http://wiadomosci.wpr24.pl/_spor_o_mied ... a_ozarowem

Temat został wreszcie zauważony również przez dziennikarzy WPR.

No to mamy wojnę !

Gwoli prawdy temat spornego obszaru w WPR pojawił się już wcześniej, choć nie w kontekście wojny wywołanej działaniami M.Kubickiego i jego ekipy. Mam na myśli artykuł o zarządzonych konsultacjach wśród mieszkańców Piastowa, który ukazał się 12 stycznia, a więc dwa dni po zamieszczeniu na stronie piastow.pl informacji w tej sprawie. Ciekawa zbieżność terminów We wspomnianym artykule jest wyraźnie zaznaczony fakt prowadzonych rozmów przez władze Ożarowa i Piastowa. Okazuje się, że tych rozmów praktycznie nie było. Widać więc, jak kłamstwo i głupota mogą wywołać niepotrzebny konflikt, nie mówiąc już o manipulacji osobami, które w ramach konsultacji (przy okazji, ciekawe jaka była ich skala i jakie wpłynęły odpowiedzi?) zostały poproszone o wyrażenie opinii. Nie wydaje mi się, by były w pełni świadome stylu działania władz Piastowa w tej sprawie.

Przynadziei, obwodnica i tak byłaby lokalna, a nie krajowa, więc nic się nie zmienia. Chociaż mam przeczucie, że władza będzie chciała to wykorzystać gospodarczo, bo droga to kolejny wydatek, a miasto cierpi na niedostatek dochodów.
Ożarów niech nie bryka, bo im pani przewodnicząca może zabrać autobus do Piastowa
Nie wiem, jak wygląda procedura przyłączania, czy najpierw nie należało porozmawiać z mieszkańcami i właścicielami tamtejszych działek, a dopiero później brać się za działanie. To przede wszystkim powinna być ich decyzja.

Myślę że pod względem prawnym procedura przebiega prawidłowo. Nie zmienia to faktu, że jest jeszcze druga strona medalu czyli zwykłe stosunki międzyludzkie. Zabrakło wyczucia i daru przekonywania. Efekt jaki jest każdy widzi. Władze Ożarowa wykorzystają wszystkie możliwości jakie mają aby nie pozwolić na "zawłaszczenie" części ich terytorium.

Jeżeli oni sami nie będą chcieli, to nie ma to sensu. Cztery wsie z gminy Radziejowice chcą się przyłączyć do Grodziska. Pewnie im się uda, ale głównie dlatego, że oni sami tego chcą. Oczywiście Grodzisk jest zainteresowany, Radziejowice przeciwne, ale decydował będzie głos mieszkańców (oraz urzędnika z MAiC).
Co by dało pytanie Ożarowa o zdanie? "Słuchajcie, chcemy Wam podebrać kilka hektarów, byłoby miło, gdybyście nas poparli jako dobrzy sąsiedzi". Z góry wiadomo, co odpowiedzą. Nasi usłyszeliby stanowcze NIET, a dalej wyglądałoby tak samo.

Niekoniecznie usłyszeliby nie. Dziś burmistrz Ożarowa swoimi wypowiedziami stara się stworzyć wrażenie że gmina od wielu lat ma bardzo konkretne plany dotyczące tego skrawka terenu. Nie wiadomo na ile to prawda a na ile sztucznie wytworzony argument w dyskusji. To że plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tam działalność pożyteczną dla gminy to jeszcze nie oznacza że ta działalność powstanie w dającej się przewidzieć przyszłości.

Na reportażu widać wyraźnie że tereny te w chwili obecnej są zaniedbane i mało wartościowe. Zasadzona i nie zebrana kapusta jest najlepszym dowodem. Może więc burmistrz Ożarowa chciałby się tego pozbyć jeżeli otrzymałby coś w zamian? Co? Nie wiem czy mamy czym ich zachęcić. Ale być może coś udałoby się wymyślić.

"Pękają pewne mity, bo społeczeństwo już od 2005 roku miało pewne oczekiwania w związku z budową autostrady i ewentualnym odłączeniu tego skrawka ziemi ożarowskiej od macierzy – skomentował wyniki konsultacji burmistrz Piastowa Marek Kubicki. - Zrobiliśmy krok naprzód. Bo mówiło się o planach, o zamierzeniach, a teraz mamy rzeczywisty obraz odczuć i wrażeń mieszkańców obu miast. Przyjmujemy z pełnym szacunkiem wolę mieszkańców gminy Ożarów. Każda ze stron uzyskała swoje efekty. W żadnym razie nie należy tego jednak traktować jako wystąpienie przeciwko Ożarowowi."

Panie Burmistrzu, nie wiem co Pan robił w latach 2005-2010 (ale chwali się Pan pracą na Litwie). Rozumiem, że trudno przyznać się do kompromitacji, ale czy jest sens brnąć w to dalej ? Zrobiliśmy krok naprzód ? No nie wiem. Wypowiedź jest po prostu żenująca, owoc porażki smakuje gorzko.

Pojedynek: Pan, jako troskliwy opiekun mieszkańców Piastowa od 2 lat kontra Burmistrz Ożarowa - And the winner is ? No niestety nie Pan.

Ten mit funkcjonował chyba tylko i wyłącznie w głowie pana burmistrza. Większość mieszkańców Piastowa nie miałaby nic przeciwko korekcie granicy ale też raczej nie można powiedzieć aby wszyscy tego oczekiwali. Nie oczekiwał tego nikt, nikt się nad tym nie zastanawiał i nikt nie miał w związku z tym żadnych planów. Dopiero nagłośnienie tematu sprawiło że mieszkańcy Piastowa dowiedzieli się w ogóle o takiej możliwości.

http://wiadomosci.wpr24.pl/koniec-wojny ... 17429.html

Nic nie rozumiem. Przecież już w kwietniu pan burmistrz na sesji stwierdził, że to koniec starać o korektę granic. A teraz taki artykuł. O co chodzi?

To jasne - tak jak w innych sytuacjach (LO) ten pan mówi jedno, a czyni drugie. "W tym temacie", jak lubi mawiać p.Kubicki, po prostu liczył na partyjną życzliwość wojewody i premiera z czlonkami Rady Ministrów, bo to oni ostatecznie chyba decydują o korekcie gramic gmin i powiatów. To oczywiście śmieszne i aroganckie, ale niestety typowe dla burmistrza Piastowa. Liczył i się przeliczył, bo jego patroni - coraz bardziej osaczeni - mają ważniejsze sprawy na głowie niż jakaś idiotyczna awanrura wywolana przez trzeciorzędnego watażkę z PO.

Pan burmistrz już parę razy pokazał, że jego myślenie bywa oderwane od rzeczywistości, ale jeśli prawdą jest to co pisze @J23 to mamy przykład totalnego odlotu. Nawet gdyby faktycznie była odgórna zgoda na korektę granic to co z samorządem Ożarowa i powiatu warszawskiego-zachodniego oraz mieszkańcami tych terenów? Oni są nieważni bo pan Kubicki ma wielkie plany na wykorzystanie tego obszaru (których nawet nie sprecyzował)? Po trupach do celu?

Decyzję podejmuje minister odpowiedzialny za administrację publiczną, ale muszą się z pewnością odbyć konsultacje społeczne, których wyniki są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.

Decyzja należy do Rady Ministrów z Prezesem (czyli premierem) na czele, a nie do pojedynczego ministra...