Jeśli chodzi o młodych koszykarzy to jest kwota ok. 2200 zł/ 1 osobę - 40000 zł na 18 koszykarzy (liczę tylko chłopców, była jeszcze drużyna dziewcząt, ale z uwagi na ograniczone środki finansowe nie wiem czy nie została już rozwiązana. Jeżeli nie, to kwota na 1 osobę wynosi 1300 zł). Nie wiem ilu trenuje młodych piłkarzy, ale licząc że jest to 50 osób, to wychodzi kwota ponad 3000 zł/ 1 osobę. No a teraz wyniki? Wyniki w koszykówce przytoczyłem wcześniej, wyników piłkarzy nie mogę podać bo ich po prostu nie ma. Nie chodzi mi o to, żeby jednym zabrać innym dać, ale żeby podział środków odbywał się na zasadzie "macie wyniki, są dobre rokowania na przyszłość - dostajecie więcej, lub przynajmniej nie obcinamy". A pieniądze na 2012 rok dla koszykarzy zostały obcięte 0 20% w stosunku do roku 2011, a dla piłkarzy nie. A jak miał przyjechać do piastowa Premier, to Urząd Miasta Piastowa kim się chwalił? Koszykarzami z PIVOTA, a nie piłkarzami z Piasta. Następnie obcina się dotację. I to jest dla mnie niezrozumiałe

Za wyniki warto nagradzać instruktorów premiami, a uzdolnionych sportowców można wspierać stypendiami - już poza systemem dotacji na szkolenia. Nie możemy tracić z oczu najważniejszego celu samych dotacji, jakim jest zapewnienie warunków mieszkańcom, żeby mogli się rozwijać fizycznie, zamiast siedzieć non stop przed komputerem lub, co gorsze, wysiadywać z piwem na ławce. Mistrzostwo Mazowsza jest ważne, ale nie najważniejsze. Znacznie ważniejsze jest to, żeby nasi mieszkańcy byli zdrowymi ludźmi.
W Piaście, z tego, co widzę na stronie, jest siedem sekcji piłkarskich. Poza pierwszą drużyną, gdzie możliwe, że grają też piłkarze spoza Piastowa, pozostałe zapewne są złożone niemal wyłącznie z mieszkańców miasta. Siedem sekcji to raczej znacznie więcej niż 50 osób. Być może wychodzi teraz na szkolenie piłkarza i koszykarza podobna kwota, co ma sens o tyle, że z punktu widzenia gminy to przecież wszystko jedno, co trenują, ważne, żeby trenowali.

Z punktu widzenia gminy nie do końca jest wszystko jedno co trenują byle trenowali. Jak już wcześniej wspomniałem gmina lubi pochwalić się tym co ma najlepszego. Niestety znów się powtórzę, ale czym Miasto się pochwaliło podczas wizyty Premiera? Koszykarzami. Zgadzam się, że najlepiej aby wszyscy jakiś sport uprawiali, bo jak wiadomo sport to zdrowie. Ale przy ograniczonych środkach finansowych jakimi gmina dysponuje, powinno się wspierać najlepszych. Również po to, żeby propagować sport - zawsze najbardziej popularną dyscypliną sportu wśród młodzieży jest ta, gdzie odnoszone są sukcesy. Jeżeli dzięki sukcesom PIVOT-a koszykówka stanie się bardziej popularna w Piastowie i będzie dużo chętnych zdolnych dzieci, które będą chciały uprawiać tę dyscyplinę sportu, to i tak nie będą miały okazji żeby się w to bawić, bo klub nie będzie miał pieniędzy na tworzenie nowych sekcji.

Wszystkie wyliczenia pieniędzy na jednego uczestnika nie mają sensu. PIVOT tylko wynajmuje halę sportową a PIAST ma na utrzymaniu budynek i boisko. Dlatego pewnie jest różnica w proponowanych pieniądzach.

Tyle że gdybyś nie zauważył Piast wynajmuje część pomieszczeń

W budynku Piasta znajduje się nawet sala Rady Miasta Piastowa. A odnośnie konieczności utrzymania budynków i boiska - ma to swoje dobre strony, ponieważ można je też wynajmować.

tyle że ten budynek też zafundowało/wybudowało klubowi miasto.
to taki sam absurd jak inwestowanie pieniedzy podatnika w stadion pewnego klubu warszawskiego potem ustalenie oplat na poziomie który ma zasilić budżet miasta ignorując fakt iz klub chyba 5 razy wiecej bierze za samo sprzedanie nazwy komercyjnej firmie. A gdzie bilety a gdzie reszta?
Czyli mamy sytuację taką: za pieniądze publiczne coś budujemy, a potem jesteśmy wdzięczni za to, że klub życzliwie nas wpuszcza raz w miesiącu na sesję rady... bo To że klub pomieszczenia wynajmuje i na tym zarabia oczywiście ignorujemy...
a podobno miasto jest biedne i nie stać go na budowę nowej siedziby/przedszkola/budynku dla OPS itd. Ale dla klubu w który pompujemy kasę nas stać. mam ochotę jako że to też moje podatki powiedzieć dość takich fanaberii. Albo traktuejmy rózne podmioty podobnie i na równych zasadach albo urządzamy kpiny pt. konkurs dla organizacji na zadania takie i takie wiedząc, że na moim terenie jest jedna organizacja i nikt się inny nie zgłosi.

Ja bym zorganizował jeden wspólny konkurs na dofinansowanie zajęć sportowych, ustaliłbym warunki formalne: uprawnienia trenera, liczebność grupy, zapewnienie godziwych warunków trenowania, ciągłość zajęć. Ten, kto spełniłby warunki, przystępowałby do konkursu. 50% punktów stanowiłoby kryterium cenowe (dotacja na jednego szkolonego), 50% punktów - doświadczenie i osiągnięcia instruktora. Niech wtedy rywalizują piłkarze, koszykarze i inne sekcje. Keri byłby zadowolony, bo trener koszykarzy zebrałby trochę punktów za wygrane zawody.

Uważam, że sposób przeprowadzania konkursów w formie w jakiej przedstawił Marcin byłby chyba najbardziej sprawiedliwy. A co do tego czy byłby zadowolony czy nie - pewnie że byłbym zadowolony, bo koszykówka to fajna gra.