Jeszce jedno mi się przypomniało z lat 70-tych. Tych złych szarych, ale też i fajnych.
Widziałem jak dzieciak jechał dawną ZWM do przejazdu na rowerze, nie trzymając się kierownicy. Szedł milicjant na posterunek na Poniatowskiego, zatrzymał go, nie było co dyskutować z dzieciakiem, więc odkręcił mu od składaka kierownicę, zabrał pod pachę i kazał zgłosić się rodzicom na posterunek.
Czy wówczas nie było bezpieczniej?, nie mieliśmy lepszej opinii w okolicy niż obecnie? Taka postawa komunistycznego milicjanta (rzadkość, ale fakt prawdziwy) była bardziej budująca niż dzisiejszej policji.
Jakby dziś ktoś to zarejestrował i napisał w takim WPR, czy innej gazecie, to nie byłoby źle, ale wesoło.

Relacja z Piastowa w telewizji TVP info -Kurier Mazowiecki 19 lipca
http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne ... 11/4927867
Nasza stacja PKP w tragicznym stanie- z całą pewnością nie jest naszą wizytówką.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... latka.html

Elementy broni, chemikalia i amunicję do pistoletów i karabinów znalazła policja w mieszkaniu 53-letniego Pawła S. w Piastowie.

Zaiste sensacyjna wiadomość ,takie karabiny można kupić u Ormiaszki na rynku w Piastowie .200-300 zł.

Ta wspaniała Ameryka ma arsenały w domu od scyzoryka poprzez pistolety, karabiny do czołgów i nikt z tego dramatu w Polsce nie robi. Nam natomiast niedługo zabronią nawet myśleć o nożu kuchennym , bo to też jest broń.

http://wiadomosci.wpr24.pl/brakuje_mieszkan_socjalnych

Przeczytałem ten artykuł od deski do deski. I nie wiem po co go w zasadzie napisano? Jedyna konkluzja jaka z niego wynika to taka że pan burmistrz zastanawia się nad rozwiązaniem problemu braku mieszkań socjalnych. To miło ale w gazetach powinno się raczej pisać o działaniach, a nie o tym że problem jest rozważany.

Brakowało, brakuje i brakować będzie. To nie jest problem poprzedniej kadencji, obecnej ani przyszłej, tylko problem systemowy.
Z jednej strony brakuje na to pieniędzy, z drugiej takie mieszkania są źle postrzegane przez tych, którzy spłacają kredyty na zakup wymarzonego M, bo im miasto nie zafunduje nowego bloku.

Kto wierzył w rzetelność gazety lokalnej WPR ma namacalny dowód na to jak jest naprawdę.

Wczoraj w wątku "remonty" zamieściłem następujący post:
"Kolejnym remontem budzącym moje wątpliwości pod katem organizacyjnym jest przebudowa chodnika na ul. Popieluszki. Pomimo iż przez spora cześć dnia połowa ulicy jest zastawione maszynami budowlanymi, a piesi są zmuszeni chodzić po jezdni nigdzie nie na żadnego oznakowania. Brak znaku o robotach drogowych, brak jakiegokolwiek ograniczenia prędkości... Ja wiem ze projekt czasowej organizacji ruchu to procedura kosztowna i czasochłonna, ale czy jednak bezpieczeństwo nie powinno byc na pierwszym miejscu?"

A dziś mamy artykuł w WPR: http://wiadomosci.wpr24.pl/klopotliwa_m ... a_chodnika a w nim...:
"Remontem budzącym moje wątpliwości pod katem organizacyjnym jest przebudowa chodnika na ul. Popiełuszki. Pomimo iż przez sporą część dnia połowa ulicy jest zastawiona maszynami budowlanymi, a piesi są zmuszeni chodzić po jezdni, nigdzie nie ma żadnego oznakowania – mówi czytelnik Kazimierz. – Brakuje tam znaku o robotach drogowych czy jakiegokolwiek ograniczenia prędkości. Zdaję sobie sprawę z tego, że wykonanie projektu czasowej organizacji ruchu to procedura kosztowna i czasochłonna, ale czy jednak bezpieczeństwo nie powinno być na pierwszym miejscu – zastanawia się."

Nie mam na imię Kazimierz i nie pisałem do WPR żadnego maila. Ale zaraz to zrobię

Powinni Ci zapłacić za artykuł.

Mam już odpowiedź od pana autora tego artykułu.

Szanowny Panie,

spieszę wyjaśnić, że informację o treści zacytowanej w artykule otrzymaliśmy na skrzynkę pocztową kontakt@wpr24.pl.

Pod wiadomością nikt się nie podpisał. Cytat natomiast musi mieć autora dlatego też został on podpisany zmyślonym imieniem.

