Problem rażąco niskiej ceny jest poważny ale powtórzę - zamawiający nie musi stosować kryterium 100% cena.
Zresztą Prawo Zamówień Publicznych mówi wyraźnie:

Art. 91. 1. Zamawiający wybiera ofertę najkorzystniejszą na podstawie kryteriów oceny ofert określonych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia.
2. Kryteriami oceny ofert są cena albo cena i inne kryteria odnoszące się do przedmiotu zamówienia, w szczególności jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, zastosowanie najlepszych dostępnych technologii w zakresie oddziaływania na środowisko, koszty eksploatacji, serwis oraz termin wykonania zamówienia.
3. Kryteria oceny ofert nie mogą dotyczyć właściwości wykonawcy, a w szczególności jego wiarygodności ekonomicznej, technicznej lub finansowej.

Wszystko się zgadza tylko jak w SIWZ'e opisać to dla inwestycji takiej jak autostrada i jednocześnie nie sądzić się z oferentami przez 20 lat ? Bo jak obydwaj wiemy dla maszyny to jest proste, dla wagonów metra już trudniej ale się da, natomiast dla autostrady już się nie da, bo zawsze ktoś coś może zakwestionować. Dal wygody i "bezpieczeństwa" urzędnicy wybierają ofertę najtańsza. Boją się , że jak wróci IV RP to ich CBA będzie po sądach ciągać.
Ale ciesze się, że są w naszym kraju optymiści , którym się wydaje, że życie i przepisy są proste.

Akurat moim zdaniem w przypadku PZP przepisy są dość jasne, czytelne i nie budzące wątpliwości.
Masz rację że w przypadku czegoś takiego jak autostrada to znacznie bardziej skomplikowana sprawa niż w przypadku np koparki ale z drugiej strony pracuje nad tym sztab osób, fachowców, prawników, a SIWZ liczy pewnie kilkaset stron. Myślę że gdyby chcieli postawić na jakość a nie cenę to by mogli. Niestety przetargi, w których kryterium nie jest 100% cena to dość rzadko spotykane zamówienia. A A2 jest przykładem jak się to może skończyć.

To, że jest to złe to wiemy wszyscy, jak się skończyło też wiemy. Pytanie brzmi jak temu zapobiec. Bo nikt nie zmusi urzędnika (zwłaszcza, że teraz odpowiada finansowo za swoje decyzje), żeby podjął decyzje narażając się choć w małym stopniu na zarzuty. Bezpieczniejszym kryterium wydaje się więc 100% cena, niż niejasne opisywanie innych wymogów, przy których można się narazić CBA. Myślę, że lepiej jest się zastanowić jak zmienić prawo w celu wykluczenia cen dumpingowych, niż zmuszanie urzędników do podejmowania decyzji, mogących rodzic podejrzenia korupcyjne.

Wymogi dotyczące jakości są ustalone, przecież GDDKiA nie puszcza każdego chłamu i o to są spory z niektórymi firmami. Skoro jakość wykonania jest z góry ustalona, to mogą konkurować tylko ceną. Państwo powinno wymagać od oferentów doświadczenia w tego typu pracach, wykazania możliwości wykonania zamówienia (sprzęt, ludzie) oraz zabezpieczenia finansowego na wypadek niedotrzymania terminów lub złego wykonania (w przypadku firm z UE ubezpieczenia bankowe, dla firm spoza UE np. dodatkowe gwarancje rządu). Jeśli ktoś spełni te warunki wyjściowe, to nie ma powodu, żeby państwo odrzucało ofertę, bo cena jest za niska.
Firma, która nie jest w stanie wykonać zadania, powinna być wykluczona z przetargów na 3 lata, najlepiej, gdyby to skoordynować z całą UE. To by ostudziło przedsiębiorstwa, które korci składanie ofert po zbyt niskich marżach.