Bardzo możliwe że się pomyliłem, na pewno jednak wszystkie organizacje tego typu stoją przed zagrożeniem izolowania się od reszty. Czasem słyszę głosy poważnych ludzi odnoszących się do nich z dużą rezerwą.
Napisz na PW, poszukam.

w każdym razie - gwoli wyjasnienia i zaświadczenia - jako członek wspólnoty tego Kościoła i jako wieloletni członek jednego z Ruchów katolickich - nigdy nie spotkałem się tam aby oficjalnie było coś nam nakazywane/proponowane/wskazywane przez ksieży w kwestiach polityczno - społecznych. Nawet gdy były zbierane podpisy w jakiejś sprawie to ksiądz podawał tylko informacje - taka i taka grupa zgłosiła sie do niego i przed kościołem prowadzą akcję.
owszem czasem między sobą tozyliśmy zażarte dyskusje i uczestniczyli w nich też nasi moderatorzy/ksieża ale poza amboną nawet oni podkreślali że w tych kwestiach ich głos ma takie same znaczenie jak każdego z nas np. animatorów, nikt nie został usunięty za inne poglądy, nie był piętnowany. Rozstawaliśmy się czasem bez kompromisu. Ponieważ nigdy Kościół nie ogłosił że ma nieomylność w kwestiach politycznych każdy katolik sam podejmuje i osądza - podziały i dyskusje są takie same jak tam gdzie dwóch Polaków czyli trzy różne zdania - tak, nie albo mam to w nosie

W tym wywiadzie ksiądz opowiada jak to przyszły do niego dwie kobiety po wizycie u ginekologa. I tyle.
Równie dobrze można tym tekstem udowadniać że Lenin żyje. A może czegoś nie doczytałem, wyjaśnij mi zatem.

Czytaj, czytaj, może zrozumiesz.

Piszesz na forum więc chcesz rozmawiać. Nie rozumiem co chcesz powiedzieć wklejając tutaj ten link, zakładam że więcej niż że czytujesz Gościa Niedzielnego. Wyjaśnij mi więc proszę albo skończ dyskutować.

Wkleiłem ci tekst, przeczytaj go uważnie, zamiast wspominać Lenina. Jak coś jest nie na rękę, to się zaczyna rozmywanie tematu - tanie chwyty.

ja też nie do końca rozumiem... nigdy nie słyszałeś o nauczaniu przez imama które w treści i we wnioskach ci nie odpowiadało i miałes poczucie że zagalopował się w porównaniach, w okresleniach i dziwne to jakieś, nie zgadzasz się nie rozumiesz itd? czy nie czujesz wkurzenia gdy na podstawie jednego cytowanego nurtu i jakiegoś nauczyciela Islamu przerzuca sie odpowiedzialność na całą religię? czy nie jest tak że każdy nauczyciel może swobodnie budować sobie swoje kazania czy macie w Islamie instrukcje której trzymaja sie wszyscy?

nie wmawiam Ci że takich kwiatków nie ma.
powtarzam Ci tylko że nie stanowią one głosu całego Kościoła a nawet nie całego kleru.
ale Ty uparcie twierdzisz że jest inaczej. Ale będe cierpliwy i nie mam zamiaru złośliwie powtarzać Ci takich samych tesktów wobec Ciebie np. zakładając wątek Muzułmanie chcą zmian bo po prostu zbyt mało znam tę religię i nie wiem wszystkiego. Na podstawie załyszanych tekstów np. z racjonalisty czy z Naszego dziennika nie mam zamiru budować własnej wizji świata. Wolę rozmawiać i słuchać. Ale czasem dziwię sie że wchodzisz na takie tony i na taki jezyk jakiego byś sam nie chciał aby używano wobec Ciebie i Twojej religii...
Poprzestaniesz na stereotypach, powtarzaniu za mediami wyrwanych pojdynczych cytatów i sytuacji czy chcesz się dowiedzieć co myślą o tym katolicy? bo na razie to wygląda tak jakbyście wiedzieli lepiej od nas samych jak wygląda nasz Kościół i mieli monopol na to co mamy myśleć... Sorry Marcin, ale to nie pasuje mi do Twojej inteligencji.

