Nie wiem po czym on to wnosi, ale myślę że po przeczytaniu tego wątku, w którym w zasadzie oprócz ciebie nikt nie uważa że syrena to zło, obciach i XIX. wiek takie wnioski nasuwają się same

Wnioski, że nie jestem "rodowitym Piastowianinem"? Na podstawie tego, że przeszkadza mi wyjąca syrena?

Bo odkąd się tam w 1997 roku zapisałem to nigdy nie było problemów. Syrena wyła 2x częściej niż dzisiaj. Było więcej wyjazdów. Przez tyle lat nikomu do głowy nie przyszło negować słuszność jej stosowania. Ludzie co się z wami dzieje!!! Ostatnio był artykuł dotyczący używania sygnałów dźwiękowych przez Pogotowie Rat, Straż czy Policję. Też przeszkadza.
A może nowy temacik" Bijące za głośno dzwony w kościele"- hałasują bez sensu i nic poza dudnieniem nie wnoszą do życia.
Ale nie - Bogobojni forumowicze nigdy nie zaatakują w kościół. Wszystko wszystkim przeszkadza !!! ŻAL.pl

Owszem. Mi przeszkadzają różne rzeczy (np. używanie sygnałów uprzywilejowanych przez strażaków wiozących się do wesela samochodami pożarniczymi - przekłada się to w prostej linii na "e, na wesele pewnie jadą. Nie ustępuję"). Nie zmienia to faktu, że w linii prostej mam dość blisko do strażaków i syrena mi kompletnie nie przeszkadza. Bardziej dokuczliwy jest hałas za oknem - np przejeżdzający co chwilę idioci na motocyklach - ogień i do świateł i znów ogień. Jakby im od miały od tego penisy urosnąć...

Nie przesadzam - to mnie po prostu irytuje. Jadący powoli samochód, wyjący niczym kot w marcu nie jest niczym fajnym. Słychać go na długo przed tym, zanim go zobaczysz, i długo po tym, jak przestaniesz go widzieć. A wszystko tylko po to, żeby grupa osób miała ubaw. Jakby nie można było pojechać z migającym światłem, a bez dźwięku.
Podobnie irytujący jest wiejski zwyczaj trąbienia "ślubników" i równie kretyńska jazda na awaryjnych w "orszaku".
Wesele niektórzy mają więcej niż raz w życiu, a inni wcale, więc nie uogólniajmy

Zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych na używanie pojazdów samochodowych jako uprzywilejowanych w ruchu drogowym wydawane są w przypadkach wykorzystywania tych pojazdów w związku z ratowaniem życia lub zdrowia ludzkiego. Trzeba być wyrozumiałym jak po Piastowie jedzie naćpany czy napity strażak i bawi się syreną który stawia na nogi całe miasto i wywołując FAŁSZYWY ALARM. Taka patologia patrząc przez pryzmat władz OSP nikogo nie powinna dziwić.

Bez komentarza!!!

Tadeusz - uważam że "lekko przeginasz".
Masz dowody czy tylko bawisz się w pomówienia? Jeśli masz dowody przekaż je odpowiednim organom jeśli nie wypada przeprosić i zastanowić się nad swoimi słowami i oszczerstwami.

Nie interesuje mnie, czy strażak jedzie naćpany, pijany czy do pożaru który sam wywołał, co zresztą w Piastowie miało już miejsce kilka lat temu. Jeśli kierujący takim pojazdem włącza sygnał kiedy nie jest zagrożone życie ludzkie i bezpieczeństwo, dla zabawy, bo kolega ma ślub, urodziny etc i trzeba to jakoś uczcić to łamie prawo. Jak Cię ktoś uderzy na ulicy i wyrwie torebkę, będzie się zataczał i bełkotliwie mówił to zanim nazwiesz go "pijakiem" zgłaszając na Policji zajście, zbierz dowody i zeznania świadków ile ów dżentelmen wypił i z jaką częstotliwością spożywa i od kiedy, w przeciwnym razie uskutecznisz niczym nie poparte oszczerstwo wobec z założenia niewinnego człowieka

Tak samo łamaniem prawa jest używanie klaksonu przez zwykłych użytkowników ruchu w sytuacji innej niż konieczność ostrzeżenia kogoś przed niebezpieczeństwem. I nic z tego nie wynika