzie na oświatę ale jak porównujesz 2014 i 2013 ale w stosunku do 2010 kiedy rządził jeszcze NP to jest wzrost. Tak samo jest transportem lokalnym. Kredytów wziąć nie można bo grozi nam utrata płynności finansowej. Finanse to matematyka a nie worek z życzeniami. Wydajesz tyle ile masz + ew. ile ci ktoś pożyczy.

Koszty rosną, ale dochody też. Nawet jeśli koszty rosną szybciej to jednak nie aż tak szybko aby nagle doszło do takiej zapaści wydatków. Możesz manipulować statystykami w dowolny sposób, ale fakty mówią same za siebie. Ta ekipa na nic nie ma pieniędzy, zawsze ma milion wytłumaczeń (na początku kadencji to była wina "gigantycznego" zadłużenia zostawionego przez poprzedników, teraz na topie jest "kryzys") i zajmuje się pierdołami takimi jaki zajmowanie stanowisk w sprawach światopoglądowych. Być może ludzie by się na to nabrali, ale wystarczy pojechać do Warszawy, do Pruszkowa czy gdziekolwiek indziej aby okazało się, że tam jednak pieniądze na inwestycje są. A oni też przecież płacą za edukację i komunikację więcej niż 4 lata temu. W Pruszkowie zadłużenie gminy wynosi ok. 40% dochodów i nikt, nawet ich główny opozycjonista i niedoszły prezydent Gawkowski (PO) nie robi z tego problemu. A u nas wielkie halo. Nic nie róbmy, zamknijmy Piastów bo nie ma kasy na nic*.


* nie dotyczy uroczystości maryjnych i zatrudniania znajomków w UM

Ale budżet miasta to jest czysta matematyka:
dochody + kredyty - wydatki - spłata poprzednich zobowiązań = pieniądze na inwestycje
dochody - jakie są każdy widzi trochę rosną ale niewiele
kredyty - nie można brać bo RIO się przyczepi i grozi nam utrata płynności finansowej
wydatki - duże wydatki sztywne (edukacja administracja transport)
spłata zobowiązań - niemałe, szczególnie ostatnio zaciągnięte na jakże potrzebne przedszkole.

To co pozostanie można zainwestować. A że niewiele pozostaje to nie ma czego dzielić.
Tutaj populizm i demagogia nie pomogą. Wskaz źródła dochodów lub miejsca gdzie można ograniczyć wydatki, a wtedy więcej będzie na inwestycje.

PS
Na początku kadencji nowej koalicji, NP rozpętało aferę, że miasto należy zadłużać a RIO się czepia bez powodu(ty też z tego co czytałem robiłeś nagonkę). Potem nagle się okazało, że NP przeczytało ze zrozumieniem to co RIO napisało i szybko się wycofało ze tej nagonki.

Zadam ci dwa proste pytania.

1. Biorąc pod uwagę, że:
- dochody i wydatki stałe (czyli takie z których zrezygnować nie można) będą w kolejnych latach rosnąć, przy czym wydatki będą rosnąć nieznacznie szybciej niż dochody;
- nie mamy, nigdy nie mieliśmy i nie będziemy mieć szans na poważne pieniądze z zewnątrz na cele inwestycyjne;
- nie powinniśmy brać kredytów (wg twojej teorii);
to jaka przyszłość czeka nasze miasto? Czy jesteśmy skazani na stagnację?

2. Skoro u wszystkich naszych sąsiadów wydatki stałe rosną w podobnym tempie co i u nas to czemu tam jednak nie ma stagnacji tylko coś się dzieje? Przecież Piastów funkcjonuje w takiej samej rzeczywistości prawnej jak Pruszków, Michałowice czy Podkowa Leśna. I obowiązują nas wszystkich takie same progi ostrożnościowe jak i ich. Znam treść pisma RIO z początku kadencji, niemniej jednak nie wiem czy ich opinia wydana na podstawie stanu finansów miasta sprzed kilku lat wciąż jest aktualna. Zadłużenie na poziomie kilkunastu % dalekie jest od niebezpiecznego poziomu.