Dane demograficzne dotyczące poszczególnych roczników dzieci nie są żadną tajemnicą i przez wiele lat służyły władzom Piastowa do szacowania rzeczywistych potrzeb miejsc w przedszkolach. Dzięki tym danym (a trzeba pamiętać, że często w procesie rekrutacji do przedszkoli pojawiają się dodatkowo dzieci nie ujęte w piastowskich statystykach - sprowadzają się nowi mieszkańcy miasta z małymi dziećmi) można było przewidzieć, ile potrzeba miejsc, ile brakuje i wcześniej podjąć odpowiednie kroki. Dzięki takim prostym wyliczeniom rozbudowane zostało zawczasu przedszkole na Lelewela i zdecydowano wiosną 2010 roku o przystąpieniu do remontu i adaptacji willi Millera na nowe przedszkole (a właściwie ponowne uruchomienie przedszkola działającego tam przez wiele lat). Niestety, nie kontynuuje się tych działań snując jakieś nierealne wizje zamiast rozwiązywać rzeczywiste problemy. Bezradność burmistrza M.Kubickiego najlepiej ilustruje przytoczony w artykule fakt wodzenia za nos przez władze spółdzielni...Cóż, jeśli się nie ma żadnego własnego pomysłu to trzeba czepiać się każdej podsuniętej z boku propozycji