Od razu przyznam, że nie jest to moja własna obserwacja, ale coś jest na rzeczy.
Mała ilustracja, sensacyjny artykuł o lokalnych sprawach:
W skrócie. Na mecz w którym grali ludzie z USA przyszedł chłopak w koszulce z napisem „9/11 is a lie” a pod spodem coś drobnym drukiem. W artykule specjalnie na tę okazję napisano, że wolność słowa swoją drogą, ale taka koszulka w takim miejscu to brak wyobraźni. Zdaniem autora należało wtedy „porozmawiać z nim po męsku”, a jak chce prowokować niech w Teheranie założy koszulkę z napisem „[prezydent Iranu] Mahmud is a lier [liar]”.

To jest tylko przykład, trochę przerysowany, ale dopóki artykuł nie zniknie jest faktem. Człowieka nazwano publicznie głupcem wyłącznie za jego poglądy (chociaż nikt tak na prawdę nie wie co było napisane na tej koszulce pod spodem), i poradzono mu niemal wprost samobójstwo. Nie chodzi tu o krytykę jakichś słów, ale o odmawianie człowiekowi prawa do posiadania poglądów.
Teraz pytanie dla myślących samodzielnie. Czy w innych mediach nie panuje taka atmosfera? Kiedy jeszcze ostatnio patrzyłem w telewizor, ktoś wysyłał Kaczyńskiego do psychiatry (może do ?). Za to na pewno ktoś kto publicznie powie, że jest katolikiem, że głosował na PiS, zacznie temat Radia maryja albo Smoleńska, powie coś złego o Unii Europejskiej – taka osoba jest automatycznie skreślona z dalszej dyskusji. Jesteś za PiSem – jesteś gorszym człowiekiem.
Nie chodzi mi o Rydzyka albo Kaczyńskiego, można ich lubić albo nie. Chodzi mi o stosunek mediów do pewnych rzeczy, nie bezpośrednio o ludzi na ulicy.

Myślę, że problemem jest polaryzacja polityki (jak ja tego określenia nie znoszę, ale nic bardziej tu nie pasuje) , która przekłada się na stosunki międzyludzkie. Bo nie ma co dramatyzować , że "Jesteś za PiSem – jesteś gorszym człowiekiem." . Bo tak naprawdę to zależy od miejsca i środowiska. Spróbuj powiedzieć coś pozytywnego o PO w czasie miesięcznicy na Krakowskim Przedmieściu, lub na zlotach Klubów GP, to w najlepszym przypadku zostaniesz wyproszony.
Tak więc problemem jest nasza scena polityczna, która wikła nas zwykłych ludzi w swoje konflikty, a my jak te barany (zarówno z jednej jaki drugiej strony) dajemy się w to wciągnąć. Oni nie robią tego z patriotyzmu czy miłości do nas, oni to robią albo dla władzy albo dla kasy. Media tez robią to dla sensacji bo z tego jest "nius", a więc kasa. Myślę, że zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek, tylko gdzie są te granice ?

:gienek, scena polityczna? Znasz osobiście jakiegoś polityka pokroju większego niż np. prezydent Kubicki, że mają na Ciebie taki wpływ? Wszystko co wiesz to media, trzy stacje telewizyjne, 2, 3 do 5 gazet i trochę drobnicy. Jeśli powiesz, że tolerujesz ale nie akceptujesz homoseksualizmu – w prywatnej rozmowie znacząca grupa się z Tobą w różnym stopniu zgodzi. Jeśli powiesz to publicznie zostaniesz nazwany nietolerancyjnym, szowinistą etc. bez szansy na dyskusję. W głównych polskich mediach niektóre poglądy i schematy są dogmatem i nie ma miejsca na alternatywę. Nie popierasz nas, jesteś nietolerancyjny, głupi, zideologizowany, fanatyczny, przewrażliwiony etc.
Tak jak koleś od koszulki, chcesz powiedzieć coś innego niż „gadające głowy” – masz coś ze swoją głową.