Oczywiście w związku z wyjaśnieniem przez Pana tej sprawy już dokonuję odpowiedniej zmiany. Muszę również zaznaczyć, że moją intencją bynajmniej nie było przeinaczać faktów czy naginać w jakikolwiek sposób rzeczywistości.

Z wyrazami szacunku,

Adam Fabisiewicz, Gazeta WPR

Po czym zmieniono w artykule Kazimierz na Maciej. Cóż... Po pierwsze to pan dziennikarz nadal nie rozumie, więc korespondencji ciąg dalszy nastąpi

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... karni.html

Problem stary jak świat, akurat ten budynek i te zdjęcia są dobrane wyjątkowo nietrafnie.
Podsumowanie - samo się to nie robi. Albo wtedy kiedy nikt nie widzi, albo wtedy, kiedy widzi i nie reaguje.

"Remont stacji w Piastowie planowany jest dopiero na lata 2016-2019. - Zmiany obejmą modernizację linii kolejowej, peronów i budowę systemu monitoringu przejść podziemnych, peronów i obserwację miejsc zagrożonych dewastacją - słyszymy w PKP PLK."

"Przy wejściu na stację od ul. Lwowskiej stoi zniszczona fontanna. "Już drugi rok służy jako śmietnik i straszy dzieci" - opisuje nasza czytelniczka. I choć urzędnicy zapewniają, że od maja fontanna jest codziennie oczyszczana, to zamiast wody w środku pływają śmieci i odpadające kafelki. Na murku siedzą zaś miejscowe pijaczki. - W tym roku chcemy ją przebudować. Na razie brakuje na to pieniędzy. Potrzebujemy minimum 40 tys. zł - przyznaje Wiesław Krendzelak."

W tym mieście na wszystko brakuje pieniędzy. Może jednak lepiej iść do Warszawy. Też będzie brakować, ale transport będzie tańszy.

Dla kontrastu - ściana budynku przystanku Falenica, również z bohomazami i syfem. A jednak zupełnie inna.

No cóż. Trzeba rozróżnić kilka spraw.

Po pierwsze. Tunel należy do PKP i to oni mają o to dbać, a nie miasto. Fakt, że jest to walka z wiatrakami bo pamiętam że tunel był już kilkakrotnie odmalowany a efekt po kilku miesiącach był ten sam. Jak temu zapobiec? Nie da się. Patrole policji nie mogą być w tym miejscu 24h/dobę. Nawet gdybyśmy mieli SM to oni też by tego nie upilnowali. Kamera monitoringu? Pomysł niezły, ale jedna już jest na budynku dworca. Miasto ją założyło, utrzymuje, zapewnia obsługę i chroni mienie PKP. W zamian za to PKP wystawia co miesiąc rachunki za prąd zużyty przez tą kamerę Może więc niech PKP samo sobie tego pilnuje. Mają w końcu SOK.

Po drugie. Wszyscy wiemy po co chciano zrobić z ul. Lwowskiej deptak. Niestety nie wyszło, a fontanna od zawsze straszy zamiast zachęcać do tego by przysiąść i odpocząć w akompaniamencie szumu wody. Ja jestem za tym by w ogóle ją zlikwidować.

Po trzecie. Pomysł na graffiti nie jest zły. Ciekaw jestem czy miasto zanim go rozpisze to uzyska zgodę PKP. Bo ja bym się wykurzył jakby ktoś rozpisał konkurs na graffiti na moim ogrodzeniu, bez wcześniejszego spytania mnie o zdanie.

Również jestem za likwidacją fontanny. Zostawienie tak jak jest czy nawet wyburzenie to zdecydowanie niższy koszt niż 40 tys. na remonty. Zresztą nieraz przy tej fontannie zasiada towarzystwo o wątpliwej reputacji

http://wiadomosci.wpr24.pl/obwodnica-ki ... 18675.html

W Piastowie również żaden z radnych nie podniósł tematu, chociaż… – Podsunęliście pomysł. Nie zajmowaliśmy się tą sprawą, bo nie wiedzieliśmy o tym – przyznała Maria Ziółek, przewodnicząca rady. Jednak po chwili zastanowienia dodała. – Nie wiem, czy byłoby to słuszne rozwiązanie. Obwodnica powinna mieć jednak jedną nazwę – zaznacza.

"Al. Jezusa Chrystusa Króla Polski i Sztandaru Miasta Piastowa"

A w mieście syf taki sam, od lat przynajmniej nastu...
W temacie fontanny - to nie jest fontanna, tylko jakiś urojony pomysł. Zwykły lejek... Czasem taka szyna jest nad pisuarami,i oblewa ścianę z kafelków...
A 40 tysięcy jak nie było, tak nie ma. 10.000 było na Złotecośtam.