Ostatnio zrobiło się głośno o Piastowskim domu dziecka (nawet nie wiedziałem, ze takie jest).
Powiat chce rozwiązać tą placówkę, bo podobno źle się tam dzieje. Osoby w "temacie" twierdzą, że jest tam normalnie, a cała reszta to zła wola zbędnej powiatowej masy urzędniczej. Gdzie leży prawda? Każdy musi sobie odpowiedzieć sam:
1. Punkt widzenia urzędniczy:
2. Druga strona medalu:
Po przeczytaniu obydwu artykułów odnoszę wrażenie, że powiat to zbędna instytucja. Tyle etatów tam się marnuje po to tylko aby niektórzy poczuli się ważni. I żeby jeszcze byli pomocni, ale w swoim zapamiętaniu zapominają, że za tym wszystkim są dzieci i ludzie, którzy poświęcili się temu bez reszty. Ilu z nas zdecydowało by się na takie wyzwanie. I nie wiem czy jest to lektura świąteczna, ale życie to nie jest bajka i nie każdy urzędnik, jak widać, myśli jak człowiek.