Ciekawe. Jak oszolomy z Krakowskiego Przedmieścia co miesiąc maja wielkie transparenty ze to polski rząd kłamie i jest winny katastrofy smolenskiej to nikt nie robi z tego afery. Ale z koszulki z napisem ze rząd USA kłamie w sprawie 11.09 robi się skandal. Tak naprawdę obie te teorie są nieprawdziwe ale cześć obywateli w to wierzy. W USA ich odsetek nawet rośnie.
Gdyby to zawodnicy USA poczuli się urazeni ta koszulka to jeszcze bym zrozumiał cały ten dym. Ale oni tego prawdopodobnie nie zauważyli.
Odnosząc się do tytułu wątku przypominam - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

Niektóre filary PO wyłoniły się z tej samej brunatnej brei, co ich koledzy z partii prawicowych, więc może w tym tytule coś jest na rzeczy. "9/11 is a lie" to jednak co innego niż rząd USA kłamie, więc nikogo to nie powinno urazić, ale wasalizm polskich polityków wobec Jankesów jest stary jak III RP. A Fotyga pierwsza poleciałaby walczyć w ich nowych wojenkach (oczywiście nie osobiście).

Cóż, o tym właśnie mówię. Nie żadna Fotyga, która ostatnio wypłynęła przy okazji Wikileaks (co samo w sobie jest nieco wątpliwym źródłem).
Wojska do i wysłane były za prezydentury Kwaśniewskiego (i chyba Millera jako premiera). Kaczyński podpisał decyzję o zwiększeniu liczebności żołnierzy w Afganistanie, chociaż nie do końca patrząc na USA a raczej na być albo nie być NATO.
Więc po co w to mieszać Annę Fotygę? Jakieś konkrety?

Ale co Ty nam chcesz udowodnić ? Że to media są winne i to tylko te co nie chwalą cały czas PIS'u ?
Każde media w jakimś stopniu pokazują linię polityczną właściciela i manipulują. Dotyczy to zarówno GP jak i GW, niezalezna.pl jaki i tvn24.pl itd. . Nikogo nie ma bez winy. Ale mamy swój rozum i sami oceniamy co jest wkręcaniem a co nie. I zawsze będzie to ocena subiektywna czy tego chcesz czy nie. Wydaje mi się , że akurat Wikileaks jest bardziej wiarygodne od np. GP lub GW. Oni publikują tylko dokumenty, komentarze a wybiórcza ich prezentację zapewniają nam niestety nasze media. A dlaczego media są podzielone? Bo polityka jest podzielona a pośrodku jest pustaka i
dlatego media zajmuje pozycje za lub przeciw, bo środku nie ma pieniędzy. I nie wiem o co Ci chodzi z ta polska faszystowską? Problemem tak naprawdę nie jest stosunek do PIS czy PO, bo takie są prawa początkującej bądź co bądź demokracji , ale problemem jest to co się dzieje na wschodzie Polski czyli ataki na środowiska "nie polskie".

Moja ocena tego co robi PIS jest negatywna, ale to moja ocena i mam do tego prawo. Ale to nie oznacza, że mam zaraz nie tolerować ludzi o takich poglądach. Nie muszę również się z nimi zgadzać i mam prawo krytykować różnego rodzaju teorie spiskowe. Mogę również oceniać postawę i zachowanie osób publicznych takich jak Fotyga, Macierewicz czy Niesiołowski. I nie wynika to postawy "faszystowskiej" tylko z prawa do krytyki w demokracji.

Rozumiem po części Twoje intencje. Chcesz nam udowodnić nową teorię PIS'u , że to PO jest zagrożeniem a PIS nie. Ale wybacz metoda jest dość marna, wszyscy mamy jeszcze w pamięci co się działo w latach 2005-2007. Ciągłe kłótnie, koalicje od czapy, ABW, CBA, WSI. Było tego sporo i nie był to okres budowy Polski tylko budowy służb. I to co się działo wtedy w Polsce nie było w żadnym stopniu "zasługą" mediów tylko jednej partii - PIS i jego wodza Jarosława.

Dobrze, zejdźmy z polityki i przyległości, bo zaczynają się emocje. Z Fotygą chodziło mi tylko o to, że nagle spłynęła na nią wina przynajmniej kilku innych osób.
Co więc powiecie na . I znów nie chodzi mi o lęk przed pedofilią, tylko o to, że na przykład wszystko co związane z Żydami od razu ma cień antysemityzmu, a mówienie, że Rosja (nie Rosjanie) zawsze przez ostatnie 200lat robiła nam kuku i nic w tym względzie się nie zmieni i trzeba mieć to na uwadze, bo Rosja z nikim się nie liczy – jest jakimś dziwnym uprzedzeniem.
Oskarżenie (fałszywe lub nie) o antysemityzm – skreślenie człowieka.