nie mam dowodów na to by ktoś inspirował rózne dzieła i akcje - również te w których sam brałem udział np. z pikieta Ruchu Światło Życie (czyli Oazą) staliśmy kiedyś pod sejmem przeciw reklamie alkoholu w tv i przeciw obniżeniu akcyzy na lalkohol. Nikt nie dawał nam pozwolenia ani nie zachęcał. Sami chcieliśmy.
Czy Ci którzy wychodzą na ulice miast w Afryce Płn i liczą na zmiany również duchowe w swoich krajach są inspirowani przez duchownych? w pewnym stopniu może i tak - bo razem się modlą, mają podobne nadzieje, cele itd ale czy nazwałbyś to tak jak tutaj "sterowaniem"?
dlatego ja twierdę że sumienie odgrywa najwazniejszą rolę w róznych wyborch, akcjach, inicjatywach itp - pewnie ksieża by chcieli by było inaczej ale nie mają już od dawna takiego wpływu na swoje owieczki jak w średniowieczu
dlatego łatwiej mi napisac że czegoś nie wiem, nie mam dowodów, coś przypuszczam ale nigdy bym sobie nie pozwolił na tak pewne sądy jak Wasze.
W przypadku farmaceutów kombinowanie kto był pierwszy z pomysłem - ksiądz czy świeccy przypomina pytanie jajko czy kura - mogło być i tak i tak.

Czym innym jest jeden ksiądz, imam, rabin, pastor, pop, a czym innym skoordynowane media o szerokim zakresie oddziaływania, gdzie nikt nie napisze niczego, co nie pasuje do jedynej prawdy. Czym to się różni od Arabii Saudyjskiej lub Iranu?
Gość niedzielny i pokrewne media klerykalne prowadzą akcję:
"antykoncepcja to morderstwo, musicie być świadkami sumienia, walczcie z antykoncepcją, zakazujcie, odmawiajcie sprzedaży, bo będziecie szatanami i Judaszami",
a później mamy "spontaniczne" akcje tego typu, jak farmaceuci przeciw pigułkom. Spontaniczne czyli dobrze przygotowane.

nadal nie mam pewności i dowodów na to co było pierwsze...
masz rację że te media mają wpływ na sporą grupę katolików ale obawiam sie że przeceniasz ich wpływ na inteligencję czyli np na lekarzy czy farmaceutów... Nie wszystko co tam napiszą jest przyjmowane "jako wytyczne". Może to kogoś skłonić do przemyśleń, do rozmów ale nie sądzę żeby to akurat był początek wszystkich akcji katolików świeckich. Spieramy się o tę jedną? to odpowiem szczerze nie wiem. Ale pobrzmiewały w WAszych wypowiedziach tony że tak jest zawsze, że wszystkie tego typu apele to zakazy Kościoła itd

a propos Marcin - z dość liberalnymi wypowiedziami na temat antykoncepcji i aborcji wytłumacz nam jak to jest w Islamie z oceną moralną tych kwestii

Przynadziei, ale mówimy o niekatolikach. Pisałem Ci o zalecaniach dla muzułmanów, gdyby je przenieść na wszystkich mieszkańców, to by powstało państwo teokratyczne. Jeśli nie chcecie teokracji, to nie możecie narzucać waszych przepisów niekatolikom. Chyba, że chcecie, ale to trzeba powiedzieć jasno: "Chcemy teokracji". W państwie neutralnym światopoglądowo możecie próbować, zamiast zakazów, innych metod. Jeśli matka chce usunąć ciążę, bo to tylko "kawałek mięsa", jak pisałeś, to możecie jej zaoferować sporą sumę pieniędzy za oddanie dziecka. Jest nadzieja, że się rozmyśli i zostawi dziecko, jeśli nie, to lepiej dla dziecka, że je odda. Dla niej to podwójny zarobek - nie płaci za zabieg i dostaje na koniec grubą kopertę. Może zamiast zbierać na misje warto w ten sposób ratować dzieci w Polsce?