W Warszawie jest nieco łatwiej bo jest SM. U nas nie ma a pan burmistrz policji nigdzie nasłać nie może. Ale ogólnie masz rację że jak pokombinować to coś by się dało zrobić. Ekspresowe usuwanie może nie jest najlepszym wyjściem bo w końcu nie każdy zaniedbany samochód jest porzucony. Ale kilka miesięcy to już zdecydowanie za długo.
Poza tym aby ustawić znak (nawet na kilka godzin) potrzebny jest projekt organizacji ruchu. Zaopiniowany przez policję i zatwierdzony przez zarządcę drogi. A to kosztuje.