Lepiej krytykować poszczególne grupy lub osoby niż całe narody, bo wtedy łatwo narazić się na zarzut nietolerancji. Marek Edelman też był Żydem
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1023303,tit ... caid=1d08d
Dla niektórych żydów holocaust jest narzędziem walki politycznej i trzeba się odważnie temu przeciwstawiać. Ale też nie można się godzić na głoszenie poglądów przez ludzi, dla których słowo żyd jest synonimem zła.

Z braku czasu, uczony przykładem forumowiczów: link niby w temacie, bez szerszego komentarza.

.
W sumie żadna to afera, a i nazwa obiektu sportowego mało patriotyczna, bo właściwie nie po polsku.

Nie wiemy, czy delegat nie zachowałby się tak samo (powinien), gdyby transparent dotyczył np. upamiętnienia akcesji Polski do UE czy innego wydarzenia politycznego. Zalecenia są chyba takie, żeby nie promować żadnych wydarzeń pozasportowych. Może warto zrobić pochwalny transparent typu "1 maja 2004 - wstąpienie do Polski do UE" i zobaczyć, jak zachowa się delegat...

Przyłączając się do toku myślowego @sta, chciałbym pokazać źródło tych inspiracji.

A potem się dziwisz, że ludzie naśmiewają się z takich akcji czy organizacji.

:Marcin, nie wchodziłem na stronę na której kibice opublikowali swoje oświadczenie, ale cytują uchwałę zezwalającą, a w pewien sposób nawet pochwalającą transparenty związane z rocznicami (zwłaszcza związanymi z patriotyzmem). Więc chyba nie ma problemu jeśli chodzi o inne daty i wydarzenia, chociaż 17 września jest jedną z ważniejszych.

:gienek, poszli, protestowali – wyrażali swoje poglądy. Raczej nikt ludzi nie zmuszał. Można się z tym nie zgadzać, uważać inaczej, ale chyba do pewnego momentu wszystko było zgodnie z prawem, z pozwoleniami itp. a dalsza część też pewnie przebiegła spokojnie. Marszowi przewodzili pod swoim nazwiskiem ludzie działający w polityce, co w tym złego? To nie miejsce na ocenę tego w kontekście zbliżających się wyborów, nie była to wielka agitacja a 17 września jest tak samo ważny jak pierwszy, wtedy każdy polityk coś mówił.
Za to zupełnie nie rozumiem z czego się tu naśmiewać, z czyichś poglądów? To była 72. (jak dobrze liczę) rocznica zaatakowania Polski przez inny kraj. W mediach były o tym jakieś wzmianki, chociaż 11 września radia nie dało się słuchać. Jeśli zamknąć się tylko do relacji z poleconego przez Ciebie artykułu, nie zdarzyło się tam nic śmiesznego (chętnie się dowiem jeśli przegapiłem). Bo sama ocena czy włazimy w tyłek Rosji czy nie – o tym można dyskutować, ale nie ma podstaw żeby zabronić komuś uważania że tak jest.
Tak, dziwi mnie że ktoś się naśmiewa, bo nie znam takiej osoby.

Tak, ja się naśmiewam z kiboli, którzy zamiast kibicować dali się wplatać w politykę. Naśmiewam się również z manifestacji, której założeniem było uczczenie 72 rocznicy napaści na Polskę, a wyszło to co zwykle czyli agitacja polityczna
"Jesteśmy tu po to, żeby wspomnieć ofiary zbrodni ludobójstwa sowieckiego, tych, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku i tych, którzy dzisiaj giną z rąk reżimu putinowskiego"
"Rząd pod sąd !" i "Tu jest Polska, a nie Moskwa !".
"Trybunał Stanu nie ominie Tuska".
Bardziej na miejscu byłoby uczczenie pamięci pomordowanych ludzi, niż kolejna propagandówka polityczna partii, która na rusofobii zbija swój kapitał polityczny. I dla mnie to jest bardziej zbliżone do zachowań faszystowskich, czyli robienie polityki na niechęci do innego narodu.