Znów masz rację co do tego kto powinien sprawować władzę nad uzbrojoną formacją, ale o wydatkach na policję w regionie powinny decydować lokalne władze. To co policja zarobi, powinno stanowić dochód gminy, nie państwa.
Gmina spokojna przyciąga bogatszych mieszkańców, niespokojna, staje się gminą slamsowatą. Drogami krajowymi i wojewódzkimi powinna zajmować się policja autostradowa, zaś powiatowymi i gminnymi policja municypalna, czyli lokalna. Jednakże ważne jest to, kto za co płaci i co w zamian dostaje (kasę z mandatów, zdjęć, spokój w rejonie, bezpieczeństwo na drogach). Może wówczas zniknąłby problem źle parkujących samochodów (parking depozytowy podległy władzom powiatu), odrobinę szybsze byłyby reakcje na niebezpieczne miejsca na drogach, w parkach, domach.
Wiem, znów zawetujesz, ale fajnie mieć kogoś z kim można prowadzić logiczny spór, a nie tylko bicie piany.

PMK. Przypomnę że Premier RP zapisał w budżecie na 2013 rok przychód z mandatów wystawionych przez policję i z tego co kojarzę liczby, to na poziomie odpowiadającym 2010 i 2011 roku razem wziętym. W związku z powyższym należy zapomnieć o podstawowej roli policji, czyli utrzymaniu porządku, a przyjąć że jest to firma o dość dużym dochodzie, przekazywanym do skarbu państwa. Jeśli doliczyć do tego dochody wielu gmin uzyskiwane przez SM z fotoradarów i stref płatnego parkowania (czasem jak w W-wie robi do ZDM na Chmielnej), to mamy wyjątkowo duże parcie władzy, by te dwie instytucje były dojną krową. To zaś sugeruje, że powinna zacząć kampania na pozostawienie tych środków na terenie powiatów, czyli powinna się zacząć walka o policję municypalną. Przy takim, a nie innym podejściu władz do tematu, powinno to nastąpić za jakieś 2 lata.
Co do dzielnic bogatych i biednych. Jest taki francuski film o Paryżu "13 dzielnica" - polecam, może zmienisz punkt widzenia.

Mieszasz pojęcia.
Płatne parkowanie uchwalają gminy i całość środków które w ten sposób zostaje pozyskane trafia do budżetu gmin. Od sprawdzania czy wszyscy wykupili bilet nie jest policja ani SM tylko osoby do tego wyznaczone spośród urzędników lub pracownicy firm zewnętrznych.
A czym właściwie miałaby być ta policja municypalna? W praktyce oznaczałoby to danie większych uprawnień SM i zmianę jej nazwy. Dość dobrze opisano to w artykule: http://prawo.rp.pl/artykul/757924,93217 ... alna-.html . SM mogłaby obrabiać wykroczenia, mieć dostęp do policyjnych baz danych, czy mieć większe uprawnienia do kontroli. Ale w jaki sposób zwiększyłoby to budżety gminne?
Należy dodać że największym problemem obecnej SM jest poziom jej wyszkolenia i jakość osób które tam trafiają. Widziałeś kiedyś 40 letniego policjanta w patrolu? Albo grubego? Nie widziałeś. Bo podczas naboru do policji jest selekcja zarówno pod względem fizycznym jak i psychologicznym. Tymczasem do SM może trafić każdy bez specjalnego wysiłku. W policji policjanci po kilku latach na ulicy trafiają za biurka a ich miejsca zajmują młodzi. W SM nie ma takiej naturalnej rotacji. To należałoby zmienić.

Co do grubego 35 latka w policji, to się nie zgodzę, bo u mnie na ulicy (jakieś 7 lat temu) taki ganiał chłopaka na przepustce z ZK, bo nie wrócił w terminie. Na chyba 3 ogrodzeniu zawisł i musieliśmy go z ojcem ściągać, a jak podjechał jego kolega samochodem, to prawie chciał go reanimować, Uparty był, ale siły na ganianie mu brakowało.
Co do policji municypalnej, to chodzi mi o taką policję na wzór amerykański, gdzie wszystkie sprawy lokalne załatwia policja podległa burmistrzowi, czy też władzą hrabstwa, a sprawami ponadregionalnymi zajmują się inne służby współpracujące i w razie potrzeby przejmujące śledztwo. SM w wielu miastach zajmuje się kontrolą miejsc parkingowych i opłat za nie. Fajnie byłoby, gdyby ten najniższy poziom był jeden, przepływ informacji krótki, doklejeni do tego ze dwaj prokuratorzy i ze dwu sędziów, żeby sprawy lokalne szły w ciągu 48 godzin, nie latami. To byłoby większym zyskiem dla budżetu państwa, niż dochód z mandatów.
Teraz jak chcesz usunąć samochód źle zaparkowany, bądź wrak, to są duże problemy, bo to w kompetencjach tego, a tamto drugiego. Scalić w jednym i byłoby lepiej. To samo tyczy się przekraczania prędkości, hałasu, zadymiania, wyrzucania śmieci itp.
Byłoby fajnie gdyby tak było, ale to mało realne.

W USA jest zupełnie inaczej. Nie wiem czy zauważyłeś ale ostatnio np bardzo utytułowany generał, szef CIA, ustąpił ze stanowiska bo.... wdał się w romans pozamałżeński. Media go zlinczowały a on się zachował honorowo.
A u nas? Na samej górze szef głównej opozycyjnej partii krzyczy że premier polskiego rządu pomógł zamordować prezydenta. Nikt mu nic nie robi z tego tytułu.
Na naszym gminnym szczeblu pan burmistrz zatrudnia pana Bąka bez konkursu, czyli wbrew obowiązującym przepisom. Niszcz demokrację wprowadzając jakieś dziwne metody głosowań w komisji. Nikt mu nic nie robi z tego tytułu.
Myślisz że w USA są afery w stylu blue taxi? Może są, ale ich uczestnicy po ujawnieniu tego znikają w politycznym niebycie. U nas media trochę o tym potrąbią i w końcu się znudzą.
Dlatego uważam że taki model może i sprawdza się w stanach, natomiast oddanie w ręce polskich polityków najniższego szczebla władzy i kontroli nad jakąkolwiek formacją uzbrojoną byłoby błędem.

Niestety, ale znów muszę przyznać ci rację.
Aby być politykiem, trzeba do tego dorosnąć. Dobry polityk, to taki, który ma zaplecze finansowe (odziedziczył, lub dorobił się), a każdy inny będzie głodny, a jak sam wiesz, grabie najlepiej grabią w swoją stronę, nigdy od siebie.
W tym jest duże niebezpieczeństwo, choć zasada o której wspomniałem byłaby dobra, ale niebezpieczna.

http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1518 ... omosc.html

Ciekawy artykuł o SM do poczytania. Prawdziwy aż do bólu.